Aktualności

Amerykanie zaczęli już swoją rewolucję energetyczną. I są efekty (19844)

Wojciech Krzyczkowski
2016-11-04

Drukuj
galeria

W ciągu 8 lat rządów Baracka Obamy w USA koszty farm wiatrowych spadły o ponad 40 proc., a fotowoltaiki - o ponad połowę.

Koszty innych technologii, powiązanych z transformacją energetyki spadły jeszcze bardziej – chwali się amerykański Departament Energii. DoE nie ma wątpliwości, że rewolucja energetyczna to już nie „jutro”, tylko „dziś”. Czyżby OZE w Ameryce podążały ścieżką wytyczoną przez gaz?

W raporcie o jednoznacznym tytule „Revolution... Now” amerykańska administracja przedstawiła m.in. najważniejsze dane o ostatnich latach amerykańskich OZE. I tak w przypadku farm wiatrowych (na lądzie, pierwszą morską farmę wiatrową dopiero budują) koszty, określone na podstawie wskaźnika LCOE spadły między 2008 r. a końcem 2015 r. o 41 proc. W tym samym czasie moc zainstalowana amerykańskich wiatraków uległa potrojeniu, sięgając 75 GW. W 2015 r. ich udział w produkcji energii elektrycznej w USA sięgał 5 proc.

Dla fotowoltaiki redukcja kosztów była wyższa. W przypadku rozproszonych, domowych systemów PV spadek, określony na podstawie kosztów zakupu i instalacji urządzeń wyniósł 54 proc. Natomiast dla dużych, komercyjnych źródeł słonecznych, koszty spadły o 64 proc. Jeszcze bardziej potaniały technologie pokrewne. Najbardziej, aż o 94 proc. staniały elektooszczędne żarówki LED. Średni spadek kosztów różnego rodzaju baterii, czyli magazynów energii wyniósł 73 proc. Ich najpowszechniejsze zastosowanie to samochody elektryczne. Liczba „elektryków” w sierpniu 2016 r. zbliżyła się do pół miliona.

O przyspieszającej ekspansji PV mają świadczyć dane z zeszłego roku, kiedy to moc systemów fotowoltaicznych stanowiła 15 proc. mocy wszystkich źródeł energii elektrycznej, oddanych do użytku w 2015 r. Według szacunków DoE pięć lat temu duże elektrownie słoneczne kontraktowały energię po 10 centów za kWh, w zeszłym roku już po 5 centów, a dla niektórych z projektowanych obecnie źródeł mówi się już o poziomie poniżej 3,5 centa za kWh.

W ocenie autorów raportu masowe zastosowanie technologii OZE, jak wiatraki i PV, nie jest już wyzwaniem na przyszłość, tylko oczywistością dnia dzisiejszego. Natomiast wiele można jeszcze poprawić i dlatego DoE deklaruje, że dalej będzie wspierał finansowo prace badawczo-rozwojowe. Z publikowanych wcześniej szacunków wynika zresztą, że z punktu widzenia całej gospodarki pieniądze wyłożone na badania w sektorze OZE pracują znakomicie. W zeszłym roku amerykańska administracja oceniała, że 2,5 miliarda dolarów, wydane przez DoE w latach 1974-2014 na prace badawczo rozwojowe nad technologiami wiatrowymi zwróciło się wielokrotnie. Dość precyzyjne rachunki opublikowano też jakiś czas temu w temacie baterii, czyli magazynów energii. Miliard dolarów, zainwestowany ze środków publicznych w latach 1992-2012 wykreował w całej gospodarce wartość dodaną rzędu 3,5 miliarda, ale co ważniejsze przyspieszył rozwój tego sektora o co najmniej sześć lat.

Oczywiście, technologie OZE nie będą tanieć bez końca. Podobnie jak gaz, w którym Amerykanie dokonali rewolucji. Ale w obu przypadkach niska cena oznacza większą dostępność. A to przekłada się na coraz większe korzyści.

Wojciech Krzyczkowski

Źródło:http://www.reo.pl


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej