Mlekovita, której roczne przychody to 3 mld zł, zakończyła w tym roku modernizację i rozbudowę oczyszczalni ścieków przy swej głównej mleczarni – w Wysokiem Mazowieckiem. W ramach tej inwestycji na terenie oczyszczalni powstała też biogazownia o mocy 1,6 MW. Trafiają do niej jako surowiec osady ściekowe z mleczarni. Dzięki biogazowni, produkującej kilkaset metrów sześciennych gazu na godzinę, oczyszczalnia Mlekovity w Wysokiem Mazowieckiem, do której dotąd trzeba było dokładać, ma przynosić zyski. Z biogazu produkowana będzie energia cieplna i elektryczna. Ciepło zakład ma zużywać na własne potrzeby (przewiduje się, że da to milion złotych oszczędności rocznie), a wytworzony prąd sprzedawać do sieci, co ma przynieść 3,5 mln zł zysku w skali roku.

Dlaczego Mlekovita zdecydowała się na wyposażenie swej oczyszczalni w instalację biogazową? Prezes firmy, Dariusz Sapiński, sądzi, że już niebawem system energetyczny Polski nie będzie w stanie zapewnić wystarczającej ilości energii dużym przedsiębiorstwom. – Każdy zakład sam musi zadbać o energię. Z tego powodu Mlekovita inwestuje w biogazownie i ogniwa fotowoltaiczne – powiedział Sapiński w wywiadzie dla serwisu Portalspozywczy.pl.

Do budowy przy swych zakładach instalacji biogazowych wykorzystujących jako surowiec odpady poprodukcyjne, przymierza się wiele innych firm z czołówki polskiego sektora przetwórstwa spożywczego. Wśród nich są Polski Koncern Mięsny Duda, jeden z największych producentów mięsa w naszym kraju, łomżyński PEPEES, krajowy lider w produkcji skrobi ziemniaczanej i jej przetworów, oraz Zakłady Mięsne Łuków. Biogazownie przy swych zakładach produkcyjnych mają już m.in. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Czarnków i inna firma mleczarska – OSM Piaski.

Jacek Krzemiński

na podstawie: www.portalspozywczy.pl, Wprost – www.wprost.pl, informacje własne