Dofinansowania i dotacje

Prezydent Obama: ograniczanie emisji nie hamuje wzrostu gospodarczego, ale mu sprzyja (19989)

2017-01-19

Drukuj
galeria

Fot. Pixabay

Ustępujący prezydent USA zapewnia na łamach magazynu "Science", że zapowiadana przez nową amerykańską administrację polityka wsparcia paliw kopalnych nie zatrzyma rozwoju energetyki odnawialnej i czystych technologii w Stanach Zjednoczonych.

W ostatnich latach amerykański rynek odnawialnych źródeł energii, wspierany przez federalne ulgi podatkowe, rozwijał się świetnie, co potwierdzają najnowsze dane o potencjale instalacji uruchomionych w USA w 2016 roku.

Według federalnej agencji US Energy Information Administration (EIA), w ubiegłym roku amerykański potencjał wytwarzania zwiększył się o 24 GW, przy czym 15 GW stanowiły przemysłowe elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne.

– Abstrahując od najbliższych wydarzeń w polityce, rosnące gospodarcze i naukowe dowody utwierdzają mnie w przekonaniu, że trend rozwoju w kierunku niskoemisyjnej gospodarki, który pojawił się podczas mojej prezydentury, będzie kontynuowany i że gospodarcze okazje dla naszego kraju, aby wykorzystać ten trend, będą tylko rosły – zapewnił prezydent Obama.

Zaznaczył przy tym, że wątpi, że koncerny energetyczne powrócą do budowania elektrowni węglowych, ponieważ koszt tych inwestycji byłby wyższy niż poleganie na energii z elektrowni gazowych.

Ocenił ponadto, że o rozwoju energetyki odnawialnej – oprócz czynników rynkowych – przesądzą strategie realizowane na poziomach stanowych.

Barack Obama zapewnia jednocześnie w artykule opublikowanym na łamach magazynu "Science", że działania zmierzające do ograniczania emisji szkodliwych gazów nie tylko nie hamują wzrostu gospodarczego, ale go potęgują, a coraz więcej dowodów wskazuje, że strategia gospodarcza ignorująca kwestię emisji będzie oznaczać większe koszty i w długim terminie wpłynie negatywnie na wzrost gospodarczy.

Odnosząc się do wypowiedzi Trumpa podważających osiągniecia paryskiej umowy klimatycznej Obama ocenia, że takie działania oznaczałyby, że USA stracą pozycję, dzięki której dotąd mogły wzywać inne kraje do dotrzymywania swoich zobowiązań, żądać od nich przejrzystości i przyjmowania ambitnych celów. 

Źródło: www.gramwzielone.pl


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej