Dofinansowania i dotacje

EDPR ma mieć ok. 390 MW w wietrze w Polsce na koniec 2014 r. i pozostać (na razie) liderem (17345)

2014-06-08

Drukuj
galeria

Farma wiatrowa Royd Moor, fot. Charles Cook, CC 2.0, BY

EDP Renewables (EDPR), obecnie największy inwestor w sektorze farm wiatrowych w Polsce, który na koniec 2013 roku posiadał większościowy udział w farmach o mocy 369,5 MW, zamierza uruchomić w 2014 roku ok. 20 MW w wietrze i osiągnąć poziom 390 MW na koniec br. – wynika z ustaleń portalu reo.pl w kuluarach konferencji PSEW2014. Dzięki temu jeszcze przez rok pozostanie liderem, zanim dogoni go PGE.

Nowe moce wiatrowe – ok. 20 MW – ugruntują pozycję EDPR jako lidera wśród inwestorów wiatrowych w Polsce, ale prawdopodobnie palmę pierwszeństwa utrzyma jeszcze tylko „w rozliczeniu” na koniec 2014 roku. Natomiast na koniec 2015 lider raczej się zmieni.

Obecnie we flocie wiatrowej EDPR w Polsce znajduje się FW Iłża (50 MW), FW Jędrzychowice & Zgorzelec (50 MW), FW Gołańcz (79,5 MW), FW Korsze (70 MW) i FW Margonin (120 MW). Z wcześniejszych informacji wynika, że firma, niedaleko FW Gołańcz w Wielkopolsce, chce – ale dopiero po roku 2014 – uruchomić jeszcze FW Budzyń o mocy ok. 40 MW albo nieco więcej. Te dwie FW zwane będą razem FW Pawłowo.

EDP depcze jednak po piętach PGE – z 283 MW mocy na koniec 2013 roku – a obecnie po uruchomieniu FW Wojciechowo z 28 MW mocy, PGE ma 311 MW w wietrze. Nasz narodowy champion energetyczny szykuje ponadto FW Lotnisko o mocy 90 MW (ostatnio wybrał Alstom na dostawcę turbin), FW Resko II o mocy 76 MW i FW Karwice o mocy 40 MW.

Realizacja tych projektów jest przewidziana w formalnej strategii PGE do końca 2016 roku, ale cel grupy – 517 MW w mocach wiatrowych – może być w optymistycznym scenariuszu osiągnięty nawet jeszcze do końca 2015 roku. I właśnie wtedy PGE osiągnie najpewniej pozycję lidera wiatrowego w Polsce. I nawet jeśli „ostatnie” kilkadziesiąt MW będzie oddane w trakcie 2016 roku, uruchomione wcześniej moce pozwolą wysunąć się wreszcie na 1. pozycję w wiatrakach w Polsce, czyli na taką samą, jak w konwencjonalnej produkcji energii.

 

Marcin Zaremba

źródło: Rynek Energetyki Odnawialnej
www.reo.pl


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej