Polityka klimatyczna
Po szczycie w Kopenhadze (8729)
2009-12-28
José Manuel Barroso nazwał porozumienie krokiem naprzód, choć mało ambitnym z punktu widzenia UE.
źródło: Komisja Europejska
www.ec.europa.eu
Przewodniczący Komisji José Manuel Barroso wyraził swoje rozczarowanie porozumieniem wypracowanym podczas 11-godzinnej debaty w ramach konferencji klimatycznej w Kopenhadze, stwierdzając, że bardzo odbiega ono od unijnych oczekiwań.
W obejmującym niecałe trzy strony porozumieniu brakuje niezwykle istotnych dla UE elementów, takich jak chociażby wspólne cele w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Nie tylko nie udało się ustalić 2010 r. jako terminu zawarcia umowy, ale nawet nie wspomniano o konieczności przyjęcia prawnie wiążącego porozumienia.
Nawet to okazało się zbyt trudne do ustalenia. Czas płynął i wydawało się, że negocjacje są bliskie załamania: kraje uprzemysłowione i rozwijające się nie były zgodne co do tego, jak zagwarantować, że również szybko rozwijające się kraje będą wypełniać swoje zobowiązania dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Planowane na piątek zakończenie konferencji zostało odroczone, gdyż światowi przywódcy spierali się o to, czy przyjąć porozumienie, czy też wrócić do domów z pustymi rękami. W sobotę po burzliwej nocnej debacie postanowili „odnotować” ustalenia kompromisu.
„Nie ukrywam mojego rozczarowania,” powiedział przewodniczący José Manuel Barroso. „Nie takie mieliśmy ambicje i nadzieje.”
Dodał jednak, że lepsze jest takie porozumienie niż żadne.
W porozumieniu wzywa się do redukcji emisji gazów cieplarnianych „z zamiarem” utrzymania globalnego ocieplenia poniżej poziomu 2° C − uważanego za próg, powyżej którego zmiany klimatu mogą wymknąć się spod kontroli. W związku z tym kraje rozwinięte gospodarczo powinny osiągnąć znaczącą i wiarygodną redukcję emisji gazów cieplarnianych. Natomiast kraje rozwijające się powinny zacząć ograniczać emisje gazów i co dwa lata przedstawiać wyniki oraz uwzględniać „wyniki międzynarodowych konsultacji i analiz”.
Poszczególne kraje uczestniczące w szczycie same będą mogły określić realizowany poziom redukcji. W porozumieniu podaje się 2015 r. jako przewidywany termin dokonania przeglądu dotychczas podjętych działań, a do końca stycznia 2010 r. kraje mają przedstawić na piśmie swoje plany ograniczenia emisji CO2.
Podczas konferencji nie udało się także wypracować wszechstronnego porozumienia w sprawie odszkodowania dla krajów unikających wyrębu lasów, które mają decydujące znaczenie dla zahamowania zmian klimatycznych.
Jedynym konkretnym jej rezultatem było porozumienie zawarte przez kraje rozwinięte w sprawie przeznaczenia do roku 2020 kwoty 30 mld $ (21mld euro) w czasie kolejnych trzech lat − 100 mld $ (70 mld euro) na finansowanie projektów w krajach ubogich. Projekty te będą dotyczyć promowania czystej energii i radzenia sobie z suszami, podnoszącym się poziomem mórz oraz innymi zmianami klimatu. UE postanowiła wyasygnować z 21 mld euro kwotę 7,2 mld w ramach szybkiej pomocy, która, jak się oczekuje, ma pochodzić z różnych źródeł − zarówno prywatnych, jak publicznych.
W obejmującym niecałe trzy strony porozumieniu brakuje niezwykle istotnych dla UE elementów, takich jak chociażby wspólne cele w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Nie tylko nie udało się ustalić 2010 r. jako terminu zawarcia umowy, ale nawet nie wspomniano o konieczności przyjęcia prawnie wiążącego porozumienia.
Nawet to okazało się zbyt trudne do ustalenia. Czas płynął i wydawało się, że negocjacje są bliskie załamania: kraje uprzemysłowione i rozwijające się nie były zgodne co do tego, jak zagwarantować, że również szybko rozwijające się kraje będą wypełniać swoje zobowiązania dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Planowane na piątek zakończenie konferencji zostało odroczone, gdyż światowi przywódcy spierali się o to, czy przyjąć porozumienie, czy też wrócić do domów z pustymi rękami. W sobotę po burzliwej nocnej debacie postanowili „odnotować” ustalenia kompromisu.
„Nie ukrywam mojego rozczarowania,” powiedział przewodniczący José Manuel Barroso. „Nie takie mieliśmy ambicje i nadzieje.”
Dodał jednak, że lepsze jest takie porozumienie niż żadne.
W porozumieniu wzywa się do redukcji emisji gazów cieplarnianych „z zamiarem” utrzymania globalnego ocieplenia poniżej poziomu 2° C − uważanego za próg, powyżej którego zmiany klimatu mogą wymknąć się spod kontroli. W związku z tym kraje rozwinięte gospodarczo powinny osiągnąć znaczącą i wiarygodną redukcję emisji gazów cieplarnianych. Natomiast kraje rozwijające się powinny zacząć ograniczać emisje gazów i co dwa lata przedstawiać wyniki oraz uwzględniać „wyniki międzynarodowych konsultacji i analiz”.
Poszczególne kraje uczestniczące w szczycie same będą mogły określić realizowany poziom redukcji. W porozumieniu podaje się 2015 r. jako przewidywany termin dokonania przeglądu dotychczas podjętych działań, a do końca stycznia 2010 r. kraje mają przedstawić na piśmie swoje plany ograniczenia emisji CO2.
Podczas konferencji nie udało się także wypracować wszechstronnego porozumienia w sprawie odszkodowania dla krajów unikających wyrębu lasów, które mają decydujące znaczenie dla zahamowania zmian klimatycznych.
Jedynym konkretnym jej rezultatem było porozumienie zawarte przez kraje rozwinięte w sprawie przeznaczenia do roku 2020 kwoty 30 mld $ (21mld euro) w czasie kolejnych trzech lat − 100 mld $ (70 mld euro) na finansowanie projektów w krajach ubogich. Projekty te będą dotyczyć promowania czystej energii i radzenia sobie z suszami, podnoszącym się poziomem mórz oraz innymi zmianami klimatu. UE postanowiła wyasygnować z 21 mld euro kwotę 7,2 mld w ramach szybkiej pomocy, która, jak się oczekuje, ma pochodzić z różnych źródeł − zarówno prywatnych, jak publicznych.
źródło: Komisja Europejska
www.ec.europa.eu
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl