Polityka klimatyczna

UNFCCC w Bonn: umiarkowany optymizm (17397)

2014-06-24


galeria

Kilka dni temu zakończyło się spotkanie UNFCCC1 w Bonn. Jak można wnioskować z dotychczasowych materiałów – powiało optymizmem. Należy trzymać kciuki za utrzymanie obranego kierunku i tempo prac, bo szanse na podpisanie porozumienia w przyszłym roku w Paryżu wydają się całkiem realne.

Uczestnicy negocjacji zgodzili się, że wstępny tekst porozumienia może zostać uzgodniony podczas tegorocznego spotkania w październiku. Podkreślili jednocześnie, że aby dotrzymać harmonogramu niezbędne będzie przyspieszenie prac. Dlatego założono, że nieoficjalna wersja tekstu zostanie przygotowana do 15 lipca br.

Co ważnego wydarzyło się w Bonn? Z pewnością należy podkreślić to, że ponad 60 krajów zgłosiło swoje poparcie dla stopniowego ograniczania emisji. Dodatkowo m.in. Niemcy, Republika Wysp Marshalla, Uganda oraz koalicja Kolumbii, Kostaryki, Chile, Peru, Gwatemali i Panamy2 opowiedziały się za celem sformułowanym jako pełne wycofanie się z emisji gazów cieplarnianych.

Jak zaznacza w swojej informacji prasowej CAN (Climate Action Network), grupa ta przewiduje, że nie później niż w 2050 r. energia w 100% będzie pozyskiwana ze źródeł odnawialnych.

– To przełom, że prawie jedna trzecia światowych rządów widzi potrzebę przejścia od paliw kopalnych do czystej energii w czasie zaledwie jednego pokolenia. Jeśli ma się ziścić transformacja, której efektem będzie energia pozyskiwana głównie ze słońca i wiatru, rządy muszą rozpocząć działania zarówno na poziomie krajowym i międzynarodowym – twierdzi Martin Kaiser z Greenpeace.

Jak podkreślają obserwatorzy, silnym sygnałem wspierającym kraje dążące do przyjęcia ambitnych celów klimatycznych są m.in. działania Chin i Stanów Zjednoczonych, które – szczególnie w ostatnim okresie – dają dowody na to, że ograniczanie emisji stało się dla nich priorytetem.

Inną niezwykle ważną kwestią podczas toczących się negocjacji było zapewnienie środków finansowych dla krajów rozwijających się i słabo rozwiniętych na działania adaptacyjne. Wiąże się to ze zjawiskami pogodowymi, które są coraz bardziej gwałtowne, a usuwanie ich skutków pociąga za sobą coraz większe nakłady finansowe. Temat źródeł finansowania wsparcia dla najbiedniejszych państw, najczęściej dotykanych przez kataklizmy, będzie kontynuowany w czasie następnych spotkań, gdyż ostateczna decyzja jest niezbędna do podpisania porozumienia w Paryżu.

Kolejnym elementem układanki negocjacyjnej w Bonn, wiążącym się z dwoma powyższymi, były zobowiązania poszczególnych krajów, dotyczące ich wkładu w globalną redukcję emisji. Będą musiały one przedstawić swoje wyjściowe propozycje w przyszłym roku w Paryżu, ale już podczas tegorocznej grudniowej konferencji w Limie konieczne jest dokonanie uzgodnień dotyczących sposobu oceny, porównywania i monitorowania zadeklarowanych działań. Jest to kluczowe dla określenia rzeczywistego wysiłku redukcyjnego tych państw.

Istotnym zagadnieniem będzie też połączenie zobowiązań w dziedzinie mitygacji z deklaracjami dotyczącymi pomocy finansowej na działania adaptacyjne i łagodzenie skutków zmian klimatu w krajach uboższych. Ponadto wszystkie zadeklarowane wkłady w ograniczenie emisji zostaną przeanalizowane pod kątem osiągnięcia pożądanej redukcji w skali globalnej, by w razie potrzeby zachęcać emitentów do zwiększenia swoich udziałów.

Jeśli na konferencji w Paryżu ma być podpisane porozumienie, które rzeczywiście umożliwi efektywną walkę ze zmianami klimatu i ich skutkami, poprzedzające ją sesje negocjacyjne i COP 20 w Limie muszą się skończyć konkretnymi uzgodnieniami. Jakie elementy powinno uwzględniać paryskie porozumienie? Jak dotąd pytanie to pozostaje bez odpowiedzi.

Niewątpliwie wiele zrobiono i wiele się dzieje, ale z pewnością jest zbyt wcześnie nie tylko na otwieranie szampana, ale nawet na chłodzenie go w lodówce. Spotkanie w Bonn pokazało, że wbrew wielu przeszkodom negocjacje posuwają się we właściwym kierunku. Chociaż nie pojawiły się konkrety na poziomie szczegółów, to większość najważniejszych graczy wykazała dobrą wolę i gotowość, by przejść od energii pozyskiwanej z paliw kopalnych do wykorzystywania w tym celu źródeł odnawialnych. Wydaje się, że świadomość pilnej potrzeby redukcji emisji gazów cieplarnianych – i tym samym wyhamowania i ograniczenia procesu globalnego ocieplenia – stała się powszechna. Na tym tle przygnębiająco brzmią słowa wypowiedziane przed spotkaniem w Bonn przez byłego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Steinhoffa, a odnoszące się polityki UE w zakresie ochrony klimatu:

– Polska sprzeciwia się mapie drogowej do 2050 r. Uważamy też, że obecne propozycje Komisji Europejskiej dotyczące horyzontu 2030 r. są nadmiernie ambitne i nie uwzględniają fiaska kolejnych konferencji klimatycznych. – Jeśli przytoczona wypowiedź oddaje nastawienie polskich negocjatorów również względem uzgodnień globalnych, to raczej nie możemy spodziewać się, że ich głos odegra znaczącą, pozytywną rolę w osiągnięciu końcowego porozumienia. Jak jednak pokazuje historia, w polityce nic nie jest pewne. Warto zatem mieć nadzieję na zmiany w sposobie myślenia naszych elit politycznych.

 

1 - United Nations Framework Convention on Climate Change, czyli Ramowa konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu

2 - Independent Alliance of Latin America and the Caribbean

 

 

Marek Korzyński, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: wri.org, climatenetwork.org, materiały własne

 

 

Redakcja ChronmyKlimat.pl zezwala na przedruk tego artykułu pod warunkiem podania źródła wraz z aktywnym linkiem do portalu (chronmyklimat.pl).


ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl