Dofinansowania i dotacje

Niemcy: nowa elektrownia węglowa za czapkę gruszek (18766)

2015-07-31

Drukuj
galeria

fot. Oleg Zaytsev, CC BY-SA 2.0, flickr.com

Nowa elektrownia węglowa Hamm w Niemczech jest praktycznie bezwartościowa, a jeden z dwóch nowych bloków może nigdy nie wejść do eksploatacji. Samorządy, które zainwestowały w budowę obawiają się miliardowych strat.

23 niemieckie samorządy chcą odsprzedać swoje udziały w nowej elektrowni węglowej Hamm - informowały w lipcu tamtejsze media. Koncern energetyczny RWE zaproponował im odkup aktywów wartych początkowo łącznie 2,5 miliarda euro… za symboliczne 1 euro dla każdego z samorządów. Co się stało, że elektrownia tak szybko straciła na wartości?

„Inwestycja odporna na przyszłość”

To miał być projekt, który zacieśni partnerstwo między samorządami w Nadrenii Północnej-Westfalii a RWE. Gdy w 2008 roku przecinano wstęgę na budowie bloków D i E elektrowni Hamm na wschodnim obrzeżu Zagłębia Ruhry kanclerz Angela Merkel mówiła o „inwestycji odpornej na przyszłość”. Niestety realia okazały się inne.  Inwestycja o łącznej mocy 1600 MW miała być gotowa w 2012 roku. Została jednak oddana do użytku z ponad dwuletnim opóźnieniem i to zaledwie w połowie. Blok D elektrowni nadal nie jest gotowy i ze względu na problemy techniczne nie jest znana data jego ukończenia. Inwestycja miała kosztować 2 miliardy euro, jednak przekroczyła już planowany budżet o 400 milionów, a magazyn Der Spiegel pisze o możliwym dalszym wzroście kosztów do 3 miliardów euro.

Samorządy, które łącznie posiadają 23% udziałów inwestycji mogą mówić o podwójnym pechu. Nie dość, że budowa nie została ukończona w całości, to podpisane przez nie 20-letnie umowy na dostawy prądu stały się w tzw. międzyczasie niekonkurencyjne. Stało się tak, gdyż w tym czasie ceny prądu na giełdzie w Lipsku spadły ze względu wzrost podaży energii produkowanej z OZE (głównie z energetyki wiatrowej i słonecznej).

Sprzedaj elektrownię za czapkę gruszek

Próbując minimalizować swoje straty, samorządy zasygnalizowały RWE chęć odsprzedania swoich udziałów. Przykładowo: 300-tysięczny Muenster zainwestował w Hamm 40 milionów euro, a 220-tysięczne Krefeld – 30 milionów. W sumie 23 samorządy dysponują udziałami wartymi początkowo 2,5 miliarda euro. Propozycja RWE z połowy lipca opiewała na sumę 23 euro (!), czyli po symbolicznym euro dla każdego z samorządów. Niemieckie media mówią już o finansowej katastrofie. Jeszcze kilka lat temu RWE obiecywało im 6,5% zwrot z kapitału w skali roku, a kanclerz Merkel zapewniała, że to przyszłościowa inwestycja. – Uwierzyliśmy w zapewnienia kanclerz Merkel – tłumaczył w wywiadzie dla Rheinischen Post Carsten Liedtke, prezes miejskiego przedsiębiorstwa komunalnego w Krefeld. Z kolei Muenster, które próbuje sprzedać swoje udziały od 2012 roku, zdecydowało się na dokonanie odpisu księgowego wartości swoich udziałów w kwocie 16 milionów euro.   

Osobnym tematem są problemy techniczne francuskiego Alstomu przy budowie bloku D. Newralgicznym punktem jest konstrukcja kotła, który okazał się nieszczelny. Wykonawcy nie próbują już nawet prognozować, kiedy instalacja może zacząć produkować  prąd. Zaangażowane podmioty powątpiewają, czy to kiedykolwiek nastąpi.

 

Marek Józefiak, Chrońmy Klimat

Źródła: Der Spiegel Online, Handelsblatt, Rheinischen Post Online, Renewables International, iwr.de  


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej