Dofinansowania i dotacje

NIK sprawdzi, jak państwo dba o środowisko (16173)

2013-09-20

Drukuj

Kompetencje publicznych instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska są rozproszone i nakładają się na siebie – alarmują eksperci. W konsekwencji mamy do czynienia z niewydolnym systemem, który generuje sprzeczne decyzje administracyjne. NIK rozpoczyna kontrolę i nie wyklucza, że potrzebne będą istotne zmiany w prawie.

NIK rozpoczyna kontrolę związaną z ochroną środowiska w Polsce. Izba weźmie pod lupę starostów, którzy odpowiedzialni są m.in. za nadzorowanie emisji gazów cieplarnianych, tworzenie map akustycznych, opracowanie programów ochrony przed hałasem, wydawanie pozwoleń dotyczących korzystania ze środowiska oraz gospodarkę odpadami. Kontrolę poprzedził panel ekspertów, podczas którego specjaliści wprowadzili audytorów w specyfikę badanego zagadnienia.

Zdaniem prof. Marka Górskiego z Uniwersytetu Szczecińskiego podstawowym problemem ochrony środowiska w Polsce jest rozproszenie kompetencji i odpowiedzialności. Wynika ono z niejasnych kryteriów podziału zadań. W opinii profesora system administracji rządowej i samorządowej jest niewydolny, czego przejawem są m.in. niejednolite i błędne decyzje administracyjne. Górski jest przekonany, że wyznaczanie zadań oraz kontrola i nadzór nad ich wykonaniem powinny skupić się w ręku jednego, fachowego organu.

Józef Neterowicz, ekspert ds. energii odnawialnej i ochrony środowiska, wskazał na przykład płynący ze Szwecji. Jego zdaniem w Polsce sprawdziłby się organ na wzór tamtejszej Agencji Ochrony Środowiska. Ta wyspecjalizowana instytucja, finansowana z budżetu państwa, koordynuje i nadzoruje wszelkie sprawy związane z ochroną środowiska w Szwecji.

Dodatkowa agencja to dodatkowe koszty. Ale być może jej brak oznacza jeszcze większe straty. Neterowicz pokazał, w jaki sposób rozproszone kompetencje powodują wymierny uszczerbek finansowy. Przykład? W Krakowie jedna z organizacji ekologicznych wielokrotnie zaskarżała decyzję o budowie spalarni odpadów komunalnych, odwołując się od jednej instytucji do drugiej. W efekcie zamiast dwunastu spalarni, na które Polska otrzymała środki z Unii Europejskiej, budowane są cztery. Miasto ponosi dotkliwe straty  nie generuje zysków z potencjalnie intratnej działalności, traci dofinansowanie i ponosi koszty przedłużających się prac budowlanych.

NIK rozpocznie kontrolę w październiku. Prace kontrolne mają potrwać trzy miesiące, a informacja o wynikach kontroli powinna się pojawić do końca kwietnia przyszłego roku.

– Chcemy nie tylko wskazać na błędy, ale przede wszystkim pomóc w wypracowaniu dobrych rozwiązań  mówi wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Cichosz, który prowadził panel ekspertów. Podkreśla, że jeśli kontrola NIK potwierdzi ich opinie  jeśli rozproszenie kompetencji związanych z ochroną środowiska jest dysfunkcjonalne, a starostowie zbyt mocno obciążeni kosztami zadań ogólnospołecznych, będzie oczekiwał od inspektorów Izby konkretnych propozycji zmian w prawie.

 

źródło: Komunalny.pl

Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej