Dofinansowania i dotacje

E-mobility - na ręcznym? (20650)

Wojciech Szymalski
2018-11-28

Drukuj
galeria

Debat na temat e-mobilności nigdy za dużo. Zwłaszcza, że jesteśmy, jako Polska czy świat dopiero na początku drogi do wymiany wszystkich samochodów na elektryczne. Czy mimo wszystko już jedziemy na ręcznym?



Temat e-mobilności jest na czasie także dlatego, że zbliża się COP24 w Katowicach, a samochody elektryczne mogą pomóc obniżyć emisje gazów cieplarnianych w Polsce, mimo wciąż wysokiego współczynnika emisyjności polskiej energii elektrycznej. Dlatego zajęliśmy się tym tematem na portalu chronmyklimat.pl podczas debaty w dniu 20. listopada 2018 roku.

Myślę, że debata zaczęła się dobrze, bo okazało się, że wszyscy eksperci zgadzają się, iż samochód, nawet elektryczny, nie rozwiązuje wszystkich problemów ekologicznych w miastach. Co prawda pojawił się głos, że może takiego przełomu dokonać np. samochód autonomiczny, ale wszyscy eksperci zgodzili się co do tego, że potrzebna jest także elektryczna komunikacja zbiorowa czy transport rowerowy, włącznie z takimi elektrycznymi pojazdami, jak hulajnogi, czy drony. Co do tego, że e-mobilność nie kończy się na samochodzie elektrycznym nie było wątpliwości.

Ta teza miała swoje potwierdzenie szczególnie w drugiej części debaty, kiedy pojawił się ciekawy wątek potencjalnych kierunków, w których inwestycje czy badania w zakresie e-mobilności powinny iść w Polsce. Okazało się, że to nawet nie powinien być samochód elektryczny. Z różnych wskazanych kierunków chyba najdłużej w debacie zatrzymaliśmy się na elektryfikacji pojazdów w rolnictwie. To bardzo ciekawy kierunek w sytuacji, w której to właśnie produkcja rolna jest naszą międzynarodową marką. Pewne poparcie zyskał także pomysł transformacji używanych samochodów spalinowych na elektryczne. Znacząco pojawił się także w rozmowie wątek infrastruktury do ładowania pojazdów, gdzie także to właśnie Polska mogłaby być źródłem innowacji, m.in. w zakresie technologii Vehicle-to-Grid (oddawanie energii z baterii samochodów do sieci elektroenergetycznej), mimo iż takie technologie są już testowane, m.in. w Wielkiej Brytanii.W ostatnim czasie ukazał się ciekawy raport na ten temat, m.in. z inicjatywy Ambasady Brytyjskiej w Polsce [ZOBACZ>>].

Samochód elektryczny nie okazał się dobrym kierunkiem dla Polski w oczach ekspertów być może dlatego, że inne kraje są znacznie bardziej zaawansowane w technologiach produkcji samochodów i szybciej przygotowały swoje plany w tym zakresie. Przykładowo wizją Rządu Brytyjskiego jest uplasowanie Wielkiej Brytanii w światowej czołówce sektora elektromobilności. Do tego celu służy Strategia Transportu Zeroemisyjnego. Strategia ta wpisuje się w szersza politykę dekarbonizacji wszystkich sektorów gospodarki brytyjskiej do 2020 r. opisanych w Strategii Czystego Wzrostu oraz Strategii Przemysłowej. E-mobility to dla Wielkiej Brytanii m.in. środek do obniżenia emisji tlenków azotu. Strategia ‘Road to Zero Strategy’ (RZS) jako główny dokument rządu brytyjskiego wspierający transformację w kierunku zero emisyjnego transport mówi o tym jak rząd będzie wspierał transformację do zero emisyjnego transportu, aby Wielka Brytania stanęła na czele w projektowaniu i produkcji pojazdów zeroemisyjnych. Inne kraje też mają swoje samochody elektryczne, jako produkty flagowe. Być może zatem wizja produkcji samochodu elektrycznego w Polsce jest taką zasłoną dymną, za którą powstanie szereg innego rodzaju produktów z sektora motoryzacji i energetyki pozwalających Polsce na przejście do wyższej ligi gospodarczej?

W każdym razie w debacie padły też słowa, że rozwój elektromobilności w Polsce trochę spowolnił, a nawet, że został zaciągnięty „ręczny hamulec” dla jego wdrażania. Kontekst tych słów sugeruje, że jednym z powodów tego spowolnienia może być fakt, iż rynek samochodowy w Polsce jest zdominowany przez zakup samochodów używanych. Brakuje w Polsce popytu na nowe samochody, a samochody elektryczne jak na razie mogą zostać kupione w Polsce tylko jako nowe pojazdy. Z tego powodu może brakować w Polsce środków na rozwój branży samochodów osobowych. Eksperci skierowali zatem swoje oczy na rolę sektora przedsiębiorstw w rozwoju rynku i na rolę sektora publicznego. Jednym z głównym postulatów było zwiększenie nakładów na badania i rozwój. Bo czy Polska będzie na tyle odważna, aby zakazać użytkowania starych samochodów, po to aby rozwinąć własny rynek motoryzacyjny w oparciu o nowe technologie? Raczej nie było wątpliwości, że nie.


Udostępnij wpis swoim znajomym!



Podobne artykuły


Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej