Dlaczego węgiel tanieje?

Oblicza Energiewende – Wieś prowadzi własną lokalną sieć ciepłowniczą (16380)

2013-11-04

Drukuj

To była doskonała szansa: na skraju Honigsee, we wsi w Szlezwiku-Holsztynie zbudowano biogazownię, z której ciepło mogłoby być wykorzystane do ogrzewania budynków. Jednak ani samorząd, ani spółka komunalna nie były przygotowane na prowadzenie sieci ciepłowniczej. Tylko mieszkańcy mogli podjąć w tej sprawie działania. Ale jak przekonano do tego 450 osób? Jakie przeszkody się pojawiły?

– Pomysł na lokalną sieć ciepłowniczą wyszedł od dwóch rolników, którzy zainwestowali w biogazownię – przypomina dr Frank Heblich, dziś ochotniczy przewodniczący rady spółdzielni Honigsee eG. Biogaz przepływał przez dwie turbiny kogeneracyjne, ale na początku nie było pomysłu na wykorzystanie ciepła jako produktu odpadowego.

– Pewnego wieczoru siedzieliśmy w ogrodzie z kilkoma innymi mieszkańcami oraz wójtem i zastanawialiśmy się, czy byłoby to możliwe, aby użyć tego ciepła do ogrzewania prywatnych domów. Kilkoro entuzjastów zdecydowało się zgłębić ten temat i zorganizowali wizytę w wiosce bioenergetycznej Jühnde. Na początku nie mieliśmy pojęcia, z czym mamy do czynienia i jak zacząć działać. Mieliśmy dużo do nauczenia się od innych – wspomina Heblich. Podczas wizyty w wiosce inicjatorzy przekonali się, że pomysł ma duży potencjał. Teraz jedyne, co im zostało, to przekonać mieszkańców Honigsee. Najpierw ocenili roczne wydatki na ogrzewanie w wiosce. To dało im podstawy do wykonania dalszych obliczeń i studium wykonalności instalacji.

Ilustracja1. Plan sieci cieplnej Honigsee. Źródło: www.energieversorgung-honigsee.de

Ilustracja1 copy copy

Osobiste zaangażowanie się opłaca

Szacunki dały wynik w postaci koniecznych inwestycji na sumę większą niż milion euro. Jako pojedynczy inwestor wioska nie była w stanie zdobyć takich środków, a regionalne spółki energetyczne nie były zainteresowane. Heblich tłumaczy to tak: – Twierdzili, że ryzyko finansowe jest zbyt duże. Ich gorzki werdykt był taki, że to było dla nich nic nie warte finansowo.

A więc to mieszkańcy powinni wziąć sprawy w swoje ręce. Z sukcesem. Mieszkańcy Honigsee zainwestowali wiele godzin wspólnej pracy w promocję lokalnej sieci energetycznej. Na otwarcie inicjatorzy zorganizowali kilka spotkań przedstawiających fakty i tłumaczących zalety lokalnej sieci cieplnej. Podchodzili do mieszkańców w sposób otwarty i szczery, wychodząc z założenia, że "wszystko albo nic". Aby sieć mogła funkcjonować, mieszkańcy musieliby na ochotnika zrezygnować ze swoich systemów ogrzewania gazowego i zgodzić się na zasilanie ze wspólnej sieci. – Wielu bało się, czy nagle w środku zimy nie zostaną bez ogrzewania – kontynuuje Heblich. Ale te obawy powoli malały – było wiele innych dobrych argumentów na rzecz wspólnej sieci, takich jak niezależność od dużych korporacji energetycznych i rosnąca nieprzewidywalność cen paliw kopalnych. Co więcej, pomysł zastąpienia zwykle starych i zajmujących dużo miejsca w piwnicy systemów ogrzewania indywidualnego znacznie mniejszymi instalacjami przekazywania ciepła z sieci został dobrze odebrany. Decyzja o podjęciu inwestycji stała się prostsza dzięki obietnicy odzyskania miejsca w piwnicy i poprawy komfortu życia. W dodatku wiele osób pozytywnie oceniało możliwość zaangażowania w produkcję energii w sposób czysty i przyjazny dla środowiska. Ale główną atrakcją była perspektywa niskich i przejrzystych kosztów ogrzewania.

Informowanie i przejrzystość

Sieć rurociągów została zainstalowana późnym latem w 2007 roku. Podczas czteromiesięcznego okresu budowy co tydzień organizowane były spotkania w mieszkańcami dotyczące postępu prac i problemów, które mogą wystąpić. – Zrobiliśmy wszystko, aby ludzie byli dobrze poinformowani z wyprzedzeniem o zamkniętych ulicach lub hałasie budowlanym. Przypominam sobie, że aktywne i przewidujące podejście do komunikacji zrobiło wiele dla akceptacji inwestycji przez mieszkańców – nawet jeśli nie wszystko szło zawsze zgodnie z planem – podsumowuje Heblich. – Podczas budowy cały czas musieliśmy zmagać się z korzeniami drzew, co kosztowało nas zarówno dodatkowy czas, jak i pieniądze. Rozmawialiśmy także o głazach pod ulicami i nieplanowanym wierceniu w ścianach budynków. Ale te opóźnienia także prezentowaliśmy w sposób otwarty i przejrzysty.

Ostatecznie także forma zalegalizowania przedsięwzięcia odegrała rolę przy jego akceptacji przez mieszkańców. – Kiedy chce się zaangażować wielu ludzi i kiedy polegasz na ich chęci do pomocy i inicjatywie oraz kiedy ludzie z normalnym wynagrodzeniem mają nagle mieć coś takiego, co mają milionerzy, wtedy spółdzielnia to jedyne wyjście – wyjaśnia Heblich. Spółdzielnia jest strukturą demokratyczną. To oznacza, że niezależnie od wielkości zaangażowania finansowego każdy ma tylko jeden głos i tym samym tyle samo co inni do powiedzenia. W rezultacie spółdzielnia nigdy nie może być wykupiona przez zewnętrznego inwestora. Spółdzielnia jest profesjonalnie zarządzania przez radę zarządzającą i radę doradczą. Z wskaźnikiem bankructwa na poziomie 0,1% jest to najbezpieczniejsza forma legalnej działalności w Niemczech. Pomoc konsultingowa i audyt zapewnione przez stowarzyszenie spółdzielców także pomaga w wyborze tej formy działalności.

Koszt dzieli się pomiędzy wielu

Na koniec inwestycji było możliwe zredukowanie całkowitej wartości inwestycji do 630 tys. euro, głównie dlatego, że mieszkańcy wykonali dużo pracy własnoręcznie. Na przykład kopali rowy pod rury instalacyjne na własnych posesjach. Od kilku już lat wieś zamierzała także wymienić oświetlenie uliczne i teraz te prace mogły służyć podwójnemu celowi. W rezultacie wieś i spółdzielnia zaoszczędzili łącznie 30 tys. euro. Duża część sieci została także przeprowadzona przez puste łąki i wzdłuż miedz.

Tabela1Finansowanie sieci cieplnej zostało rozłożone pomiędzy wielu członków spółdzielni. Z jednej strony członkowie kupili udziały w spółdzielni – minimum 15 udziałów za 100 euro każdy. Dało to sumę około 65 tys. euro. Z drugiej strony lokalny samorząd wniósł do spółdzielni sumę 100 tys. euro.

Certyfikaty dywidendy na rzecz lokalnego samorządu zostały wykupione przez spółdzielnię za cenę wyższego o trzy procent oprocentowania inwestycji względem stopy bazowej i ich całkowitego wykupu po maksymalnym okresie 20 lat. Dotacja w wysokości 100 tys. euro – zabezpieczenie inwestycji zapewnione przez Fundusz Szlezwiku-Holsztynu – także została zapewniona. Pozostała kwota przybrała postać pożyczki z lokalnego banku spółdzielczego.

Ostatecznie 1 października 2007 roku lokalna sieć ciepłownicza zasilająca 38 domów i 54 gospodarstwa domowe została otwarta. Od tej pory członkowie spółdzielni płacą 3,8 centów za kWh zużytego ciepła i miesięczną opłatę stałą 12 euro. – Nasze koszty ciepła są tak niskie, że nawet ci, którzy założyli niedawno nową instalację gazową przyłączyli się do projektu – stwierdza Heblich.

Lokalna sieć ciepłownicza umożliwiła wiosce redukcję emisji gazów cieplarnianych o 30%. Heblich zaleca, aby ci, którzy chcą pójść w ich ślady, najpierw odwiedzili jakąś funkcjonującą wioskę bioenergetyczną, a potem zapewnili, że ich inwestycja będzie prowadzona w sposób przejrzysty, przy aktywnym udostępnianiu informacji i udziale lokalnej społeczności. – Znajdźcie czas, aby porozmawiać z doświadczonymi ludźmi, którzy byli już raz w takiej sytuacji, jak wy na początku. Dzięki temu popełnicie mniej błędów, które mogą kosztować dużo pieniędzy – kończy Heblich.

Tłumaczenie z angielskiego dr Wojciech Szymalski, Instytut na rzecz Ekorozwoju, Warszawa

Materiały uzupełniające:

Materiał udostępniony przez DGRV – Deutscher Genossenschafts und Raiffeisenverband e.V. oraz Agentur für Erneuerbare Energien e.V. ze zgodą na wykorzystanie. Oryginalna publikacja:
Wieg Andreas, Vesshof Julia, Boenigk Nils, Dannemann Benjamin, Thiem Carolin, Energy Cooperatives - Citizens, communities and local economy in good company, DGRV – Deutscher Genossenschafts und Raiffeisenverband e.V. oraz Agentur für Erneuerbare Energien e.V., Berlin, 2012:
www.dgrv.de/weben.nsf/272e312c8017e736c1256e31005cedff/41cb30f29102b88dc1257a1a00443010/$FILE/Energy_Cooperatives.pdf
Strona internetowa spółdzielni: www.energieversorgung-honigsee.de

Uwagi:

Jest to dziesiąty z materiałów w opracowanym przez dr Wojciecha Szymalskiego cyklu „Oblicza Energiewende", w którym co tydzień prezentujemy inną twarz zmian w niemieckiej gospodarce i społeczeństwie związanych z przejściem na odnawialne źródła energii. Zapraszamy na energetyczną wycieczkę po Niemczech.

Cykl artykułów powstał w ramach projektu LIFE+ „Dobry klimat dla powiatów", a jego źródłowym miejscem publikacji jest portal www.chronmyklimat.pl. Wszystkie artykuły z cyklu są udostępnione na licencji Creative Commons CC-BY-SA 3.0 PL (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/).


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej