Dofinansowania i dotacje

Wójt marzy o biogazowni (15794)

2013-06-09

Drukuj

Do Urzędu Gminy Chojnice (woj. pomorskie) zgłosił się amerykański inwestor, który chciałby wybudować biogazownię w miejscowości Nowy Dwór, w sąsiedztwie składowiska odpadów. Myśl o takiej inwestycji cieszy tamtejszego wójta.

Przeszkodą jest to, że na razie byłyby duże trudności z podłączeniem jej do sieci elektroenergetycznej. To, czy inwestycja dojdzie do skutku, zależy od wyniku negocjacji z zarządcą tejże sieci, koncernu Enea. Na budowie instalacji biogazowej w Nowym Dworze bardzo zależy wójtowi gminy Chojnice, Zbigniewowi Szczepańskiemu. - Byłoby świetnie, gdyby powstała ta biogazownia – powiedział wójt Szczepański "Gazecie Pomorskiej". - Dzięki niej ciepło można by w Nowym Dworze dostarczać po konkurencyjnych cenach, bo teraz jest tam potwornie droga kotłownia olejowa.

Gmina Chojnice nie jest jedyną gminą w Polsce, której władze chętnie widziałyby na swoim terenie inwestycje w biogazownie, także rolnicze. Są wręcz w naszym kraju takie samorządy, które same, na swój koszt, chcą budować u siebie instalacje biogazowe, bazujące na odpadach i surowcach rolnych. Należą do nich m.in. gminy: Jeziorzany i Terespol na Lubelszczyźnie, Baćkowice i Koprzywnica w Świętokrzyskiem, Brojce (woj. zachodniopomorskie), Kisielice (Warmińsko-Mazurskie) i Lubin (Dolny Śląsk). Niektóre chciałyby sięgnąć w tym celu po dotacje unijne, a także inwestować w inne rodzaje odnawialnych źródeł energii.

Jacek Krzemiński

na podstawie: Gazeta Pomorska – www.pomorska.pl, informacje własne


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej