Polityka klimatyczna
Portal ChronmyKlimat.pl podsumowuje konferencję w Cancun (8636)
2010-12-16
Niepowodzenie zeszłorocznej konferencji klimatycznej w Kopenhadze sprawiło, że oczekiwania wobec szczytu w Cancún nie były wygórowane. Paradoksalnie, ułatwiło to osiągnięcie rezultatów, które w ocenie wielu obserwatorów są lepsze niż się spodziewano. Do sukcesu jeszcze daleko, ale sesja w Meksyku przywróciła nadzieję w powodzenie procesu prowadzonego pod egidą ONZ.
Z entuzjazmem konferencję podsumowała Christiana Figueres, sekretarz generalna Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC): „Sesja w Cancún spełniła swoje zadanie. Światło nadziei zostało na nowo wzniecone oraz przywrócono wiarę w sukces wielostronnego procesu negocjacji klimatycznych”.
Konferencja klimatyczna ONZ w Cancún zakończyła się w sobotę, 11 grudnia przyjęciem „zrównoważonego pakietu decyzji”. Dokumenty składowe tzw. „porozumienia z Cancún” zostały przyjęte mimo jednoznacznego sprzeciwu ze strony Boliwii, która uważała zapisy umowy za niewystarczające1. Konferencja stron uznała jednak, że jeden kraj nie może blokować porozumienia. Nowa definicja zasady konsensusu może ułatwić podejmowanie decyzji w przyszłości, choć warto zadać sobie pytanie jak wspólnota międzynarodowa zachowa się w przypadku, gdy jedynym „nieprzekonanym” będą Chiny lub USA.
Zdaniem Patricii Espinosy, minister spraw zagranicznych Meksyku, która przewodniczyła tegorocznym obradom „porozumienie z Cancún to znak nowej ery w międzynarodowej współpracy w dziedzinie zmian klimatu".
Postanowienia „porozumienia z Cancún” z zadowoleniem przyjęła także Unia Europejska, uznając je za ważny krok w kierunku utworzenia kompleksowych i prawnie wiążących ram działań na rzecz klimatu po 2012 roku (zgodnie z komunikatem z dnia 11 grudnia br.)2.
W ocenie Connie Hedegaard, unijnej komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu: „Unia Europejska przybyła do Cancún mając na celu przyjęcie znaczącego pakietu ukierunkowanych na działania decyzji oraz podtrzymanie kierunku rozwoju międzynarodowych negocjacji w sprawie zmiany klimatu. Pomogliśmy w uzyskaniu pomyślnego wyniku negocjacji, którego potrzebował i oczekiwał cały świat. Ale ostatnie dwa tygodnie w Cancún pokazały, jak powolny i trudny jest to proces. Każdy z nas powinien zdawać sobie sprawę, że nadal mamy przed sobą długą i skomplikowaną drogę do osiągnięcia ostatecznego celu – stworzenia globalnych, wiążących ram prawnych w zakresie ochrony klimatu”. Na marginesie warto zaznaczyć, że wypowiadanie się przez Connie Hedegaard (czyli Komisję) w imieniu UE było przedmiotem sporych kontrowersji wśród delegacji krajów członkowskich (również polskiej). Według ustaleń COREPER z listopada br. w tej roli powinien występować przedstawiciel kraju sprawującego unijną prezydencję. Wygląda więc, że jasny podział kompetencji w gronie delegacji unijnej to wciąż nierozwiązane zadanie.
Jednym z najważniejszych rezultatów konferencji było utworzenie Funduszu Klimatycznego (znanego jako Green Climate Fund). Państwa rozwinięte potwierdziły swoje zobowiązanie do przekazywania krajom rozwijającym się pomocy finansowej na potrzeby działań związanych ze zmianą klimatu. Od 2020 r. wielkość tej pomocy ma sięgać kwoty 100 mld dolarów. Do ustalenia wciąż pozostaje skąd będą pochodzić te środki. Wiadomo, że powinny się na nie składać zarówno fundusze publiczne, jak i prywatne. Wśród wskazywanych źródeł wymienia się m.in. opodatkowanie praw do emisji oraz opodatkowanie podróży lotniczych i frachtu morskiego. Ewolucja negocjacji klimatycznych w kierunku zagwarantowania zwiększonych transferów finansowych ze strony państw rozwiniętych na rzecz krajów rozwijających się powinna skłonić Polskę do wypracowania własnej strategii negocjacyjnej w tej dziedzinie.
Na uwagę zasługuje także aktywność meksykańskiej prezydencji, która była odpowiedzialna za tegoroczną konferencję. Delegaci i obserwatorzy negocjacji docenili jej dążenia do osiągnięcia kompromisu przy jednoczesnym angażowaniu wszystkich stron negocjacji. Atmosfera spotkania oraz dyplomatyczny talent przewodniczącej szczytowi minister spraw zagranicznych Meksyku sprawiły, że proces negocjacyjny prowadzony w ramach UNFCCC odzyskał wiarygodność.
To, czego z pewnością zabrakło w Cancún to brak wyraźnego postępu w deklaracji nowych celów redukcyjnych. „Porozumienie z Cancún” uznaje co prawda, że wzrost globalnej temperatury nie powinien przekroczyć +2°C(jest nawet wzmianka o znaczeniu granicy +1,5°C), ale nie przekłada się to na konkretne zobowiązania w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Brak postępu negocjacji w tej kwestii jest szczególnie niepokojący, bowiem nawet przy założeniu, iż dotychczasowe zobowiązania zostałyby w pełni wypełnione, państwa zrealizują jedynie około 60% redukcji emisji potrzebnej do utrzymania wzrostu temperatury poniżej 2°C. Nierozwiązanym problemem pozostaje zatem aż 40% (5 gigaton ekwiwalentu CO2, tzw. gigatonne gap)3.
Postęp negocjacji osiągnięty w ramach COP16 może okazać się czynnikiem mobilizującym państwa do podjęcia bardziej ambitnych działań, także wewnątrz Unii Europejskiej, co doprowadzi do zwiększenie celu redukcyjnego do 30%.
Zgodnie z przypuszczeniami sesja negocjacji w Cancún nie okazała się przełomowa, jednak stanowi fundament pod przyszłoroczne rozmowy, które powinny zakończyć się ustanowieniem prawnie wiążącego i ambitnego porozumienia w sprawie ochrony klimatu. Kolejna konferencja klimatyczna COP17 odbędzie się w Republice Południowej Afryki, od 28 listopada do 9 grudnia 2011 roku. Przyszłoroczna konferencja klimatyczna jest szczególnie istotna z punktu widzenia Polski, ponieważ przypada na okres polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.
Przypisy:
1. Oficjalne dokumenty są dostępne na stronie www.unfccc.int
2.http://europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do?reference=IP/10/1699&format=HTML&aged=0&language=PL&guiLanguage=en
3. Więcej informacji pod adresem: www.climateactiontracker.org
ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.europa.eu, www.unfccc.int, www.mos.gov.pl, www.pewclimate.org, www.ecocentric.blogs.time.com, www.washingtonpost.com
Konferencja klimatyczna ONZ w Cancún zakończyła się w sobotę, 11 grudnia przyjęciem „zrównoważonego pakietu decyzji”. Dokumenty składowe tzw. „porozumienia z Cancún” zostały przyjęte mimo jednoznacznego sprzeciwu ze strony Boliwii, która uważała zapisy umowy za niewystarczające1. Konferencja stron uznała jednak, że jeden kraj nie może blokować porozumienia. Nowa definicja zasady konsensusu może ułatwić podejmowanie decyzji w przyszłości, choć warto zadać sobie pytanie jak wspólnota międzynarodowa zachowa się w przypadku, gdy jedynym „nieprzekonanym” będą Chiny lub USA.
Zdaniem Patricii Espinosy, minister spraw zagranicznych Meksyku, która przewodniczyła tegorocznym obradom „porozumienie z Cancún to znak nowej ery w międzynarodowej współpracy w dziedzinie zmian klimatu".
Postanowienia „porozumienia z Cancún” z zadowoleniem przyjęła także Unia Europejska, uznając je za ważny krok w kierunku utworzenia kompleksowych i prawnie wiążących ram działań na rzecz klimatu po 2012 roku (zgodnie z komunikatem z dnia 11 grudnia br.)2.
W ocenie Connie Hedegaard, unijnej komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu: „Unia Europejska przybyła do Cancún mając na celu przyjęcie znaczącego pakietu ukierunkowanych na działania decyzji oraz podtrzymanie kierunku rozwoju międzynarodowych negocjacji w sprawie zmiany klimatu. Pomogliśmy w uzyskaniu pomyślnego wyniku negocjacji, którego potrzebował i oczekiwał cały świat. Ale ostatnie dwa tygodnie w Cancún pokazały, jak powolny i trudny jest to proces. Każdy z nas powinien zdawać sobie sprawę, że nadal mamy przed sobą długą i skomplikowaną drogę do osiągnięcia ostatecznego celu – stworzenia globalnych, wiążących ram prawnych w zakresie ochrony klimatu”. Na marginesie warto zaznaczyć, że wypowiadanie się przez Connie Hedegaard (czyli Komisję) w imieniu UE było przedmiotem sporych kontrowersji wśród delegacji krajów członkowskich (również polskiej). Według ustaleń COREPER z listopada br. w tej roli powinien występować przedstawiciel kraju sprawującego unijną prezydencję. Wygląda więc, że jasny podział kompetencji w gronie delegacji unijnej to wciąż nierozwiązane zadanie.
Jednym z najważniejszych rezultatów konferencji było utworzenie Funduszu Klimatycznego (znanego jako Green Climate Fund). Państwa rozwinięte potwierdziły swoje zobowiązanie do przekazywania krajom rozwijającym się pomocy finansowej na potrzeby działań związanych ze zmianą klimatu. Od 2020 r. wielkość tej pomocy ma sięgać kwoty 100 mld dolarów. Do ustalenia wciąż pozostaje skąd będą pochodzić te środki. Wiadomo, że powinny się na nie składać zarówno fundusze publiczne, jak i prywatne. Wśród wskazywanych źródeł wymienia się m.in. opodatkowanie praw do emisji oraz opodatkowanie podróży lotniczych i frachtu morskiego. Ewolucja negocjacji klimatycznych w kierunku zagwarantowania zwiększonych transferów finansowych ze strony państw rozwiniętych na rzecz krajów rozwijających się powinna skłonić Polskę do wypracowania własnej strategii negocjacyjnej w tej dziedzinie.
Na uwagę zasługuje także aktywność meksykańskiej prezydencji, która była odpowiedzialna za tegoroczną konferencję. Delegaci i obserwatorzy negocjacji docenili jej dążenia do osiągnięcia kompromisu przy jednoczesnym angażowaniu wszystkich stron negocjacji. Atmosfera spotkania oraz dyplomatyczny talent przewodniczącej szczytowi minister spraw zagranicznych Meksyku sprawiły, że proces negocjacyjny prowadzony w ramach UNFCCC odzyskał wiarygodność.
To, czego z pewnością zabrakło w Cancún to brak wyraźnego postępu w deklaracji nowych celów redukcyjnych. „Porozumienie z Cancún” uznaje co prawda, że wzrost globalnej temperatury nie powinien przekroczyć +2°C(jest nawet wzmianka o znaczeniu granicy +1,5°C), ale nie przekłada się to na konkretne zobowiązania w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Brak postępu negocjacji w tej kwestii jest szczególnie niepokojący, bowiem nawet przy założeniu, iż dotychczasowe zobowiązania zostałyby w pełni wypełnione, państwa zrealizują jedynie około 60% redukcji emisji potrzebnej do utrzymania wzrostu temperatury poniżej 2°C. Nierozwiązanym problemem pozostaje zatem aż 40% (5 gigaton ekwiwalentu CO2, tzw. gigatonne gap)3.
Postęp negocjacji osiągnięty w ramach COP16 może okazać się czynnikiem mobilizującym państwa do podjęcia bardziej ambitnych działań, także wewnątrz Unii Europejskiej, co doprowadzi do zwiększenie celu redukcyjnego do 30%.
Zgodnie z przypuszczeniami sesja negocjacji w Cancún nie okazała się przełomowa, jednak stanowi fundament pod przyszłoroczne rozmowy, które powinny zakończyć się ustanowieniem prawnie wiążącego i ambitnego porozumienia w sprawie ochrony klimatu. Kolejna konferencja klimatyczna COP17 odbędzie się w Republice Południowej Afryki, od 28 listopada do 9 grudnia 2011 roku. Przyszłoroczna konferencja klimatyczna jest szczególnie istotna z punktu widzenia Polski, ponieważ przypada na okres polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.
Przypisy:
1. Oficjalne dokumenty są dostępne na stronie www.unfccc.int
2.http://europa.eu/rapid/pressReleasesAction.do?reference=IP/10/1699&format=HTML&aged=0&language=PL&guiLanguage=en
3. Więcej informacji pod adresem: www.climateactiontracker.org
ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.europa.eu, www.unfccc.int, www.mos.gov.pl, www.pewclimate.org, www.ecocentric.blogs.time.com, www.washingtonpost.com
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl