Polityka klimatyczna

Komisja Europejska przedstawiła strategię ws. unii energetycznej (18259)

2015-02-26


galeria

Nowa strategia umożliwi zakup energii od przedsiębiorstwa w innym państwie UE. Fot. Toru Watanabe, flickr, (CC BY-SA 2.0)

Większa solidarność państw członkowskich, przejrzystość umów i bardziej zintegrowany rynek energii, a także utrata przez Rosję statusu strategicznego partnera – to założenia strategii budowy unii energetycznej UE.

Postęp, ale nie przełom

Według odpowiedzialnego za unię energetyczną wiceprzewodniczącego KE Marosza Szefczowicza przyjęty w środę dokument „jest bez wątpienia najbardziej ambitnym projektem w dziedzinie energii od czasu utworzenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali”. Jednak w ocenie szefa komisji ds. przemysłu, badań i energii PE Jerzego Buzka (PO/EPL) ta strategia jest co prawda postępem, ale nie stanowi przełomu.

Pomysłodawcą utworzenia europejskiej unii energetycznej był ówczesny szef polskiego rządu Donald Tusk. Wiosną zeszłego roku obecny szef Rady Europejskiej przedstawił koncepcję, w której jeden z głównych punktów stanowiły wspólne zakupy gazu. Propozycja Komisji jednak tego nie zakłada, dopuszczając jedynie możliwość wspólnych zakupów i zastrzegając, że tego typu działania muszą być zgodne z prawem antykartelowym UE i zasadami Światowej Organizacji Handlu.

Minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski podkreślił jednak w środę, że propozycja KE spełnia 90% polskich postulatów. Sam Tusk wyraził natomiast nadzieję, że strategia przedstawiona przez KE uzyska poparcie państw UE.

Wspólny rynek energii

Na środowej konferencji prasowej w Brukseli Szefczowicz zapowiedział, że w najbliższych pięciu latach, czyli do końca kadencji obecnej Komisji, 28 krajowych rynków energii zostanie zintegrowanych w jeden wspólny, a unijny system energetyczny ulegnie przekształceniu.

Przyjęta przez KE strategia zakłada w najbliższych latach budowę nowych połączeń energetycznych, dywersyfikację źródeł energii i dróg jej przesyłu, a także opracowanie planów ogólnoeuropejskich i regionalnych na wypadek kryzysu energetycznego. Dokument zakłada ponadto zmianę zasad określających zawieranie przez państwa UE umów z dostawcami energii w sposób umożliwiający KE ich kontrolę jeszcze przed podpisaniem, a także zwiększenie przejrzystości kontraktów komercyjnych.

Unijny komisarz ds. klimatu Miguel Arias Canete przywołał przypadek South Streamu, jako przykład zawierania przez państwa UE kontraktów bez wcześniejszego sprawdzenia ich zgodności z prawem UE. Tymczasem taki sposób działania prowadzi do wszczęcia procedur o naruszanie unijnych przepisów. KE wyraziła nadzieję, że nauczone doświadczeniem państwa członkowskie tym razem zgodzą się na wprowadzenie przeglądów umów międzypaństwowych, a także między przedsiębiorstwami, jeszcze przed ich podpisaniem.

Ważnym elementem unii energetycznej ma być też zwiększanie efektywności energetycznej. Według Szefczowicza ma być ona postrzegana jako źródło energii i traktowana na takich samych zasadach, jak zwiększanie zdolności wytwórczej w energetyce. Strategia zakłada ponadto przegląd legislacji zarówno w tym, jak i przyszłym roku – prawo musi bowiem wspierać cel, jaki Unia wyznaczyła sobie w tej sprawie na 2030 rok.

Rosja przestaje być strategicznym partnerem

KE zakłada także współpracę z państwami członkowskimi w poszukiwaniu alternatywnych dostawców. Mowa jest w związku z tym o Południowym Korytarzu, którym gaz do UE ma popłynąć z regionu Morza Kaspijskiego. „Strategicznymi partnerami” Unii w dziedzinie energii mają stać się w ten sposób Algieria, Turcja, Azerbejdżan, Turkmenistan, kraje Bliskiego Wschodu i Afryki, które „zdetronizują” Rosję. Dopiero gdy „okoliczności będą właściwe”, UE rozważy budowanie na nowo relacji energetycznych z Moskwą. „Chcemy mieć jak najlepsze relacje z Rosją, ale chcemy też zróżnicować dostawców gazu do UE” – tłumaczył komisarz Canete.

Szefczowicz zapowiedział ponadto przygotowanie unijnej strategii dotyczącej gazu LNG, która ułatwiłaby i przyspieszyła jego dostawy do UE, co w efekcie obniżyłoby cenę tego gazu. Obecnie cena skroplonego gazu dostarczanego tankowcami przewyższa cenę tego surowca przesyłanego rurociągami.

Oszczędności dzięki europejskiej sieci

Unia energetyczna ma umożliwić klientom w jednym państwie członkowskim zakup energii od przedsiębiorstwa z innego państwa. KE proponuje w związku z tym rozwiązania ułatwiające przepływ energii elektrycznej między poszczególnymi państwami UE. Komisja szacuje, że dzięki odpowiednim połączeniom europejska sieć energetyczna mogłaby przynieść konsumentom oszczędności wynoszące nawet 40 mld euro rocznie. Teraz 12 państw członkowskich (m.in. Polska) nie spełnia minimalnego celu unijnego, zgodnie z którym co najmniej 10% zainstalowanej zdolności produkcji energii elektrycznej może być przesyłane ponad granicami. W przyszłym roku KE ma przedstawić działania, które pomogą osiągnąć 15-procentowy cel przepustowości energetycznej między krajami do 2030 roku.

W strategii podkreślono też potrzebę dekarbonizacji w sektorze transportu i jego stopniowego przestawienia na alternatywne paliwa. Zapowiedziano także przedstawienie pakietu dotyczącego energetyki odnawialnej w 2016-2017 roku, który ma zawierać nowe podejście do biomasy i biopaliw.

KE chce jeszcze w tym roku przedstawić pierwszy raport ws. stanu prac nad budową unii energetycznej, a kolejne – co 12 miesięcy.

Konflikt na Ukrainie przyspieszy akceptację strategii?

Szefczowicz zastrzegł natomiast, że potrzebne będzie jeszcze poparcie państw członkowskich dla tego projektu w Radzie UE. „To nie będzie łatwa praca” - przyznał. „Przyjęta przez KE strategia budowy unii energetycznej to postęp, ale potrzebna jest wola polityczna państw UE, by okazała się ona rzeczywiście przełomem” – wtórował mu Buzek. Szef komisji ds. przemysłu, badań i energii PE powiedział w środę dziennikarzom, że do wdrożenia założeń unii energetycznej potrzebna jest polityczna wola, której do tej pory trochę brakowało.

Sceptycznie do tego projektu już odniosły się Węgry. Nie chcą bowiem, żeby Bruksela ingerowała w rozmowy, jakie prowadzą z Moskwą ws. zaopatrzenia w energię. Strategia unii energetycznej nie wspomina też o możliwości finansowania infrastruktury nuklearnej ze środków UE, czego domagało się osiem państw członkowskich (w tym Polska, planująca budowę elektrowni atomowej).

Przewodniczący Tusk powiedział jednak, że ma wrażenie, iż projekt unii energetycznej uzyska poparcie państw UE. On również przewiduje, że negocjacje o szczegółach nie będą proste. „Sam fakt, że unia energetyczna zyskała wstępną akceptację, jako sposób na budowę niezależności energetycznej Europy wobec dostawców (...) to duża szansa, by uzyskać rzeczywiście elementarną niepodległość energetyczną Europy” - powiedział Tusk dziennikarzom w Brukseli.
Przyznał jednak, że przedstawiony w środę projekt „jest daleki od marzeń” z czasów, gdy w roli polskiego premiera zgłaszał pierwsze uwagi do ewentualnej unii energetycznej. „Ale też nie mieliśmy wątpliwości, że nie znajdziemy akceptacji, czy entuzjastycznego wsparcia dla wszystkich tych punktów od wszystkich państw członkowskich” – dodał szef Rady Europejskiej.

Pierwsze rozmowy o projekcie KE unijni przywódcy przeprowadzą na marcowym szczycie UE. Zdaniem Tuska dalsze prace nad utworzeniem unii energetycznej mogą potoczyć się szybko, w związku z konfliktem rosyjsko-ukraińskim. „Nigdy nie ukrywałem, że zagrożenie bezpieczeństwa dostaw i polityczne wykorzystywanie źródeł energii jest głównym powodem, dla którego zająłem się tym projektem” – powiedział szef Rady Europejskiej. „Ten kontekst staje się coraz bardziej drastyczny, dlatego mam nadzieję, że będziemy nad tym pilnie pracować” – dodał.

Buzek zapewnił natomiast, że budowa unii energetycznej nie jest skierowana przeciwko komuś, ale ma służyć bezpieczeństwu UE, zapewnić odbiorcom możliwie niskie ceny energii i chronić środowisko naturalne. „Jednak jeśli ktoś ma zamiar wobec UE bądź krajów członkowskich stosować dostawy energii jako swoistą broń polityczną, to może uważać, że unia energetyczna jest przeciwko niemu” – powiedział polski europoseł.

Putin znów grozi UE wojną gazową

Tymczasem prezydent Rosji Władimir Putin zagroził w środę odcięciem gazu Ukrainie, jeśli Kijów przestanie płacić za ten surowiec. Uprzedził przy tym, że może to „stworzyć problem” z tranzytem do UE. Wyraził jednak nadzieję, że ws. dostaw gazu na Ukrainę nie trzeba będzie sięgać po ostateczne środki.

W październiku zeszłego roku przedstawiciele KE, Rosji i Ukrainy podpisali porozumienie ws. warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę do końca marca tego roku. Ustalono cenę i konieczność dokonywania przedpłat za dostarczany przez Gazprom surowiec.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Marosz Szefczowicz poinformował tego samego dnia, że zaproponował władzom Rosji i Ukrainy pilne zwołanie trójstronnego spotkania, aby uniknąć problemów z dostawami gazu. „Ta sprawa wymaga natychmiastowych działań” - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli. Poinformował też, że jest w stałym kontakcie z ministrami energetyki Rosji i Ukrainy.

Wiceszef KE przyznał ponadto, że UE otrzymuje sprzeczne informacje z obu stron dotyczące dostaw gazu do regionów pozostających pod kontrolą separatystów. Wiceprzewodniczący KE dodał, że zaproponował obu stronom, aby tymczasowe porozumienie w sprawie zimowych dostaw gazu było w dalszym ciągu przestrzegane. Uznał natomiast, że problem dostaw do Doniecka i Ługańska powinien zostać rozwiązany odrębnie.

W zeszłym tygodniu Gazprom zaczął dostarczać gaz bezpośrednio do regionów kontrolowanych przez separatystów. Powodem było przerwanie dostaw – według strony ukraińskiej czasowe – spowodowane „krytycznym uszkodzeniem infrastruktury przesyłowej gazu, powstałym podczas działań wojennych”.

Putin określił odmowę władz ukraińskich dostarczania gazu do separatystycznych regionów na wschodzie kraju jako działanie „pachnące ludobójstwem”. Przypomniał przy tym, że mieszka tam około 4 milionów ludzi.

Według Rosji za dostawy gazu na wschód Ukrainy powinien płacić Kijów. Jednak ukraiński koncern gazowy odmawia, argumentując, że nie jest w stanie weryfikować danych określających wielkość dostaw na tereny kontrolowane przez separatystów. We wtorek prezes rosyjskiego Gazpromu Aleksiej Miller oświadczył, że Ukraina nie dokonała przedpłaty za gaz za marzec, przyspieszyła natomiast odbiór surowca objętego zaliczką za luty. Ostrzegł, że może to doprowadzić do wstrzymania dostaw w ciągu dwóch dni.

Polska koncepcja unii energetycznej

Jednym z podstawowych założeń proponowanej przez Polskę unii energetycznej było powołanie unijnej instytucji, która kupowałaby gaz dla wszystkich państw członkowskich UE.

Kolejnym miała być zasada solidarności, polegająca na tym, że w razie odcięcia dostaw gazu jednemu lub kilku państwom UE, inne udzieliłyby im pomocy, służąc dostępnymi zasobami. W polskiej koncepcji UE miałaby też finansować, nawet w 75 proc., niezbędne inwestycje energetyczne, np. zbiorniki do magazynowania gazu czy rurociągi, w państwach UE najbardziej uzależnionych od rosyjskiego gazu.

Czwartym elementem proponowanej unii było pełne wykorzystanie istniejących zasobów paliw kopalnych UE, w tym węgla i gazu łupkowego. Kolejnym – podpisanie porozumień przewidujących zakup gazu od eksporterów spoza Europy, np. z USA czy Australii. Paliwo byłoby transportowane do Europy w formie płynnej. Ponadto UE powinna byłaby wzmocnić powołaną w 2005 roku Wspólnotę Energetyczną ze wschodnimi sąsiadami, żeby w ten sposób rozszerzyć wspólny rynek energii na wschód.

Odnosząc się do braku zapisu o wspólnych dla całej Unii zakupach gazu w przedstawionej w środę strategii KE minister Trzaskowski podkreślił, że obligatoryjne wspólne zakupy nie były najważniejszym elementem polskiej koncepcji. W środowej wypowiedzi dla PAP zauważył natomiast, że unijna strategia przejmuje całą filozofię polskiego pomysłu na unię energetyczną, czyli fakt, że UE musi być gotowa stawić czoło wyzwaniom bezpieczeństwa energetycznego.

Opracowanie i wytłuszczenia: Marta Śmigrowska, na podstawie Euractiv.


ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl