Zielona gospodarka

Hedegaard forsuje pomysł podatku od CO2 (10324)

2010-07-02


img style='float:left; margin: 0 6px 6px 0;'„Nie nakładaj podatku na to, co zarabiasz – nakładaj podatek na to, co spalasz” – tym hasłem Connie Hedegaard wyraziła poparcie dla unijnego podatku od CO2. Tuż przed Europejskim Szczytem Biznesu w Brukseli mówiła też o wysiłkach Europy w walce o czołowe miejsce w międzynarodowych negocjacjach klimatycznych.
26 maja 2010 roku komisarz ds. działań na rzecz klimatu, Connie Hedegaard, przedstawiła raport na temat podwyższenia poziomu unijnego celu redukcji emisji z 20 do 30%. Dokument dowodził, że recesja wpłynęła na znaczne obniżenie kosztów redukcji emisji i 30% redukcji emisji będzie kosztowało jedynie 11 mld € więcej niż koszty redukcji o 30%, które wyliczono 2 lata temu.

Według dokumentu wprowadzenie podatku od CO2 do sektorów nieobjętych unijnym systemem handlu emisjami umożliwi podwyższenie poziomu redukcji.

23 czerwca komisarz ds. podatków i unii celnej Algirdas Šemeta rozpoczął debatę na temat zmian w dyrektywie w sprawie podatku energetycznego. Zmiany miały dotyczyć włączenia podatku od zawartości CO2 w paliwach. Jeszcze przed przedstawieniem propozycji Šemeta został poproszony o przygotowanie oceny nowego podatku.

Na podstawie doświadczenia, jakie pani komisarz zdobyła w Danii, gdzie zawartość CO2 w paliwach opodatkowuje się już od dłuższego czasu, stwierdziła, że taki podatek powinien skłonić ludzi do zużywania mniejszej ilości energii.

Pani komisarz o podatku mówiła przed odbywającym się w zeszłym tygodniu Europejskim Szczytem Biznesu w Brukseli. Pojawiła się na nim obok sekretarza wykonawczego UNFCCC, Yvo de Boera, na sesji poświęconej zmianom klimatycznym.

„Jeśli postąpimy rozsądnie, to możemy uzyskać satysfakcjonujący wynik po opodatkowaniu konsumpcji energii” – powiedziała Hedegaard przed naradą z innymi komisarzami w sprawie przeprowadzenia zmian w dyrektywie w sprawie podatku energetycznego.

Stwierdziła, że przesunięcie podatku z części pokrywanej przez pracodawcę na podatek od CO2 ma sens, jeśli chcemy zachęcić podatników do dłuższego pozostawania na rynku pracy oraz znaleźć sposób na sfinansowanie „stosunkowo drogiego dobrobytu społecznego”.

„Takie działanie oczywiście nie może się skupiać wyłącznie na gromadzeniu zasobów finansowych, ale na zmianie sposobu życia całych społeczeństw”. Na przykład resort rolnictwa powinien zostać opodatkowany, ponieważ nie jest objęty unijnym systemem handlu emisjami. Według pani komisarz podatek może zachęcić farmerów do stosowania nowych możliwości, na przykład biogazu.

30% – tak, czy nie?

Podatek od CO2 to jedna z opcji zaproponowanych w maju przez Komisję Europejską, która proponuje także podwyższyć redukcję emisji z 20 na 30%.

Connie Hedegaard zaznaczyła, że ekonomiczne konsekwencje podniesienia poziomu do 30% nie zostały zbadane na okoliczność analogicznego ruchu ze strony innych państw. „Teraz musimy rozpocząć współpracę z innymi państwami członkowskimi, aby zbadać, jakie mogą być konsekwencje podwyższenia celu redukcji emisji, ponieważ potencjalne koszty i zyski nie będą równo rozmieszczone”.

Hedegaard nie zgadza się z krytykami twierdzącymi, że ugięła się pod naciskiem przeciwników wprowadzenia wyższych progów emisji, nie udzielając poparcia idei jednostronnego przejścia na poziom 30%. Stwierdziła, że intencją Komisji nigdy nie była zmiana unijnej strategii.

„Mamy sporo do zrobienia przed konferencją w Cancún i dlatego prowadzone są obszerne dyskusje z państwami członkowskimi”.

Ostrzegła jednak, że Europa nie powinna być zadowolona ze swego przywództwa w sprawach ochrony klimatu, gdyż celem wielu innych państw – Chin, Rosji, Indii, Meksyku czy Brazylii – również jest ekologiczna gospodarka.

„Będziemy odgrywać zupełnie inną rolę od tej, którą graliśmy do czasu przebudzenia się reszty świata i ustanowienia celów ekologicznych po konferencji w Kopenhadze”.

Pani komisarz twierdzi, że Unia przedstawi na konferencji w Cancún zupełnie inne argumenty niż na konferencji w Kopenhadze, gdzie twierdziła, że traktat klimatyczny należy podpisać natychmiast.

„Gdybyśmy powiedzieli, że konferencja w Cancún ma spełnić wszystko, czego Kopenhaga nie zdołała spełnić, ryzykowalibyśmy brak jakichkolwiek osiągnięć”, powiedziała. Zamiast tego wierzy, że w Cancún Unia powinna dążyć do zgody w zasadniczych kwestiach, takich jak leśnictwo, adaptacja, sfinansowanie „szybkich startów” oraz do pozostawienia sporów prawnych Republice Południowej Afryki na rok 2011, po tym, jak kraje rozwijające dowiedzą się, co jest przeznaczone dla nich.

„Bądźmy szczerzy – ile razy spotkały się na szczycie G2 Chiny i USA w zeszłym roku, aby omówić formy prawne bez uzgadniania?”. Hedegaard powiedziała że, aby fundamentalne kwestie zostały rozwiązane w Cancún, „trzeba mieć choć parę pozytywnych sygnałów” z Waszyngtonu i Pekinu.

Omawianie współpracy europejskich sektorów przemysłu z Chinami

Według Hedegaard Chiny, mimo problemów w procesie negocjacji, wciąż dążą ku swoim wyznaczonym celom.

Ujawniła też, że Unia na początku lipca ma zamiar rozpocząć rozmowy z Chinami na temat rozwoju redukcji emisji na skalę przemysłową.

„Zasugerowałam tę współpracę chińskiemu ministrowi pod koniec kwietnia i spodziewałam się usłyszeć ‘nie’, ale usłyszałam, że to może być dobry pomysł” – powiedziała pani komisarz i dodała, że Chiny biorą pod uwagę głównie sektor cementu, aluminium i stali.

Zaznaczyła również, że podczas gdy Chiny muszą zdecydowanie podnieść poziom energooszczędności w tych sektorach, aby osiągnąć swoje cele, sektory te w Europie są najbardziej narażone na zagraniczną konkurencję.

„Będzie to dobry przykład na współpracę z Chińczykami w celu rozwoju sektorów przemysłowych, którymi zainteresowani jesteśmy wspólnie”.

źródło: EurActiv, fot. www.sxc.hu


ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl