Dofinansowania i dotacje

Adaptacja po amerykańsku (13726)

2011-12-15

Drukuj

Paul.h_Wiki_CC_san_franciscoUczestnicy COP 17 w Durbanie doszli do wniosku, że nad ewentualnym porozumieniem rozmawiać będą dopiero na kolejnej konferencji w Katarze. Tymczasem świat już teraz odczuwa skutki zmian klimatycznych. Adaptują się do nich gospodarki wschodzące, choć bez funduszy maja bardzo trudne zadanie. Znacznie lepiej radzą sobie bogate Stany Zjednoczone.

Według Światowego Indeksu Adaptacji (ang. Global Adaptation Index – GAIN) Stany nie są mocno narażone na skutki zmian klimatu, choć również je odczuwają: susza w Teksasie, śnieżyce na północy, zalewanie wybrzeży przez wzrastający poziom morza, częstsze i silniejsze tornada. Ludzie zdali sobie sprawę, że nie mogą już żyć jak dotychczas.

W USA największym przeciwnikiem wprowadzania polityki klimatycznej jest konserwatywna partia Republikanów – według niej każdy przejaw aktywności w tym zakresie, jak choćby doradca prezydenta ds. klimatu w Białym Domu, jest zbędnym kaprysem rządu. Tym bardziej w czasach kryzysu. Republikanie kwestionują teorię o udziale człowieka w procesie globalnego ocieplenia, rozpowszechniając przy tym obawy wobec wpływu silniejszych regulacji na ekonomię państwa.

Jednak, jak podaje nowy raport sporządzony przez Yale University "Project on Climate Change Communication", ok. 63 proc. Amerykanów wierzy w teorie globalnego ocieplenia, a 50 proc. łączy z tym zjawiskiem działalność człowieka

Wiele miast i gmin przystosowuje się do nowych warunków bytowych. Prawie 600 lokalnych samorządów (obejmujących ¼ ludności USA) przystąpiło do programu "Climate Resilient Communities", wspierającego społeczności w działaniach adaptacyjnych. Program wystartował w ramach ICLEI – Samorządy na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju.

Chicago przoduje

Miasto te w ciągu ostatnich trzech lat nawiedziły dwa sztormy o intensywności, jaka zdarzała się wcześniej raz na stulecie.

Pierwsze działania adaptacyjne podjął w 2006 roku ówczesny burmistrz Richard M. Daley, który chciał uczynić z Chicago miasto przyjazne środowisku. Na początku opracowano model wpływu globalnego ocieplenia na miasto, obejmujący dane historyczne zapisu dobowych temperatur z 15 stacji pomiarowych z okolic Chicago oraz scenariusze różnej wielkości globalnej emisji CO2. Z analizy wynika, że przy dalszym wzroście emisji do końca 2070 mieszkańcy mogą spodziewać się wzrostu opadów zimą i ich spadku w lecie oraz na jesieni, a lata będą upalne jak na dalekim południu.

Przygotowania obejmują wiele elementów: biały dąb, symbol stanu Illinois jest usuwany z planów zagospodarowania zieleni miejskich i zastępowany ambrowcem amerykańskim i dębami bagiennymi, bardziej odpornymi na upały. Myśli się o usunięciu sześciu najbardziej pospolitych gatunków drzew, jak wymieniony już wyżej dąb biały, jesiony i klony norweskie, które mogą wyginąć w ciągu kilku dekad. W zamian wzdłuż chodników poniżej poziomu ulicy sadzi się rośliny odporne na susze i zanieczyszczenia, takie jak tojeść bulwiasta czy trawy z rodzaju Spartina.

Aleje, ścieżki rowerowe i przestrzenie parkingowe pokrywa się przepuszczalną kostką, aby uniknąć zalewania piwnic czy nisko położonych dróg po ulewnych deszczach. Ponadto, odbijająca światło powierzchnia chodników i ulic zawiera w swoim składzie opony oddane recyklingowi, co chroni nawierzchnię przed pękaniem pod wpływem ciepła. Projektuje się infrastrukturę dla pojazdów elektrycznych.

Radary termiczne wykorzystuje się do sporządzania map najgorętszych punktów w mieście, a następnie usuwa z nich łatwo pochłaniające ciepło materiały. We wszystkich 750 szkołach publicznych rozważa się instalację klimatyzacji, która dotąd służyła miastu częściej do ogrzewania niż chłodzenia.

San Francisko - za dużo słońca, zbyt wiele wody

San Francisco Planning and Urban Research Association (SPUR), think-tank na rzecz zrównoważonego rozwoju, wydał raport przedstawiający największe zagrożenia dla rejonu Zatoki San Francisco i przedstawił plan przygotowań dla społeczności lokalnych. Według dokumentu największym zagrożeniem dla tego obszaru są intensywne fale upałów, susze, ekstremalne burze oraz wzrost poziomu morza.

SPUR zaleca zredukowanie efektu miejskich wysp ciepła poprzez stosowanie białych dachów, jasnego betonu i wprowadzanie roślinności w przestrzeni, rozwijanie planów "odpowiedzi na fale gorąca", jak centra chłodzenia oraz monitoring jakości powietrza. Niezbędne będzie przeprowadzenie oceny podatności transportu, projektowanie elastycznych inwestycji transportowych i stworzenie zasad postępowania w przypadku nagłych zjawisk pogodowych. Dokument proponuje również stawianie domów na palach oraz przenoszenie dróg na terenach narażonych na zalanie.

Miasto planuje na przyszły rok budowę w trzech miejscach urządzeń blokujących wdzieranie się słonej wody z zatoki, zintegrowanych z systemem odprowadzania wód burzowych i ścieków. Inwestycja może kosztować kilka mld dolarów.

Nowy Jork opracowuje kilka projektów. Plan ochrony przed powodziami wynikającymi ze wzrostu poziomu morza zakłada m.in. podniesienie poziomu przepompowni w oczyszczalniach ścieków. Plan 20-letni na rzecz zielonej infrastruktury (kosztujący 1,5 mld dolarów) ma pomóc miastu lepiej radzić sobie z wodami burzowymi coraz silniejszych sztormów.

Do tego w całym kraju firmy ubezpieczeniowe na obszarach wysokiego ryzyka, szczególnie w miastach i na terenach komercyjnych, stawiają twarde warunki – podjęcie działań adaptacyjnych lub wyższe stawki.

Niewątpliwie, kraje uprzemysłowione jak USA mają ogromny zasób środków na podjęcie odpowiednich działań. Poza tym, należą one najczęściej do grupy państw najmniej zagrożonych (poza Danią). Kraje biedniejsze prowadzą inicjatywy według własnych możliwości, jednak bez pomocy z zewnątrz mogą nie zdążyć przygotować się na nadchodzące zmiany.

 

OB, ChrońmyKlimat.pl
na podstawie: www.nytimes.com, blogs.kqed.org, fot. Paul.h, Wiki CC

 

Redakcja ChronmyKlimat.pl zezwala na przedruk tego artykułu, pod warunkiem podania źródła tekstu i zamieszczenia linku do portalu lub podlinkowanego logotypu.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej