więcej


Transport

Tłok na urlopie (22002)

Wojciech Szymalski
2021-08-21

Drukuj
galeria

Z tegorocznych wakacyjnych wiadomości możemy się dowiedzieć, że tłok nad morzem, tłok nad jeziorami i tłok w górach. Szczególnie oblegany jest np. szlak do Morskiego Oka w Tatrach czy Wielkie Jeziora Mazurskie. Już niedługo obydwa te miejsca mogą być jeszcze bardziej zatłoczone.

Po pierwsze, wciąż rozbudowuje się droga ekspresowa z Krakowa do Zakopanego, tzw.: zakopianka. Właśnie trwają, skwapliwie relacjonowane przez media, prace przy jednym z dłuższych tuneli drogowych w Polsce, który jest końcowym elementem całej inwestycji. Tymczasem, mimo iż zakopianki w pełnym wymiarze nie ma od lat, to od lat zakorkowany jest szlak pieszy na Morskie Oko, czego kulminacja wydaje się mieć miejsce w tym roku. Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego rozpaczliwie próbuje zatrzymać ten nieprzerwany potok turystów, bo ewidentnie zakłóca on życie przyrodnicze w Parku Narodowym, ale to wciąż się nie udaje. Obawiam się, że wpuszczenie jeszcze większej ilości turystów do Zakopanego rozbudowaną trasą z nowymi tunelami sytuacji nie rozwiąże, a wręcz ją pogorszy. Tragicznie bowiem mylą się ci, którzy sadza, że nowa szersza zakopianka nie będzie zakorkowana także po jej rozbudowie – zamiast jednego pasa ruchu, będą jednak stały dwa, za zamiast 3 mln turystów w TPN, będą próbowały się w nie zmieścić 6 mln.

Po drugie, rząd proponuje rozbudowę sieci dróg wodnych na Mazurach tak, aby można było stworzyć tzw.: pętlę mazurska. Znów teoretycznie jest to ciekawy pomysł i wielu sadzi, że przyniósłby on rozładowanie tłoku na żeglarskich szlakach Mazur, który przynosi problemy zgrabnie opisane m.in. przez burmistrza Giżycka w jednym z artykułów: „Jak rano idę do pracy i obserwuję auta i parkingi, to często zdarza się, że już rano wszystkie miejsca są zajęte, a w korkach stoi połowa aut z giżycką rejestracją, a druga połowa to goście. Co wieczór opróżniamy też kosze na śmieci, więc gdy rano są pełne wiem, że kwitło nocne życie”. Ja jednak sadzę, że tłok będzie niestety większy niż do tej pory i wszystko to co najgorsze dla przyrody Mazur niestety ulegnie zwielokrotnieniu.

Prawda jest bowiem taka, że wciąż w Polsce ulegamy zgubnemu złudzeniu, że poszerzenie drogi lub możliwości dotarcia do jakiegoś miejsca przyniesie poprawę warunków dojazdu dla tych, co już z tej drogi korzystają. Często zapomina się o fakcie, że w wyniku takiej rozbudowy pojawią się nowi korzystający, który te warunki znów pogorszą. A już całkowicie zapomina się o fakcie, iż liczba tych nowych korzystających może być tak wysoka, że warunki korzystania z rozbudowy mogą być jeszcze bardziej fatalne niż wcześniej. I jeszcze w ogóle nie uświadamiamy sobie, że jeśli już dziś ludzki tłok zagraża przyrodzie, to jeszcze większy ludzki tłok będzie jej zagrażał jeszcze bardziej. Część tego typu zjawisk jest znana nauce i nazwana, np. paradoks Jevonsa lub prawo Lewisa-Mogridge’a.

Pisze o tym także dobitnie, nominowany niegdyś do pokojowej nagrody nobla, Herman Daly, który wskazuje na zjawisko tzw.: wzrostu nieekonomicznego. Następstwem takiego rozrostu jest nie rozwój, ale spadek jakości życia. Wzrost tego typu następuje wtedy, gdy wzrost kosztów dorównuje lub przewyższa wzrost zysków z działalności gospodarczej albo gdy wzrost ekonomiczny powoduje nagłe załamanie się warunków środowiska, w których prowadzona jest działalność gospodarcza, albo gdy przydatność (użyteczność) dodatkowego wyprodukowanego dobra jest zerowa. Sadze, choć nie potrafię tego dziś udowodnić, że w Tatrach i na Mazurach występują już symptomy wszystkich tych granic ekonomicznego wzrostu.

Więc raczej zamiast dążenia do zwiększania tego tłoku, powinniśmy dążyć do jego obniżenia. I tu dochodzimy do przyczyn zapomnienia o wyżej wymienionych zjawiskach – aby obniżyć tłok, trzeba stworzyć ograniczenia do korzystania z tak cennych dóbr jak Tatry czy Mazury (i nie tylko one). Ale cóż – w Polsce panuje wolność, więc co kto komu miałby ograniczać? Choć czasem zastanawiam się czy to, aby nie anarchia. Albo może pandemia?


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią




Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej