Transport
Pogoda na rower (10093)
2010-04-21
Powinniśmy robić wszystko, aby społeczeństwo, szczególnie w dużych miastach, dojeżdżało rowerami do pracy” – uważa Ewa Wolak, posłanka Platformy Obywatelskiej.
Coraz więcej osób w każdym wieku wybiera rower, ale czy miasta są przygotowane na rosnącą liczbę jednośladów? Warto przyjrzeć się podejmowanym inicjatywom w różnych miejscach Polski.
Gdańsk natomiast jako jedyne polskie miasto bierze udział w europejskim projekcie „Pimms Transfer”, w ramach którego kilkunastu policjantów i nauczycieli zostanie przeszkolonych i będzie nauczać najmłodszych, jak zachowywać się na drodze i jak poruszać się po mieście. Projekt finansowany przez Unię Europejską ma na celu do końca 2011 r. zwiększyć udział rowerzystów i pieszych w ruchu miejskim: „chodzi o to, by zachęcać najmłodsze pokolenie do zmiany podejścia do samochodu. Chcemy przekonać je do częstszego chodzenia i jazdy na rowerze, a przez to namówić do tego także dorosłych. Bo dzieci mają ogromny wpływ na rodziców” – tłumaczy Małgorzata Ratkowska, główny specjalista ds. projektów europejskich w Wydziale Programów Rozwojowych gdańskiego urzędu miasta. W Gdańsku już od końca lat 90. działa zespół do spraw ścieżek rowerowych. W jego skład wchodzą zarówno i urzędnicy, i entuzjaści dwóch kółek. Efektem ich rzetelnej współpracy jest szczegółowy plan rozwoju infrastruktury rowerowej, na realizację którego miasto przeznaczy w tym roku 9 mln zł. Gdańsk podpisał również „Kartę Brukselską”, zakładającą, że w ciągu 10 lat udział rowerzystów w ruchu miejskim osiągnie 15%. Gdańsk jest uznawany za najbardziej przyjazne rowerzystom miasto w Polsce.
Zielona Góra także postanowiła wprowadzić zmiany udogodnienia dla cyklistów. W urzędzie miasta planowane jest powołanie oficera ds. rowerzystów – który będzie m.in. nadzorować budowę nowych i stan istniejących tras rowerowych. Oficer będzie również reprezentować cyklistów w rozmowach z urzędnikami. Podobne stanowiska istnieją już w Gdańsku i we Wrocławiu, gdzie sprawdziły się znakomicie. We Wrocławiu od 2007 r. powstało 1,5 tys. zwykłych miejsc parkingowych dla rowerów i pół tysiąca zadaszonych. Ogłoszono przetarg na publiczną wypożyczalnię jednośladów, trwają prace nad projektem spójnej sieci tras dla cyklistów. Docelowo, mają oni stanowić w 2015 roku 10% ruchu drogowego.
Stowarzyszenie „Rowerem do przodu”, aktywnie działające w Zielonej Górze, podpowiada, czym mógłby się zająć taki oficer: „może opiniować projekty remontów i nowych dróg, tak, żeby nie było na nich lamp, koszy, wiat autobusowych i schodów. Koordynowałby także budowę Rowerostrady Lubuskiego Trójmiasta, utworzyłby sieć parkingów rowerowych. Oficer byłby także łącznikiem między politykami, urzędnikami i rowerzystami” – wymienia Robert Górski, przedstawiciel stowarzyszenia. Obecnie poszukuje ono firm przyjaznych cyklistom, które już posiadają przed swoimi siedzibami parkingi dla jednośladów lub dopiero zechciałyby je ufundować. Siedziby „przyjaznych” firm zostałyby oznaczone na specjalnej mapie opracowanej przez organizację. „Rowerzyści z pewnością będą wracać do miejsc, gdzie są takie stojaki. Staną się więc stałymi klientami” – dodaje Górski.
Oczywiście, wiele się przez ostatnie kilka lat w stolicy poprawiło. Ratusz od tego roku planuje budowę dużej sieci rowerowej, obejmującej 120 punktów na terenie całego miasta, gdzie będzie można wypożyczyć rower. Jeszcze przed Euro 2012 ma zostać zakupionych 2 tys. jednośladów. Organizacja „Zielone Mazowsze” postuluje o przeznaczenie dodatkowych pieniędzy na modernizację i budowę ścieżek rowerowych, przede wszystkim wzdłuż ulic Jagiellońskiej, Waryńskiego i Puławskiej. Zabiega również o dostosowanie warszawskich wielu ulic do potrzeb cyklistów: Marszałkowskiej, Świętokrzyskiej, Górczewskiej, Leszno, Andersa, Chałubińskiego (na odcinku Rondo ONZ-Koszykowa), alei Solidarności, alei Jana Pawła II, a także placu Bankowego.
Wiele się musi zmieniać, nie tylko w infrastrukturze, ale także w prawie. Obecnie trwają prace nad poprawą ustawy o ruchu drogowym, która zawiera wiele absurdów. Równolegle zostaną wprowadzane zmiany w rozporządzeniu ministra infrastruktury, które nakłada obowiązek budowy ścieżek rowerowych zgodnie z określonym wzorcem. Według nowej ustawy cykliści jadący ścieżką rowerową będą mieli pierwszeństwo przed samochodami na skrzyżowaniach i możliwość wyprzedzania stojących w korku pojazdów prawą stroną. Nowe przepisy znoszą zakaz jazdy rowerzystów obok siebie, a w razie niepogody cyklista będzie miał prawo wjechać na chodnik. Zwiększaniu bezpieczeństwa sprzyja zezwolenie na wykorzystanie opon z kolcami niezbędnymi zimą oraz przewożenie dzieci w przyczepkach. Nowelizacja uporządkuje również podstawowe definicje, takie jak „droga rowerowa”, „śluza rowerowa”, wprowadzi też nowe pojęcie „rower wielośladowy”, nadając tym samym rikszom prawo do poruszania się po mieście.
Projekt ustawy można znaleźć na stronie internetowej Sejmu (druk nr 2771). Pomimo wielu usprawnień nie przewiduje on obowiązkowych kasków ani kamizelek odblaskowych. Wykupienie ubezpieczenia OC również nie będzie obligatoryjne, możemy się o nie postarać sami, gdyż jest dostępne w wielu firmach ubezpieczeniowych. Dużym udogodnieniem byłoby wprowadzenie na drogach pasów rowerowych na wzór krajów skandynawskich: „trzeba zwiększać ruch rowerowy, bo to nie jest tylko przyjemność. Nie zawsze konieczne są ścieżki rowerowe, w wielu miejscach wystarczy postawić odpowiedni znak drogowy lub wprowadzić inne zmiany, np. „ograniczenie prędkości do 30 km/h. „Już to zapewnia rowerzystom bezpieczeństwo i komfort” – twierdzi Tadeusz Kopta.
Ale zmienić musi się jeszcze coś – sami ludzie, którzy wciąż nie dowierzają, ze warto zainwestować w rower. Jeśli codziennie dojeżdżamy do pracy samochodem 20 km w jedną stronę, co miesiąc na samo paliwo wydajemy aż ok. 340 zł. Do tego dochodzą koszty serwisowania. Do tej sumy należy doliczyć jeszcze kwotę pozostawianą w parkometrach, średnio 500 zł miesięcznie. Razem daje to 6 tys. zł rocznie – tyle możemy zaoszczędzić, jeśli przesiądziemy się na jednoślad.
Cena dobrego roweru to wydatek rzędu kilku tys. zł, ale jego późniejsze utrzymanie kosztuje już niewiele. Jeśli wykupimy bilet komunikacji miejskiej na obie strefy, rocznie będzie nas to kosztować tylko 1440 zł (przy kupnie biletu 90-dniowego). Jest to znacznie mniej, niż koszty utrzymania samochodu, a taki bilet uprawnia nas on do przejazdów na wszystkich liniach, włączając metro i Szybką Kolej Miejską. Możemy także korzystać z parkingów Park&Ride. Kiedy więc w okresie zimowym zdecydujemy się odstawić swój rower do piwnicy, będziemy mogli nadal poruszać się tanio i sprawnie środkami komunikacji zbiorowej.
Korzyści z posiadania jednośladu nie da się przecenić: jest tani, łatwy w utrzymaniu i zajmuje niewiele miejsca. Stał się on rzeczą ogólnodostępną, nie jest już symbolem zamożności, ale niezależności, zdrowego i ekologicznego stylu życia. Jest doskonałą alternatywą dla samochodów w mieście zatłoczonych ulic, dlatego warto stworzyć tym, co wybierają ten środek lokomocji dogodne warunki do poruszania się – stworzyć miasto przyjazne rowerzystom, tak jak pogoda im sprzyja.
OB., ChrońmyKlimat.pl
na podstawie: Gazeta Wyborcza, wiadomosci.onet.pl, www.hotmoney.pl, www.rowery.org.pl, www.gp24.pl, www.rmf.fm, fot. 1. www.sxc.hu
Coraz więcej osób w każdym wieku wybiera rower, ale czy miasta są przygotowane na rosnącą liczbę jednośladów? Warto przyjrzeć się podejmowanym inicjatywom w różnych miejscach Polski.
Ostatnio pogoda sprzyja rowerzystom, wielu warszawiaków odkurzyło więc swoje wehikuły. Kiedy autorka artykułu po raz pierwszy po zimie ruszyła rowerem, akurat padał deszcz. Po przejechaniu 500 m… trzeba było wsiąść do autobusu. Tunel pod wiaduktem kolejowym na ul. Dźwigowej jest w bardzo złym stanie. Chodnik praktycznie nie istnieje, jest bardzo wąski i nieodgrodzony od jezdni. W tunelu utworzyła się niecka, która podczas deszczy wypełnia się wodą – w takich warunkach cyklista lub pieszy ryzykuje, że zostanie zupełnie przemoczony.
Nie jest to jedyna przeszkoda dla wielbicieli dwóch kółek w Warszawie: trasy rowerowe zaczynają się i kończą nagle (m.in. na ul. Kasprzaka) albo po prostu ich brak. Przyciski na przejazdach, często z lewej strony, schody uniemożliwiające płynność jazdy (np. przejście podziemne na Rondzie Zesłańców Syberyjskich), taksówkarze lubujący się w zajeżdżaniu drogi rowerom czy matki z wózkami na ścieżkach rowerowych. To tylko niektóre z przeszkód czyhających na rowerzystów.
W centrum nie sposób się sprawnie poruszać, w niektórych jego częściach, np. na Starym Mieście czy Placu Piłsudskiego ruch rowerowy jest całkowicie zabroniony. Z kolei wzdłuż Alej Jerozolimskich nie ma wydzielonych ścieżek czy pasów dla rowerów, a jazda ulicą jest bardzo niebezpieczna z uwagi na duże natężenie i prędkość ruchu. Nie oznacza to, że Warszawa nie ma tras rowerowych – posiada ich nawet 250 km, lecz są to głównie drogi na obrzeżach miasta, źle skomunikowane ze sobą: "80% budowanych dróg rowerowych nie spełnia standardów i nie jest ułatwieniem dla ruchu rowerowego” – tłumaczy Tadeusz Kopta, przedstawiciel GDDKiA.
Detektory ręczne na przejściach są bardzo dużym utrudnieniem – najczęściej, aby zdążyć na zielone światło, należy znaleźć się na skrzyżowaniu jeszcze przed cyklem zielonego światła dla pieszych i rowerzystów – jeśli wciśniemy przycisk już w czasie trwania cyklu, zielone się nie zapali. Warto dodać, że takie rozwiązanie na ścieżkach rowerowych jest niezgodne z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Ten problem powinien zostać rozwiązany.
A jak wygląda sytuacja cyklistów w innych dużych miastach. W Krakowie po raz kolejny 1 kwietnia ruszyła wypożyczalnia jednośladów – za niewielką opłatą w 16 punktach w mieście można wypożyczyć jeden ze 100 rowerów. Wystarczy zarejestrować się wcześniej na stronie internetowej www.bikeone.pl. Za darmo rower możemy wypożyczyć na pół godziny (opłaty pobierane są za wypożyczenie na dłużej), a po wykupieniu abonamentu możemy korzystać z niego nawet do końca sezonu za jedyne 120 zł. A rower w Krakowie wypożyczyć warto, gdyż utworzono tu wiele stref pieszo-rowerowych, obejmujących Stare Miasto z Rynkiem Głównym.
Nie jest to jedyna przeszkoda dla wielbicieli dwóch kółek w Warszawie: trasy rowerowe zaczynają się i kończą nagle (m.in. na ul. Kasprzaka) albo po prostu ich brak. Przyciski na przejazdach, często z lewej strony, schody uniemożliwiające płynność jazdy (np. przejście podziemne na Rondzie Zesłańców Syberyjskich), taksówkarze lubujący się w zajeżdżaniu drogi rowerom czy matki z wózkami na ścieżkach rowerowych. To tylko niektóre z przeszkód czyhających na rowerzystów.
W centrum nie sposób się sprawnie poruszać, w niektórych jego częściach, np. na Starym Mieście czy Placu Piłsudskiego ruch rowerowy jest całkowicie zabroniony. Z kolei wzdłuż Alej Jerozolimskich nie ma wydzielonych ścieżek czy pasów dla rowerów, a jazda ulicą jest bardzo niebezpieczna z uwagi na duże natężenie i prędkość ruchu. Nie oznacza to, że Warszawa nie ma tras rowerowych – posiada ich nawet 250 km, lecz są to głównie drogi na obrzeżach miasta, źle skomunikowane ze sobą: "80% budowanych dróg rowerowych nie spełnia standardów i nie jest ułatwieniem dla ruchu rowerowego” – tłumaczy Tadeusz Kopta, przedstawiciel GDDKiA.
Detektory ręczne na przejściach są bardzo dużym utrudnieniem – najczęściej, aby zdążyć na zielone światło, należy znaleźć się na skrzyżowaniu jeszcze przed cyklem zielonego światła dla pieszych i rowerzystów – jeśli wciśniemy przycisk już w czasie trwania cyklu, zielone się nie zapali. Warto dodać, że takie rozwiązanie na ścieżkach rowerowych jest niezgodne z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Ten problem powinien zostać rozwiązany.
A jak wygląda sytuacja cyklistów w innych dużych miastach. W Krakowie po raz kolejny 1 kwietnia ruszyła wypożyczalnia jednośladów – za niewielką opłatą w 16 punktach w mieście można wypożyczyć jeden ze 100 rowerów. Wystarczy zarejestrować się wcześniej na stronie internetowej www.bikeone.pl. Za darmo rower możemy wypożyczyć na pół godziny (opłaty pobierane są za wypożyczenie na dłużej), a po wykupieniu abonamentu możemy korzystać z niego nawet do końca sezonu za jedyne 120 zł. A rower w Krakowie wypożyczyć warto, gdyż utworzono tu wiele stref pieszo-rowerowych, obejmujących Stare Miasto z Rynkiem Głównym.
Punkt wypożyczania rowerów pod Wawelem w Krakowie, fot. Autora
Gdańsk natomiast jako jedyne polskie miasto bierze udział w europejskim projekcie „Pimms Transfer”, w ramach którego kilkunastu policjantów i nauczycieli zostanie przeszkolonych i będzie nauczać najmłodszych, jak zachowywać się na drodze i jak poruszać się po mieście. Projekt finansowany przez Unię Europejską ma na celu do końca 2011 r. zwiększyć udział rowerzystów i pieszych w ruchu miejskim: „chodzi o to, by zachęcać najmłodsze pokolenie do zmiany podejścia do samochodu. Chcemy przekonać je do częstszego chodzenia i jazdy na rowerze, a przez to namówić do tego także dorosłych. Bo dzieci mają ogromny wpływ na rodziców” – tłumaczy Małgorzata Ratkowska, główny specjalista ds. projektów europejskich w Wydziale Programów Rozwojowych gdańskiego urzędu miasta. W Gdańsku już od końca lat 90. działa zespół do spraw ścieżek rowerowych. W jego skład wchodzą zarówno i urzędnicy, i entuzjaści dwóch kółek. Efektem ich rzetelnej współpracy jest szczegółowy plan rozwoju infrastruktury rowerowej, na realizację którego miasto przeznaczy w tym roku 9 mln zł. Gdańsk podpisał również „Kartę Brukselską”, zakładającą, że w ciągu 10 lat udział rowerzystów w ruchu miejskim osiągnie 15%. Gdańsk jest uznawany za najbardziej przyjazne rowerzystom miasto w Polsce.
Zielona Góra także postanowiła wprowadzić zmiany udogodnienia dla cyklistów. W urzędzie miasta planowane jest powołanie oficera ds. rowerzystów – który będzie m.in. nadzorować budowę nowych i stan istniejących tras rowerowych. Oficer będzie również reprezentować cyklistów w rozmowach z urzędnikami. Podobne stanowiska istnieją już w Gdańsku i we Wrocławiu, gdzie sprawdziły się znakomicie. We Wrocławiu od 2007 r. powstało 1,5 tys. zwykłych miejsc parkingowych dla rowerów i pół tysiąca zadaszonych. Ogłoszono przetarg na publiczną wypożyczalnię jednośladów, trwają prace nad projektem spójnej sieci tras dla cyklistów. Docelowo, mają oni stanowić w 2015 roku 10% ruchu drogowego.
Stowarzyszenie „Rowerem do przodu”, aktywnie działające w Zielonej Górze, podpowiada, czym mógłby się zająć taki oficer: „może opiniować projekty remontów i nowych dróg, tak, żeby nie było na nich lamp, koszy, wiat autobusowych i schodów. Koordynowałby także budowę Rowerostrady Lubuskiego Trójmiasta, utworzyłby sieć parkingów rowerowych. Oficer byłby także łącznikiem między politykami, urzędnikami i rowerzystami” – wymienia Robert Górski, przedstawiciel stowarzyszenia. Obecnie poszukuje ono firm przyjaznych cyklistom, które już posiadają przed swoimi siedzibami parkingi dla jednośladów lub dopiero zechciałyby je ufundować. Siedziby „przyjaznych” firm zostałyby oznaczone na specjalnej mapie opracowanej przez organizację. „Rowerzyści z pewnością będą wracać do miejsc, gdzie są takie stojaki. Staną się więc stałymi klientami” – dodaje Górski.
Oczywiście, wiele się przez ostatnie kilka lat w stolicy poprawiło. Ratusz od tego roku planuje budowę dużej sieci rowerowej, obejmującej 120 punktów na terenie całego miasta, gdzie będzie można wypożyczyć rower. Jeszcze przed Euro 2012 ma zostać zakupionych 2 tys. jednośladów. Organizacja „Zielone Mazowsze” postuluje o przeznaczenie dodatkowych pieniędzy na modernizację i budowę ścieżek rowerowych, przede wszystkim wzdłuż ulic Jagiellońskiej, Waryńskiego i Puławskiej. Zabiega również o dostosowanie warszawskich wielu ulic do potrzeb cyklistów: Marszałkowskiej, Świętokrzyskiej, Górczewskiej, Leszno, Andersa, Chałubińskiego (na odcinku Rondo ONZ-Koszykowa), alei Solidarności, alei Jana Pawła II, a także placu Bankowego.
Wiele się musi zmieniać, nie tylko w infrastrukturze, ale także w prawie. Obecnie trwają prace nad poprawą ustawy o ruchu drogowym, która zawiera wiele absurdów. Równolegle zostaną wprowadzane zmiany w rozporządzeniu ministra infrastruktury, które nakłada obowiązek budowy ścieżek rowerowych zgodnie z określonym wzorcem. Według nowej ustawy cykliści jadący ścieżką rowerową będą mieli pierwszeństwo przed samochodami na skrzyżowaniach i możliwość wyprzedzania stojących w korku pojazdów prawą stroną. Nowe przepisy znoszą zakaz jazdy rowerzystów obok siebie, a w razie niepogody cyklista będzie miał prawo wjechać na chodnik. Zwiększaniu bezpieczeństwa sprzyja zezwolenie na wykorzystanie opon z kolcami niezbędnymi zimą oraz przewożenie dzieci w przyczepkach. Nowelizacja uporządkuje również podstawowe definicje, takie jak „droga rowerowa”, „śluza rowerowa”, wprowadzi też nowe pojęcie „rower wielośladowy”, nadając tym samym rikszom prawo do poruszania się po mieście.
Projekt ustawy można znaleźć na stronie internetowej Sejmu (druk nr 2771). Pomimo wielu usprawnień nie przewiduje on obowiązkowych kasków ani kamizelek odblaskowych. Wykupienie ubezpieczenia OC również nie będzie obligatoryjne, możemy się o nie postarać sami, gdyż jest dostępne w wielu firmach ubezpieczeniowych. Dużym udogodnieniem byłoby wprowadzenie na drogach pasów rowerowych na wzór krajów skandynawskich: „trzeba zwiększać ruch rowerowy, bo to nie jest tylko przyjemność. Nie zawsze konieczne są ścieżki rowerowe, w wielu miejscach wystarczy postawić odpowiedni znak drogowy lub wprowadzić inne zmiany, np. „ograniczenie prędkości do 30 km/h. „Już to zapewnia rowerzystom bezpieczeństwo i komfort” – twierdzi Tadeusz Kopta.
Ale zmienić musi się jeszcze coś – sami ludzie, którzy wciąż nie dowierzają, ze warto zainwestować w rower. Jeśli codziennie dojeżdżamy do pracy samochodem 20 km w jedną stronę, co miesiąc na samo paliwo wydajemy aż ok. 340 zł. Do tego dochodzą koszty serwisowania. Do tej sumy należy doliczyć jeszcze kwotę pozostawianą w parkometrach, średnio 500 zł miesięcznie. Razem daje to 6 tys. zł rocznie – tyle możemy zaoszczędzić, jeśli przesiądziemy się na jednoślad.
Cena dobrego roweru to wydatek rzędu kilku tys. zł, ale jego późniejsze utrzymanie kosztuje już niewiele. Jeśli wykupimy bilet komunikacji miejskiej na obie strefy, rocznie będzie nas to kosztować tylko 1440 zł (przy kupnie biletu 90-dniowego). Jest to znacznie mniej, niż koszty utrzymania samochodu, a taki bilet uprawnia nas on do przejazdów na wszystkich liniach, włączając metro i Szybką Kolej Miejską. Możemy także korzystać z parkingów Park&Ride. Kiedy więc w okresie zimowym zdecydujemy się odstawić swój rower do piwnicy, będziemy mogli nadal poruszać się tanio i sprawnie środkami komunikacji zbiorowej.
Korzyści z posiadania jednośladu nie da się przecenić: jest tani, łatwy w utrzymaniu i zajmuje niewiele miejsca. Stał się on rzeczą ogólnodostępną, nie jest już symbolem zamożności, ale niezależności, zdrowego i ekologicznego stylu życia. Jest doskonałą alternatywą dla samochodów w mieście zatłoczonych ulic, dlatego warto stworzyć tym, co wybierają ten środek lokomocji dogodne warunki do poruszania się – stworzyć miasto przyjazne rowerzystom, tak jak pogoda im sprzyja.
OB., ChrońmyKlimat.pl
na podstawie: Gazeta Wyborcza, wiadomosci.onet.pl, www.hotmoney.pl, www.rowery.org.pl, www.gp24.pl, www.rmf.fm, fot. 1. www.sxc.hu
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl