Aktualności

(R)ewolucja energetyczna (15661)

2013-05-10

Drukuj

euractiv„Żyjemy w okresie przejściowym, w którym dominuje jeszcze energetyka XX stulecia, scentralizowana i bazująca na węglu. Obserwujemy jednak, jak rodzi się energetyka XXI wieku, zdecentralizowana, oparta na odnawialnych źródłach energii i inteligentnych sieciach" – mówi profesor Maciej Nowicki, były minister środowiska dla portalu EurActiv.pl.

Zdaniem profesora, to trudny czas, ponieważ obecnie potrzebne jest podejmowanie decyzji strategicznych, których skutki będą określać sposób rozwoju rynku energii na całe dziesięciolecia. A przyjmowane przez rząd regulacje prawne mogą przyspieszyć lub spowolnić rozwój sektora OZE.

Rewolucja czy ewolucja?

To, że w Polsce rozwija on się zdecydowanie wolno, wynika zdaniem profesora i innych  ekspertów, właśnie ze względu na rozwiązania prawne. A raczej ich brak. "Obecnie największą przeszkodą w rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce jest brak ustawy o OZE" – podkreśla dr Stanisław M. Pietruszko, prezes Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki w rozmowie z EurActiv.pl. Ustawy, której rychłe wejście w życie zapowiadał ponad rok temu Mieczysław Kasprzak, ówczesny wiceminister gospodarki, odpowiedzialny m.in. za rozwój odnawialnych źródeł energii.

"Ważny element w ustawie i polityce dotyczy rozpraszania produkcji energii, czyli dywersyfikacji. Zależy nam, by energia była produkowana jak najbliżej ostatecznego odbiorcy, w małych wytwórniach, żeby nie było strat podczas jej przesyłania. Także po to, by każdy mógł w ramach własnych możliwości tę energię elektryczną lub ciepło produkować" – podkreślał wiceminister w rozmowie z EurActiv.pl. "W ustawie są przewidziane uproszczenia dla firm i osób produkujących nadwyżki energii odnawialnej – nie będzie potrzebna żadna zgoda na jej produkcję, nie będzie też trzeba rejestrować działalności gospodarczej".

"Przyzwyczailiśmy się, że energia jest wytwarzana albo w atomówce, albo węglówce" – mówił Mirosław Bieliński z Energii S.A., rozpoczynając panel  „Odnawialne źródła energii – czy możliwy jest rozwój? Ile będzie kosztował? Energetyka prosumencka – czy nas na to stać?". Panel był jednym z punktów programu Polskiego Kongresu Gospodarczego, zorganizowanego w dniach 23-24 kwietnia br. przez Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej. Zdaniem Bielińskiego, przeżywamy obecnie rewolucję energetyczną. Nawet jeżeli już jutro koło naszego domu nie stanie wiatrak, a na dachu nie pojawią się panele słoneczne.

Nadzieja w Słońcu, czyli w fotowoltaice

"W dzisiejszym świecie dochodzi do zmiany priorytetów energetycznych. Nowe technologie, czystsze, szybsze w instalacji i bardziej dostosowane do lokalnych potrzeb, wzbudzają zainteresowanie inwestorów oraz władz lokalnych, powoli konkurując ze zmonopolizowanym i scentralizowanym sektorem energetycznym" – mówił dr Pietruszko podczas zeszłorocznego sympozjum na temat OZE, zorganizowanego przez EurActiv.pl. "Przy porównywaniu różnych opcji energetycznych koszty ekonomiczne stopniowo przestają być decydującym kryterium  coraz bardziej liczą się czynniki, których wartość ekonomiczna jest trudna do obliczenia wprost, takie jak np. niezależność energetyczna, dywersyfikacja źródeł energii czy stabilność dostaw. Jest to szczególnie ważne w obliczu możliwości wystąpienia kolejnych kryzysów energetycznych".

Jak zaznaczał dr Pietruszko, słoneczna energia elektryczna (fotowoltaika - PV), uważana za jedno z najbardziej obiecujących i przyjaznych środowisku źródeł energii, jest wyjątkowa pośród nowych źródeł ze względu na wiele korzyści energetycznych i pozaenergetycznych. Z uwagi na swój olbrzymi potencjał związany z bezpośrednią konwersją wszędzie dostępnego promieniowania słonecznego na energię elektryczną, ma ona szansę zostać w przyszłości poważną alternatywą dla paliw kopalnych. Dzięki temu jest ona skutecznym sposobem zapewnienia dostaw „czystej" energii w krajach uprzemysłowionych i dostarczania energii elektrycznej krajom rozwijającym się bez obawy o bezpieczeństwo dostaw i zanieczyszczenie środowiska. Stąd też fotowoltaika świetnie wkomponowuje się w energetyczne i ekologiczne programy czy projekty na poziomie międzynarodowym, krajowym, regionalnym czy lokalnym.

Zwiększenie udziału OZE w miksie energetycznym Polski jest istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego i celów klimatycznych. „Dlatego istnieje potrzeba stworzenia długofalowej strategii rozwoju z perspektywą do 2050 roku" – wynika między innymi z analizy ThinkTanku. Zdaniem jej autorów, warto wspierać OZE, gdyż może to przynieść korzyści zarówno gospodarce, jak i społeczeństwu. Do najważniejszych można zaliczyć: uniezależnienie systemu od zewnętrznych dostaw energii i od paliw kopalnych; zdrowie obywateli i środowiska; więcej miejsc pracy; większe wpływy w budżetach lokalnych.

Wyzwania techniczne

Gdy ustawa wejdzie w końcu w życie, pojawi się problem techniczny związany z kwestią dostępności przyłączeń do sieci. Nie będzie to jednak dotyczyło mikroinstalacji (do 40 kW). Mikroinstalacje będą mogły służyć trzem celom: własnemu spożytkowaniu wyprodukowanej energii (pochodzącej np. z paneli na dachu), odsprzedaży tej energii do sieci lub – w wariancie mieszanym - własnemu spożytkowaniu i odsprzedaży nadwyżek. Może do dotyczyć zwłaszcza okresów letnich, kiedy jest największe promieniowanie słoneczne, a ilość wytworzonego prądu przewyższa zapotrzebowanie. Największym obecnie problemem technologicznym jest natomiast, jak zaznaczał Mirosław Bieliński, tzw. szczyt wieczorno-zimowy. Dlatego, tak długo, aż nie wynaleziony zostanie efektywny sposób na magazynowanie wyprodukowanej w ten sposób energii, potrzebne jest źródło dodatkowe, konwencjonalne.

Ograniczeniem dla źródeł o większej mocy przyłączanych do sieci wysokiego napięcia (moc do 100 MW) są także niewystarczające parametry przesyłowe sieci średniego i wysokiego napięcia. Wyzwaniem będzie zatem konieczność modernizacji i rozbudowy sieci oraz jej powiązań z siecią przesyłowa. Ale także w wypadku mikroźródeł ograniczeniem może być – przy wysokim poziomie nasycenia – negatywny wpływ na parametry napięcia dla odbiorców przyłączonych do danego fragmentu sieci. Konieczna będzie rozbudowa sieci lub stosowanie rozwiązań z obszaru sieci inteligentnych.

Kosztowne zaniechania

Brak ustawy i jej niewdrożenie wypomniała ostatnio Polsce Komisja Europejska, wnosząc sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Gdy zapadnie werdykt, Polska będzie zmuszona płacić słoną karę – 133 tysięcy euro dziennie. Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany (PO, EPL) jest jednak optymistą i w niedawnej rozmowie z EurActiv.pl podkreślał, że rząd zdąży z przyjęciem i wdrożeniem ustawy, zanim Trybunał ogłosi swój werdykt.

Termin wdrożenia unijnej dyrektywy o OZE, której celem jest osiągnięcie w Unii Europejskiej 20-procentowego udziału energii odnawialnej w produkcji energii elektrycznej do 2020 r. (2009/28/WE), minął w grudniu 2010 roku.

„Ustawę o OZE od dłuższego czasu blokuje Ministerstwo Skarbu Państwa i Ministerstwo Finansów. Oba resorty krytykują między innymi przepisy zwalniające mikroproducentów energii z opłat za przyłączenia do sieci. Tymczasem jest to jedna z barier blokująca rozwój małych i mikroinstalacji OZE w Polsce" – zwrócił niedawno uwagę Greenpeace w komunikacie przesłanym EurActiv.pl. O braku porozumienia między trzema resortami - ministerstwem gospodarki, skarbu i finansów - można było usłyszeć także w kuluarach zakończonego wczoraj Kongresu. Tymczasem zegar w Luksemburgu bije.


Maria Graczyk

źródło: Euractiv

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej