Dofinansowania i dotacje

Indie – rozwój ponad wszystko (18583)

2015-05-31

Drukuj
galeria

Kalkuta, Indie, fot. Jorge Royan, wikipedia, CC BY-SA 3.0

W ciągu najbliższych 5 lat Indie planują zwiększenie wydobycia węgla o ponad 600 mln ton rocznie oraz zwiększenia mocy niskoemisyjnych źródeł energii o 175 GW.

W Indiach znajdują się piąte co do wielkości zasoby węgla na świecie oraz niewielkie zasoby innych paliw kopalnych. Populacja kraju licząca 1,2 mld osób, spośród których aż 1/3 nie ma dostępu do elektryczności skazana jest więc na jedyne paliwo kopalne jakim dysponują. Roczne wydobycie węgla sięga 620 mln ton, z czego aż 85% pochodzi z kopalni odkrywkowych, w których wydobycie jest tanie. Produkcję uzupełnia import 400 mln ton.

Rząd indyjski na najbliższe lata zapowiada wzrost gospodarczy sięgający 8-10% i podwojenie produkcji węgla do roku 2020. W dalszej perspektywie przewidywany jest wzrost produkcji węgla do 1.5 mld ton rocznie. Jak mówi Anil Swarup, sekretarz w indyjskim ministerstwie węgla oznacza to otwieranie nowej kopalni każdego miesiąca przez najbliższe 5 lat. Tylko w ciągu ostatnich 6 miesięcy udzielono zezwoleń środowiskowych na otwarcie aż 41 nowych kopalń węgla kamiennego.

Według raportu IPCC zatrzymanie średniego wzrostu temperatury na Ziemi do 2 st. C oznacza, że za 25 lat wydobycie paliw kopalnych oraz emisja CO2 powinno zostać zatrzymane. Z punktu widzenia Indii to argument nie do przyjęcia.

Indyjskie władze podkreślają „prawo do wzrostu” uznając rozwój energetyki węglowej za podstawę przyszłego rozwoju gospodarki kraju. Zarówno opozycja i partia rządząca nie godzą się na jakiekolwiek ograniczenie zużycia węgla w przyszłości. Prakash Javadekar – indyjski minister środowiska mówi wprost: Nasze emisje będą rosnąć ponieważ nie jesteśmy krajem rozwiniętym. Każdy ma prawo do rozwoju, jeśli więc Ziemia jest dziś cieplejsza o 0,8 st. C, nie jest to naszą winą. Historyczną odpowiedzialność ponoszą ci, który emitowali CO2 podczas rewolucji przemysłowej. Jego zdaniem zadanie ograniczenia emisji powinno spaść na kraje zachodu. „Muszą one zredukować emisje ponieważ nadchodzi nasz czas. Teraz my się rozwijamy”. Barun Mitra, dyrektor think-tanku Libery Institute dodaje: w kraju, w którym jedna trzecia ludzi nie ma prądu, postulat ograniczenia emisji brzmi jak bajka.

Dla zapatrzonego w węglowe limity zachodu to bardzo trudne i gorzkie słowa podsumowujące historię światowej gospodarki i odpowiedzialności za zmiany klimatu.

Przyznać trzeba, że jeśli chodzi o zamożność społeczeństwa Indie mają jeszcze dużo do nadrobienia. Spośród 10% najbogatszych Hindusów aż 1/3 z nich nie posiada lodówki, natomiast wśród rodzin o średnim dochodzie lodówkę posiada zaledwie co dziesiąta. Trudno więc oczekiwać od Hindusów ograniczenia potrzeb konsumpcyjnych. Wraz z rosnącą konsumpcją rosnąć będzie również populacja Indii – za 13 lat przekroczy ona populację Chin.

Przewiduje się, że w roku 2030 zużycie węgla wzrośnie 2.5-krotnie czyniąc Indie drugim co do wielkości emitentem na świecie. Emisja CO2, prognozowana na 4-5.7 mld ton CO2 przekroczy emisję USA, chociaż w przeliczeniu na mieszkańca wyniesie ona zaledwie 4 ton. To wprawdzie dwukrotnie więcej niż dzisiaj, ale wciąż dwukrotnie mniej niż emisja obywatela UE.

Poza rozwojem sektora węglowego Indie planują upowszechnienie energii pochodzącej ze źródeł niskoemisyjnych. Tylko w ciągu najbliższych 7 lat planowane jest 6-krotne zwiększenie zainstalowanej mocy do 175 GW, w tym paneli fotowoltaicznych do 100 GW. To tempo dotychczas w świecie niespotykane.

Położenie geograficzne Indii sprzyja instalacjom fotowoltaicznym. Ten sam panel zainstalowany w Indiach produkuje rocznie ponad dwukrotnie więcej energii niż w Wielkiej Brytanii. Innym sprzyjającym czynnikiem są warunki pogodowe: zapotrzebowanie na energię rośnie w Indiach w słonecznej porze suchej – to wtedy pracują elektryczne pompy nawadniające pola. To dzięki tym warunkom cena energii pochodzącej z fotowoltaiki, uśredniona dla 25 lat, zbliżona jest do ceny energii pochodzącej z węgla.

Jeśli zapotrzebowanie na energię wzrośnie zgodnie z zapowiadanym wzrostem gospodarczym to już za dwa lata Indie mogą spodziewać się problemów z dostarczeniem energii rozwijającej się gospodarce. Nie pomogą planowane elektrownie węglowe ponieważ budowa i oddanie ich do użytku zajmuje lata. Farmy fotowoltaiczne natomiast powstają w ciągu kilku miesięcy, co daje im dużą przewagę na rynku energii.

Problemy ze wysłużonymi sieciami przesyłowymi oraz wyłączenia prądu sprawiły, że wiele zakładów przemysłowych dysponuje niezależnymi systemami wytwarzania energii elektrycznej; głównie generatorami na ropę. Szacuje się, że potencjał ten sięga 80 GW mocy – to ponad trzykrotnie więcej niż moc wszystkich polskich elektrowni.

Wzrost emisji w Indiach jest nieuchronny. Pozostaje pytanie, czy kraje wysoko rozwinięte w poczuciu globalnej solidarności zredukują swoje emisje do poziomu, który doprowadzi do ich globalnego obniżenia.

Piotr Siergiej, ChronmyKlimat.pl

na podstawie www.gauardian.com


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej