Dlaczego węgiel tanieje?

Mniej gazu w łupkach – wciąż wiele nadziei (14147)

2012-03-30

Drukuj

Z raportu opublikowanego przez Państwowy Instytut Geologiczny wynika, że polskie zasoby gazu z łupków mieszczą się w przedziale od 346 do 768 mld m3. To prawie dziesięć razy mniej niż szacowała amerykańska rządowa Agencja Informacji Energetycznej.

Raport wykonany przez Państwowy Instytut Badawczy PIG przedstawia wyniki badań prowadzonych w basenie bałtycko-podlasko-lubelskim od października 2010 r. do lutego 2012 r. Badaniem objęto obszar 65 tys. km2. Raport został opracowany na podstawie danych archiwalnych z lat 1950–1990. Kolejne raporty, weryfikujące oszacowanie wielkości zasobów gazu i ropy w łupkach na podstawie danych z prowadzonych wierceń poszukiwawczych, mają być publikowane co dwa lata.

Jako że wiele danych geologicznych, geochemicznych, geofizycznych i geomechanicznych dotyczących terenów, na których nie wykonano jeszcze wierceń pozostaje niedostępnych, ocena zasobów oparta została na porównaniach do innych obszarów występowania złóż. Na potrzeby raportu, archiwalne polskie dane zestawiono z danymi z USA, gdzie charakterystyka złóż jest znana. Potencjalna wielkość zasobów została przedstawiona w formie najbardziej prawdopodobnych przedziałów wielkości. Wynika to z tego, że przyjęto kilka alternatywnych wariantów parametrów kryteriów potrzebnych przy obliczeniach tych zasobów.

Autorzy raportu szacują, że zasoby gazu ziemnego nadające się do wydobycia z formacji łupkowych dla lądowej i morskiej części basenu bałtycko-podlasko-lubelskiego mogą wynosić maksymalnie 1,92 bln m3, jednak za najbardziej prawdopodobny uznano przedział wielkości 346–768 mld m3. Są to zatem zasoby kilkukrotnie większe od występujących w Polsce zasobów ze złóż konwencjonalnych (ok. 145 mld m3).

Raport przedstawia też dane na temat ropy z formacji łupkowych, której zasoby szacuje się maksymalnie na 535 mln ton, a za najbardziej prawdopodobny przedział wielkości uznano 215–268 mln ton. Może to więc być nawet 10 razy więcej niż udokumentowane do tej pory zasoby ropy ze złóż konwencjonalnych (ok. 26 mln ton).

Roczne zapotrzebowanie na gaz ziemny w Polsce wynosi ok. 14,5 mld m3, zatem łączne zasoby gazu (z uwzględnieniem złóż konwencjonalnych) mogą wystarczyć na 35–65 lat pełnego zapotrzebowania polskiego rynku na gaz ziemny. Przy obecnym rocznym zapotrzebowaniu na ropę rzędu 24 mln ton, łączne zasoby tego surowca zaspokoiłyby potrzeby polskich rafinerii przez 10–12 lat.

Raport PIG wzbudził równie dużo emocji co wcześniejsze szacunki amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej. Tym razem zamiast wielkich nadziei pojawiło się rozczarowanie. Mimo to, wiceminister środowiska Jan Woźniak, zaznacza, że wciąż warto inwestować w gaz. Podkreśla, że zaprezentowany raport jest raportem otwarcia i będzie regularnie aktualizowany. Z końcem marca firmy prowadzące poszukiwania gazu w Polsce mają dostarczyć roczne raporty ze swoich działań, które posłużą jako cenny materiał do dalszych analiz.

Zdaniem Darii Kulczyckiej, dyrektora departamentu energii i ochrony klimatu PKPP Lewiatan, konieczna jest przemyślana ustawa koncesyjna, która nie tylko ochroni interesy Skarbu Państwa, ale też zachęci inwestorów do prac wydobywczych. W przedsięwzięciu powinny brać udział zarówno spółki polskie jak i zagraniczne, i wszystkim powinno się to opłacać. Aby wyeliminować import gazu ziemnego do Polski, powinno się wydobywać około 14 mld m3 gazu rocznie, przypomina Kulczycka w rozmowie z PAP.

Jak podaje "Rzeczpospolita", minister skarbu Mikołaj Budzanowski jest przekonany, że wydobycie gazu łupkowego w Polsce rozpocznie się już na przełomie lat 2014–2015. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo potwierdza, że w rejonie Wejherowa wydobycie gazu niekonwencjonalnego na skalę przemysłową może być możliwe jest pod koniec 2014 r. Spółka ta, jako pierwsza w kraju, otrzymała już decyzję określającą środowiskowe uwarunkowania realizacji prac poszukiwawczych i rozpoznawczych na Pomorzu, dzięki czemu będzie mogła zwiększyć intensywność działań i przeprowadzić kolejne wiercenia.

W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Andrzej Szczepański, profesor krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, zwraca uwagę na zagrożenia związane z poszukiwaniem i wydobyciem gazu z łupków. Hydrogeologa niepokoi przede wszystkim ogromna ilość wody potrzebnej do przeprowadzenia wierceń i szczelinowania hydraulicznego oraz problem z oczyszczaniem wody zużytej podczas tego procesu. Mimo to, profesor uważa, że nie należy rezygnować z poszukiwań gazu, pod warunkiem, że wszystkie działania będą prowadzone z zachowaniem szczególnej ostrożności i pod stałym nadzorem specjalistów.

 

Raport PIG do pobrania pod adresem:

 

ChronmyKlimat pl

na podstawie: www.pgi.gov.pl, www.rp.pl, www.wyborcza.pl


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej