Polityka klimatyczna

W drodze do Kopenhagi (8852)

2009-09-03


img style='float:left; margin: 0 6px 6px 0;'Powinniśmy podjąć jak najszybsze działania zapobiegające negatywnym skutkom zmian klimatu, w przeciwnym razie w przyszłości poniesiemy znacznie większe koszty - mówi Ric Todd, Ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce, w wywiadzie dla portalu ChronmyKlimat.pl
Sciągnij tekst w pliku: PDF

26 czerwca 2009 r. premier Wielkiej Brytanii wygłosił w Londynie przemówienie na temat „Drogi do Kopenhagi”, manifestu w sprawie wyzwań wynikających ze zmian klimatu. Dlaczego to jest takie ważne?


Ambasador Ric Todd: Dokument „Droga do Kopenhagi“ pokazuje, że ambitne porozumienie w Kopenhadze jest niezbędne dla rozwoju i bezpieczeństwa świata. Brak działań zapobiegających zmianom klimatu poniesie za sobą ogromne koszty, destabilizując gospodarkę zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w wielu innych regionach. Nie możemy sobie na to pozwolić, dlatego rząd brytyjski uznał walkę ze zmianami klimatu za jeden z głównych priorytetów. Jesteśmy aktywnie zaangażowani w przygotowania do podpisania porozumienia w Kopenhadze. Oprócz wspomnianej „Drogi do Kopenhagi”, rząd przygotował także stronę internetową „Act on Copenhagen”, na której będzie informował o przygotowaniach do grudniowego porozumienia.

Tego samego dnia, 26 czerwca, Amerykańska Izba uchwaliła ustawę o ochronie klimatu. Ustawa jest znaczącym postępem w narodowej walce z zmianami klimatu. Amerykanie twierdzą, że stawia ona USA w pozycji lidera w międzynarodowych negocjacjach klimatycznych. Czy to tylko zbieżność dat?
- Tak, to przypadek.

Czego Wielka Brytania oczekuje od grudniowej konferencji klimatycznej w Kopenhadze?
- Ed Miliband, brytyjski minister energii i klimatu, powiedział, że Wielka Brytania oczekuje, aby nowe porozumienie było przede wszystkim ambitne, skuteczne i sprawiedliwe. Ambitne, ponieważ nie możemy doprowadzić do tego, aby temperatura na świecie wzrosła o więcej niż 2 stopnie Celsjusza. Skuteczne, czyli wszystkie kraje muszą się pod nim podpisać i wywiązywać z zawartych w nim celów. Sprawiedliwe, ponieważ kraje rozwinięte muszą wspierać kraje najbiedniejsze, które najwcześniej i najsilniej odczują skutki zmian klimatu.

„Droga do Kopenhagi” wzywa, aby świat, zgodził się uznać wzrost temperatury o 2 stopnie Celsjusza w stosunku do ery przedprzemysłowej jako absolutny limit ocieplenia klimatu, utrzymując, że globalne emisje powinny sięgnąć szczytu w 2020 r., a następnie spadać. Czy nie jest to za dużo z perspektywy małych krajów wyspiarskich, które mówią o limicie 1,5 stopnia Celsjusza?
- Raport Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPPC) z 2006 r. oraz najnowsza Prognoza Zmian Klimatu dla Wielkiej Brytanii podkreślają, że 2 stopnie Celsjusza wyznaczają granicę, której nie możemy przekroczyć. W przeciwnym razie staniemy przed problemem, którego nie da się opanować. Dlatego cele, do osiągnięcia których świat powinien zobowiązać się w Kopenhadze, muszą być bardzo ambitne. Ograniczenie wzrostu temperatury do 2 stopni Celcjusza jest samo w sobie wyzwaniem i będzie wymagało od krajów Aneksu I całkowitego przejścia na technologie niskoemisyjne. Niższy limit byłby praktycznie nieosiągalny, biorąc pod uwagę, że będziemy musieli zmierzyć się z ociepleniem klimatu, spowodowanym przez emisje gazów cieplarnianych z przeszłości.

Co w takim razie proponuje brytyjski rząd?
- Jednym z najważniejszych problemów, które muszą zostać rozwiązane w Kopenhadze, jest sposób finansowania działań zapobiegających i chroniących nas przed zmianami klimatu. Mam tu na myśli zarówno redukcję emisji, jak i pomoc krajom najbiedniejszym, które zostaną najwcześniej i najbardziej dotknięte. Według premiera Browna, świat powinien zobowiązać się przeznaczać ok. 100 miliardów dolarów rocznie na wspieranie krajów rozwijających się w ich działaniach mających na celu zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, zwalczanie deforestacji, rozwój zielonych technologii i oczywiście adaptację do tych zmian klimatu, które mają miejsce już teraz.

Jak możemy tego dokonać?
- Wielka Brytania popiera rozwój globalnego rynku węglowego i postuluje o opracowanie do 2015 r. międzynarodowych ram wspierających spójniejsze funkcjonowanie systemów handlu emisjami pomiędzy państwami rozwiniętymi. Apelujemy także o wprowadzenie stosownych mechanizmów monitorowania, raportowania oraz weryfikacji. Będziemy również dążyć do tego, by w Kopenhadze kraje rozwinięte zadeklarowały gwarancję spełnienia zobowiązań wynikających z Oficjalnej Pomocy Rozwojowej (ODA).

Dość kontrowersyjna wydaje się kwestia użycia Oficjalnej Pomocy Rozwojowej, Official Development Aid (ODA), w radzeniu sobie ze zmianami klimatu. UK optuje za limitowanym użyciem międzynarodowej pomocy (do 10%). Ponieważ jednak zmiany klimatu są spowodowane głównie przez świat bogaty a uderzają przede wszystkich w biedne kraje, czy to w porządku, żeby zabierano im pieniądze na rozwój przesuwając je na walkę ze zmianami klimatu, nawet jeśli jest to tylko 10% (Stanowisko Oxfam)?
- Niektóre inwestycje sprzyjają nie tylko rozwojowi, ale także walce ze zmianami klimatu, np. zarządzanie wodą czy dostęp do energetyki odnawialnej. Dlatego rząd brytyjski uważa, że sensownie będzie zwiększyć skalę tych inwestycji, częściowo finansując je z funduszu Oficjalnej Pomocy Rozwojowej. Uważamy, że dziesięć procent z tego funduszu może zostać przeznaczonych na walkę ze skutkami zmian klimatu, bez straty dla działań rozwojowych, w tym rozwoju opieki zdrowotnej i edukacji.

Skąd miałyby pochodzić te pieniądze?
- Większość środków na zapobieganie zmianom klimatu prawdopodobnie będzie pochodziła z sektora prywatnego. Chcemy stworzyć globalny rynek węglowy, aby zmniejszyć koszty związane z redukcją emisji oraz umożliwić przepływ inwestycji do krajów rozwijających się. Aby działania rozpoczęły się jak najszybciej, część funduszy będzie musiała pochodzić także ze środków publicznych. Rząd brytyjski proponuje 100 miliardów dolarów jako kwotę roboczą, możliwą do osiągnięcia przy zastosowaniu zaproponowanych przez nas mechanizmów.

Czy te pieniądze wystarczą na palące potrzeby państw najbiedniejszych? Oxfam twierdzi, że nie.
- Większość raportów nt. skali środków potrzebnych na działania proklimatyczne, w tym. najnowszy raport Project Catalyst, przewiduje, że w latach 2012-2020 potrzeba będzie średnio 65-120 mld dolarów na walkę ze zmianami klimatu w krajach rozwijających się. Ustalenie ostatecznej kwoty należeć będzie do stron konferencji klimatycznej w Kopenhadze.

Jakie powinny być zasady obciążenia państw rozwiniętych?
- Rząd brytyjski już teraz postuluje, aby kwestie finansowania były obiektywne i przejrzyste, oparte na możliwościach finansowych poszczególnych krajów oraz na ilości emitowanych przez nie emisji. Zgadzamy się z propozycją norweską, jednak nie wykluczamy innych rozwiązań. Dlatego bardzo interesuje nas opinia rządu polskiego w tej kwestii.

Sceptycy twierdzą, że w czasie kryzysu finansowego nie stać nas na tak znaczące wsparcie krajów rozwijających się.
- Lord Nicholas Stern w swoich raportach wykazał, że powinniśmy podjąć jak najszybsze działania zapobiegające negatywnym skutkom zmian klimatu, w przeciwnym razie w przyszłości poniesiemy znacznie większe koszty. Poza tym, to właśnie kraje najbiedniejsze pierwsze odczują skutki zmian klimatu, spowodowane przecież w głównej mierze przez emisje z krajów rozwiniętych. Dlatego musimy wesprzeć je w ich działaniach mających na celu zmniejszenie emisji oraz adaptację. Ale zmiany klimatu to nie tylko zagrożenia. To także szansa na rozwój gospodarki niskoemisyjnej.

Jakie będą z tego korzyści?

- Zapobieganie zmianom klimatu otwiera wiele możliwości dla społeczeństwa, w tym nowe miejsca pracy, nowe sektory przemysłu, rozwój nowych czystych technologii. Co więcej, to przede wszystkim zdrowsze środowisko. Według naszych obliczeń, rynek technologii niskoemisyjnych jest w tej chwili wart 3 biliony funtów i daje zatrudnienie 900 000 osobom w Wielkiej Brytanii. Liczba ta może wzrosnąć o kolejne 400 000 w ciągu następnych 8 lat, dzięki odpowiednim ustawom klimatycznym.

Czy Wielka Brytania nie obawia się, że wprowadzenie mechanizmów monitorowania, raportowania, oraz weryfikacji (ang. monitoring, reporting and verification - MRV), może być niechętnie widziane przez niektóre państwa?
- Nie, ponieważ MRV jest jednym z głównych założeń Planu Działań wypracowanego podczas konferencji na Bali w grudniu 2007 r. Wsparcie finansowe krajów rozwijających się byłoby nieuzasadnione, gdyby nie opierało się na przygotowanych przez nie przejrzystych planach działań nakierowanych na obniżenie emisji oraz adaptację. Przestrzeganie standardów międzynarodowego zarządzania finansowego jest przykładem najlepszych praktyk.

Który ze sposobów uzyskiwania energii w Wielkiej Brytanii będzie wiodący i czy możliwy jest równomierny rozwój wszystkich tych sektorów?
- Wielka Brytania będzie potrzebowała wielu niskoemisyjnych źródeł energii, w tym energii nuklearnej i technologii wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, zrównoważonej biomasy, biogazu i biopaliw, a także źródeł odnawialnych, takich jak wiatr i energia morska. Technologie te są w różnych fazach rozwoju, dlatego ich ostateczny udział w rynku będzie uzależniony od decyzji inwestorów – rząd jest aktywnie zaangażowany w prace nad rozwojem tak wielu technologii niskoemisyjnych, jak to możliwe. Dla przykładu, Strategia Energii Odnawialnej, opublikowana 15 lipca, wyjaśnia w jaki sposób rząd brytyjski zamierza wspierać szeroki wachlarz technologii odnawialnych.

Co Wielka Brytania robi na płaszczyźnie krajowej?
- W październiku 2008 r. utworzone zostało Ministerstwo ds. Klimatu i Energii (DECC), które w sposób kompleksowy zajmuje się zagadnieniami związanymi z zapobieganiem i radzeniem sobie ze skutkami zmian klimatu. Ponadto dwie ustawy klimatyczna i energetyczna (Climate Change Act i Energy Act) oficjalnie wpisały klimat do polityki rządu. Były to pierwsze tego typu dokumenty na świecie, pokazujące naszą determinację w kierunku obniżenia naszych emisji o ponad jedną trzecią do 2020 r. i o 80% do 2050 r. Dlatego też ubiegamy się o budowę do czterech europejskich demonstracyjnych instalacji technologii wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (tzw. CCS) przed rokiem 2020 r. Warto wspomnieć o opublikowanej 15 lipca najnowszej Białej Księdze rządu brytyjskiego „UK Low Carbon Transition Plan”, prezentującej zintegrowaną strategię transformacji brytyjskiej gospodarki na model niskowęglowy.

Czy są w tych szacunkach brane pod uwagę emisje, za które Brytyjczycy odpowiadają: zagraniczne produkty konsumowane przez obywateli Wielkiej Brytanii, zagraniczne towary wykorzystywane do krajowej produkcji, jak też usługi międzynarodowego transportu lotniczego użytkowanego przez Brytyjczyków?
- W tej chwili szacunki obejmują emisje powstałe na terenie Wielkiej Brytanii, co odpowiada zaleceniom dotyczącym sposobów szacowania i raportowania emisji gazów cieplarnianych wg. Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) oraz Protokołu z Kioto. Wspomniana wcześniej Ustawa klimatyczna uwzględnia emisje z lotnictwa krajowego, jednak lotnictwo międzynarodowe nie zostało włączone ze względu na brak światowego porozumienia co do metodologii szacowania tych emisji. Nasza ustawa klimatyczna zakłada natomiast, że emisje z lotnictwa międzynarodowego zostaną włączone do krajowych celów redukcji, gdy tylko podpisane zostanie globalne porozumienie, jednak nie później niż 31 grudnia 2012 r., w przeciwnym razie rząd będzie musiał złożyć wyjaśnienia przed Parlamentem.

Jak Pan ocenia pozycję Polski, kraju na dorobku, którego rząd nie jest zainteresowany znacznym wspieraniem „funduszu klimatycznego”, czemu dał wyraz jako jedyny kraj blokując propozycje Komisji Europejskiej?
- Interesuje nas pogląd strony polskiej na kwestie potrzeby wypracowania wewnętrznego podziału zobowiązań w ramach Unii Europejskiej przed konferencją w Kopenhadze. Dlatego rząd brytyjski widzi potrzebę dalszej współpracy między naszymi krajami w tym zakresie, co przyspieszy pracę nad innymi ważnymi aspektami związanymi z finansowaniem działań klimatycznych.

Co Ambasada Brytyjska robi w Polsce na polu walki ze zmianami klimatu?
- Od kwietnia 2008 r. w ambasadzie działa pięcioosobowy Zespół ds. Klimatu i Energii, do którego działań należy zacieśnianie polsko-brytyjskiej współpracy w zakresie energii i przeciwdziałania zmianom klimatu oraz rozpowszechnianie wiedzy nt. zmian klimatu i ich następstw poprzez współpracę bilateralną na płaszczyźnie rządowej i pozarządowej. Organizujemy i ułatwiamy spotkania polskich i brytyjskich ekspertów, a także wspieramy polskie organizacje finansując najciekawsze projekty z zakresu technologii niskoemisyjnych, w tym wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS), efektywności energetycznej i rozwoju odnawialnych źródeł energii.

Dziękuję za rozmowę.

Wywiad przeprowadziła Katarzyna Teodorczuk


Dokładne informacje nt. działań brytyjskiego rządu w obszarze zmian klimatu i bezpieczeństwa energetycznego, w tym najnowsze brytyjskie stanowisko w sprawie nowego porozumienia klimatycznego (tzw. „Droga do Kopenhagi”) i prognoza skutków zmian klimatu dla Wielkiej Brytanii, jak również informacje o możliwościach dofinansowania inicjatyw niskoemisyjnych, dostępne są na stronie internetowej Ambasady Brytyjskiej w dziale Klimat i Energia: www.ukinpoland.fco.gov.uk
 


ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl