Aktualności

Kolejny miesiąc 2014 roku okazał się być najcieplejszym w historii pomiarów (17686)

2014-09-24

Drukuj
galeria

Tegoroczne lato należy do rekordowo upalnych. Na zdjęciu gigantyczny pożar w parku Yosemite, USA. Fot. Pbjamesphoto, CC BY-SA 4.0.

Według danych opublikowanych przez NASA, tegoroczny sierpień był o 0,7oC cieplejszy od średniej z lat 1951-1980, co czyni go najcieplejszym sierpniem w historii pomiarów.

Do tej pory to sierpień 2011 był najcieplejszym miesiącem z temperaturą o 0,69oC wyższą od średniej z lat 1951-1980. Na trzecim miejscu znalazł się sierpień 1998, kiedy to w wyniku następstwa działania anomalii El-Niño temperatura była o 0,68oC wyższa od normy.

Gdzie temperatury były wyższe od średniej 1951-1980? Wyjątkowo wysokie temperatury panowały we wschodniej Europie, wokół Morza Kaspijskiego, w części Bliskiego Wschodu i północnej Afryce. Podobna sytuacja miała miejsce w południowej części Ameryki Południowej.

Sierpień wraz z dwoma pozostałymi miesiącami letnimi czyni tegoroczne lato czwartym najcieplejszym w historii pomiarów, o temperaturze o 0,67oC wyższej od średniej z lat 1951-1980. To pokazuje, że dotychczasowy trend zmiany klimatu wciąż postępuje – co jest szczególnie uderzające to fakt, że rekordy padają podczas niskiej aktywności słonecznej i w neutralnym stanie oscylacji pacyficznej El Niño-La Niña. Gdyby aktywność słoneczna nie była tak niska, a na Pacyfiku panowało El Niño, mierzone temperatury byłyby wyższe nawet o około 0,3°C. Z kolei według danych NOAA lato tego roku było najcieplejsze od przynajmniej 135 lat. Średnia globalna temperatura powietrza była o 0,71oC wyższa od normy wieloletniej. Ostatnie tak ciepłe lato miało miejsce w 1998 roku, było cieplejsze o 0,63oC.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że sierpień, jak i całe lato w Arktyce, było chłodne. A mimo to powierzchnia i zasięg arktycznego lodu morskiego były jednymi z najmniejszych w historii pomiarów. Wg trzech źródeł danych pomiarowych zasięg czapy polarnej w Arktyce jest zasadniczo taki sam, jak w zeszłym roku, choć objętość lodu wg PIOMAS jest większa.

Tempo wzrostu dwutlenku węgla w atmosferze pozostaje wysokie. W sierpniu średni poziom CO2 mierzony w stacji Mauna Loa na Hawajach wyniósł 397,01 ppm, czyli o 1,86 ppm więcej niż w ubiegłym roku. Średnio w ostatnich latach w atmosferze przybywa 2-2,4 ppm CO2 rocznie. Obecne stężenie CO2 w atmosferze jest najwyższe nie tylko od co najmniej 800 tysięcy lat, lecz od wielu milionów lat. W tamtych czasach nie było lodu w Arktyce i na Grenlandii, a lody Antarktydy dopiero się kształtowały. Poziom oceanów i mórz był wtedy od 15 do 25 m wyższy niż dziś.

Jeśli dotychczasowe trendy emisji się utrzymają, to świat będzie ocieplać się dalej. Ostatnio pojawia się coraz więcej głosów mówiących, że nie tylko nie unikniemy wzrostu temperatury o 2oC, lecz nawet o 4oC. M.in. na COP19 w Warszawie jeden z klimatologów Mark Maslin ostrzegł, że należy spodziewać się wzrostu temperatury właśnie o 4oC. Zdanie podziela także klimatolog Peter Wadhams zajmujący się badaniem zmian klimatu w Arktyce. Wg niego przy samej tylko redukcji emisji CO2 nie da się uniknąć wzrostu temperatury o 4oC. Są to prognozy na koniec obecnego stulecia – oczywiście wzrost temperatury nie zatrzyma się w Sylwestra 2100 roku…

 

źródło: Ziemia na Rozdrożu
ziemianarozdrozu.pl


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej