Ile duński przemysł zyskał dzięki efektywności energetycznej? (14359)
2012-05-28Czy firmom energetycznym opłaca się inwestować w poprawę efektywności energetycznej? Czego polskie przedsiębiorstwa mogą nauczyć się od duńskich? – Agnieszka Tomaszewska z Instytutu na rzecz Ekorozwoju pyta Sørena Dycka-Madsena, eksperta Danish Ecological Council, w wywiadzie przeprowadzonym specjalnie dla www.chronmyklimat.pl.
Read the interview in English: How much did Danish industry benefit thanks to energy efficiency?
Za dwa miesiące dobiega końca duńska prezydencja w Unii Europejskiej. Jest to także kluczowy moment w pracach nad nową dyrektywą o efektywności energetycznej (z ang. Energy Efficiency Directive – EED), które wchodzą już w fazę końcową. EED od miesięcy jest dla duńskiej prezydencji sprawą priorytetową. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę dotychczasowe sukcesy Duńczyków w dziedzinie efektywności energetycznej. Wiele artykułów nowej dyrektywy unijnej oparto właśnie na duńskich doświadczeniach i legislacji.
Rozmawiam z Sørenem Dyckem-Madsenem, starszym ekspertem w Danish Ecological Council (DEC) o najlepszych duńskich praktykach z zakresu efektywności energetycznej. Jest to pierwszy z trzech dedykowanych wywiadów, które powstaną w nadchodzących tygodniach. Niniejsza rozmowa dotyczy przede wszystkim korzyści, jakie efektywność energetyczna niesie dla biznesu. Kolejny wywiad będzie poświęcony wzorcowej roli sektora publicznego, ostatni natomiast skoncentruje się na korzyściach dla społeczeństwa i konsumentów.
Agnieszka Tomaszewska: Można być tylko dumnym z tego, że kraj z którego się pochodzi jest tak proaktywny w dziedzinie efektywności energetycznej. Jak doszło do tego, że Dania stała się europejskim liderem jeśli chodzi o efektywność energetyczną? Jak dużo czasu to zajęło?
Søren Dyck-Madsen: Za punkt wyjścia najlepiej przyjąć kryzys naftowy w latach 70. Miał wtedy miejsce polityczny spór pomiędzy Danią i Arabią Saudyjską, która zagroziła, że jeśli Dania nie wycofa swojej krytyki, ograniczony zostanie eksport ropy naftowej do tego kraju. To sprawiło, że Dania zdała sobie sprawę z trzech rzeczy: nie mogliśmy być wciąż zależni od ropy, a przestawiając się z ropy na węgiel, musieliśmy maksymalnie ograniczyć zużycie energii i korzystać z węgla w jak najmądrzejszy sposób, wprowadzając kogenerację i systemy centralnego ogrzewania.
Aby zwiększyć efektywność energetyczną, zaostrzono prawo budowlane dla nowych budynków i wprowadzono podatek od energii, dzięki czemu po kryzysie naftowym energia znowu potaniała, ale duńskie gospodarstwa domowe wciąż płaciły za nią stosunkowo dużo. Część przychodów pozyskanych w ten sposób przeznaczono na system dopłat do termomodernizacji budynków, a podatek energetyczny stał się dodatkowym bodźcem ekonomicznym do oszczędzania energii.
Od tamtej pory panuje przekonanie, że w budynkach efektywnych energetycznie dobrze się mieszka i pracuje, a prawo budowlane dla nowych budynków powinno wymagać najwyższej możliwej wydajności wykorzystania energii. W tym okresie wprowadzono także kilka systemów dopłat do modernizacji budynków.
W ten sposób stworzyliśmy lokalny rynek na jeszcze bardziej efektywne energetycznie towary, co otwiera przed duńskimi firmami, takimi jak Danfoss, Grundfoss, VELUX i Rockwool, nowe możliwości ulepszania produktów na potrzeby rynku krajowego, a następnie zwiększenia eksportu tych wysoce efektywnych energetycznie towarów do innych krajów.
Być może duma nie jest tu odpowiednim słowem, ale zdecydowanie postrzegamy efektywność energetyczną i produkty efektywne energetycznie duńskiej produkcji jako ważny element przyszłości duńskiej gospodarki.
Dlaczego, w przeciwieństwie do tego, co dzieje się w innych krajach, duńskie przedsiębiorstwa ściśle współpracują z rządem i popierają inicjatywy mające na celu zwiększenie efektywności energetycznej? Czy istnieje jakaś specjalna strategia dotycząca efektywności energetycznej, która zakłada ścisłą współpracę pomiędzy rządem a biznesem?
Przez wiele lat duńskie przedsiębiorstwa zajmujące się dystrybucją energii miały obowiązek udzielać informacji i promować efektywność energetyczną w Danii. Na mocy zawartego około 5 lat temu dobrowolnego porozumienia przekształciło się to w rzeczywiste zobowiązanie do oszczędności energetycznych przez dystrybutorów energii elektrycznej, centralnego ogrzewania, gazu ziemnego do ogrzewania oraz oleju opałowego.
Jakieś 5-10 lat temu oczywiście miała miejsce debata, dotycząca tego, czy to rzeczywiście dobry pomysł prosić firmy energetyczne, które zarabiają na sprzedaży i dystrybucji energii o to, żeby oszczędzały energię. Okazało się jednak, że zobowiązanie do oszczędności energetycznych nie stanowi dla nich problemu. Wręcz przeciwnie. Niektóre firmy zarabiają teraz więcej pieniędzy na usługach energetycznych – takich jak oszczędności energetyczne – niż na sprzedaży i transporcie energii. Trzeba też dodać, że dystrybutorzy energii dostali pozwolenie na podniesienie taryf dystrybucyjnych w celu pokrycia kosztów wysiłku związanego z oszczędnościami energetycznymi.
Wprowadzenie podatku węglowego w Danii także pomogło w zrozumieniu, jak istotna jest efektywność energetyczna. A to dlatego, że aby chronić duńskie firmy o wysokiej energochłonności przed utratą konkurencyjności, trzeba było zaoferować im możliwości redukcji kosztów CO2, które w pozostałych krajach europejskich były znacznie niższe.
W tym celu umożliwiono firmom energochłonnym uzyskanie ulgi na podatek węglowy w wysokości 97% pod warunkiem przystąpienia do porozumienia z Duńską Agencją Energetyczną o oszczędnościach energetycznych.
Porozumienie to okazało się ostatecznie bardzo korzystne dla tych firm, co zachęciło do udziału inne przedsiębiorstwa.
Zobowiązanie duńskich dystrybutorów energii do oszczędności energetycznych jest bardzo elastyczne. Każda firma może wprowadzać oszczędności w prywatnych gospodarstwach domowych, w budynkach użyteczności publicznej, w przemyśle albo w sieci – jak woli. Oznacza to, że zwłaszcza przedsiębiorstwa zajmujące się energią elektryczną, których zobowiązania są zdecydowanie najwyższe, osiągają znaczne oszczędności w przemyśle, w którym są one najtańsze i najłatwiejsze do osiągnięcia. I to bez względu na to, że w przemyśle wprowadzanie oszczędności energetycznych powinno zwracać się najpóźniej po 3 latach, żeby było w ogóle warte uwagi.
W Danii dokonało się tak wiele korzystnych oszczędności energii w firmach i tak wiele mówi się o wpływie oszczędzania energii na poprawę gospodarki i konkurencyjności, że obecnie system zobowiązań do oszczędzania energii postrzegany jest jako coś bardzo pozytywnego, co pomogło Danii uniezależnić się od kosztów związanych z paliwami kopalnymi, zmniejszając ogólne koszty energii, tworząc nowe miejsca pracy i otwierając nowe możliwości dla duńskiego biznesu w przyszłości.
Czy mógłby pan podać przykłady inicjatyw, które pokazują jak biznes i rząd pomagają sobie nawzajem w promowaniu efektywności energetycznej?
W tej chwili dla Danii najważniejsze jest uchwalenie ambitnej dyrektywy o efektywności energetycznej (ang. Energy Efficiency Directive – EED). Próbując pokonać opór ze strony innych krajów w Radzie Europejskiej, kiedy tylko to możliwe koncentrujemy się na dzieleniu się historią duńskiego sukcesu.
Ostatnio Danish Ecological Council (DEC) we współpracy z WWF Germany i Duńskim Towarzystwem Energetycznym zorganizowała wydarzenie w ambasadzie duńskiej w Niemczech, podczas którego niemiecka publiczność wysokiego szczebla mogła wysłuchać takich historii przedstawianych przez organizacje pozarządowe, firmy energetyczne i przedstawicieli biznesu z Danii.
Z kolei 18-19 kwietnia br. w Horsens duńska prezydencja w Radzie Europejskiej wspólnie z Konfederacją Przemysłu Duńskiego zorganizowała spotkanie ministrów ds. energetyki, podczas którego około 20 duńskich firm biznesowych przedstawiło swoje pomyślne doświadczenia, związane z oszczędnościami energetycznymi i ich związku z oszczędzaniem pieniędzy w firmach i zwiększeniem konkurencyjności.
Tak więc obecnie mamy do czynienia nie tylko ze współpracą na linii biznes – rząd. Środowisko naukowe, organizacje pozarządowe, związki zawodowe itd. – wszyscy chętnie opowiadają o wielu pozytywnych skutkach wzmożonych wysiłków na rzecz oszczędzania energii w Danii. Także przedsiębiorstwa biznesowe.
Jakie są, pańskim zdaniem, główne korzyści zwiększania efektywności energetycznej w przemyśle?
Korzyści jest wiele. Przede wszystkim przemysł oszczędza, ponieważ nie musi płacić za energię, której nie zużywa. Dla wielu gałęzi przemysłu okazało się to bardzo dobrym uzasadnieniem biznesowym. Po drugie, nasz rynek wymaga więcej i więcej coraz bardziej efektywnych energetycznie produktów. Skupiając się na oszczędzaniu energii podczas produkcji, sprawiamy, że efektywny energetycznie sposób myślenia wpływa na każdy element produkcji oraz produktu końcowego.
Efektywność energetyczna i oszczędzanie energii są również postrzegane jako bardzo pozytywny sygnał ze strony przemysłu, że poważnie traktuje on kwestię zmian klimatu, niedobory energii i wynikający z nich wzrost kosztów.
Zatem oprócz oszczędzania pieniędzy i zwiększania konkurencyjności firmy te zdobywają też reputację wśród duńskich konsumentów. To jest z kolei coraz bardziej istotne, gdyż w Danii rośnie zainteresowanie społeczną odpowiedzialnością biznesu.
Ma to również wpływ na rynki eksportowe, gdzie efektywność energetyczna i dbałość o środowisko jest coraz ważniejszym elementem decydującym o nastawieniu klienta do wiarygodności firm i przekonaniu o wysokiej jakości duńskich produktów efektywnych energetycznie.
Na koniec chciałbym podkreślić, że wszystko wskazuje na to, że przemysł i firmy skoncentrowane na kwestiach środowiskowych i efektywności energetycznej przyciągają najlepszą siłę roboczą.
Mówi się o tym, że artykuł 6. nowej dyrektywy o efektywności energetycznej (dotyczący zobowiązania do oszczędności energetycznych) oparty jest na duńskiej legislacji i praktyce. Firmy w wielu krajach członkowskich UE obawiają się, że ten artykuł negatywnie wpłynie na ich funkcjonowanie i pogorszy ich sytuację finansową. Jak to możliwe, że duńskie firmy postrzegają to w zupełnie inny sposób?
Po pierwsze, myślę, że należy pamiętać, że w Danii ten system obowiązuje już od dobrych paru lat. Wiemy już, że on działa, sprawdziliśmy, że przynosi korzyści ekonomiczne duńskim firmom, które dzięki wprowadzeniu obowiązkowych zobowiązań do oszczędności energetycznych dla dystrybutorów energii dokonują efektywnych kosztowo oszczędności energii.
Wciąż trwa debata na temat zwrotu kosztów początkowych wdrażania oszczędności energetycznych poprzez ich włączenie do taryfy. Jednym z argumentów jest fakt, że firmy energochłonne są już teraz bardzo efektywne energetycznie. Częściowo jest to prawda, jednak równocześnie wydaje się, że te firmy mają potencjał do osiągnięcia jeszcze większych oszczędności energetycznych, zwiększając w ten sposób swoje ogólne oszczędności. Po drugie, staramy się wdrażać inne rozwiązania, które złagodziłyby obciążenie kosztami tych firm – takie jak wspomniana już ulga na podatek węglowy przyznawana pod warunkiem przystąpienia do porozumienia z Duńską Agencją Energetyczną o oszczędnościach energetycznych.
Wiele krajów europejskich przez lata nie oszczędzało energii – aż do dziś – co oznacza, że bardzo szybko muszą się przystosować do zupełnie innego sposobu myślenia o tym, jak poprawić konkurencyjność swoich przedsiębiorstw. Jest to trudne – może nie dla negocjatorów nowej dyrektywy o efektywności energetycznej i innych ekspertów, ale żeby to rozwiązanie było rzeczywiście postrzegane jako korzystne dla poprawy konkurencyjności, konieczne jest zrozumienie ze strony polityków, biznesmenów i zwykłych obywateli. A to wymaga czasu.
Niestety, czasu już nie mamy. Częściej powinno przytaczać się fakt, że koszty importu paliw kopalnych przez Unię przekraczają deficyt handlowy budżetu UE. Z nieformalnego dokumentu Komisji Europejskiej, który powstał podczas nieoficjalnego spotkania ministrów ds. energetyki w Danii 18-19 kwietnia br. wynika, że pełne wdrożenie nowej dyrektywy o efektywności energetycznej pomogłoby Unii zaoszczędzić rocznie 20 mld euro netto rocznie i równocześnie stworzyć 400 000 nowych miejsc pracy.
Czy polskie firmy mogą się czegoś nauczyć z duńskich doświadczeń? Jakie rozwiązania są najbardziej opłacalne? Czy istnieje jakaś baza najlepszych praktyk, dobrych przykładów, które mógłby pan polecić?
Tak, polskie firmy zdecydowanie mogą się wiele nauczyć z duńskich doświadczeń i nastawienia duńskich przedsiębiorców. Trudno jest jednak określić, które rozwiązanie byłoby najbardziej opłacalne, ponieważ zależy to w dużej mierze od gałęzi przemysłu i rodzaju produkcji. Wiele potencjału do oszczędzania energii leży w produkcji. Dobrze jednak zacząć od przyjrzenia się efektywnym energetycznie silnikom i pompom, ponieważ w tej dziedzinie wiele się zmienia, a opłacalne oszczędności energii płynące z przejścia ze starej technologii na nowoczesną są naprawdę ogromne.
Warto podkreślić, że duńskie władze są otwarte i chętnie pomagają zainteresowanym przedsiębiorcom, kierując ich do firm zajmujących się podobną produkcją, które mogą udzielić im odpowiednich informacji. Ale jednej bazy dobrych praktyk nie mamy.
Czy istnieją w Danii jakieś programy dedykowane, mechanizmy wsparcia lub fundusze dla sektora przemysłu, pomagające w zwiększeniu efektywności energetycznej? A jeśli tak, to jak one funkcjonują?
Niektóre z nich już wymieniłem. 97% ulgi na podatek węglowy w przypadku, jeśli firma przystąpi do porozumienia z Duńską Agencją Energetyczną o oszczędzaniu energii. Zobowiązanie dystrybutorów energii do oszczędności energetycznych zwróciło uwagę na przynoszące zyski oszczędności energetyczne w przemyśle. Zainteresowanie wzbudziły również niewielkie dopłaty dla firm energetycznych, które mogły wymienić oszczędności energetyczne wśród swoich osiągnięć. Nowe porozumienie parlamentu, żeby przeznaczyć 500 mln DKK (67 mln euro) rocznie na wsparcie dla przemysłu w przejściu z paliw kopalnych na energię ze źródeł odnawialnych także stanowi zachętę do oszczędzania energii.
Ogólne postrzeganie energooszczędnej produkcji w przemyśle przez społeczeństwo i polityków ma ogromny wpływ na sprzedaż większej ilości towarów i pomaga Danii utrzymać konkurencyjność na rynku. Ten rodzaj wsparcia jest już całkowicie bezkosztowy.
Jakiego argumentu użyłby pan, aby przekonać polskie firmy, że warto inwestować w poprawę efektywności energetycznej?
Użyłbym kilku argumentów.
Po pierwsze, podkreśliłbym, że potencjał oszczędzania energii nawet w tak efektywnym energetycznie kraju jak Dania jest wciąż bardzo wysoki i że inwestycje w oszczędzanie energii są stosunkowo niewielkie, jeśli porównamy je z późniejszymi oszczędnościami wynikającymi ze zmniejszonego zapotrzebowania na energię. Tak więc interes ekonomiczny (tzw. business case) dla polskich firm jest znacznie większy w Polsce niż w przypadku firm duńskich, gdzie również okazał się być znaczący. Zacznijcie od efektywnych energetycznie silników i pomp.
Po drugie, zwróciłbym uwagę na to, że niektórzy sąsiedzi Polski i rynki eksportowe stawiają na efektywność energetyczną – i konsumenci w tych krajach będą coraz częściej bardziej zainteresowani ilością energii, jaką zużywa produkt przez cały okres eksploatacji niż ceną samego produktu.
Po trzecie, chciałbym podkreślić, że jeśli polscy pracownicy budowlani chcą mieć możliwość pracy za granicą w przyszłości, będą musieli posiadać kwalifikacje w zakresie budownictwa energooszczędnego, jako że coraz więcej krajów wymaga takich kwalifikacji. Najlepszym miejscem na zdobycie doświadczenia w tej dziedzinie jest rynek krajowy i realizacja projektów i inwestycji z zakresu termomodernizacji budynków.
Na koniec, poradziłbym, aby spojrzeli za granicę, żeby przekonać się, że chociaż Polska gospodarka funkcjonuje całkiem dobrze, dobiegają już końca czasy, w których tania siła robocza jest jedyną niezbędną korzyścią dla produkcji. Ważniejsze stają się bowiem efektywne wykorzystanie zasobów, efektywność energetyczna i kwalifikacje kadry pracowniczej do wytwarzania coraz bardziej inteligentnych produktów.
Korzyści ekonomiczne z oszczędności energii w firmie Grundfos Duńska firma Grundfoss jest sławna na całym świecie ze swoich energooszczędnych pomp i silników, a duża duńska grupa producentów pomp od lat mówi z entuzjazmem o tym, jak bardzo opłacają się oszczędności energetyczne. Ale dopiero w 2009 roku firma zaczęła na poważnie wprowadzać takie rozwiązania w swoich procesach produkcyjnych. Grundfos posiadał wiele starych taśm produkcyjnych z napędem łańcuchowym, które działały bez względu na to, czy istniała taka potrzeba. Wiele z nich zastąpiono nowymi układami napędowymi ze sterowaniem częstotliwościowym. Nowy napęd zwalnia taśmę, jeśli nie jest ona w użyciu. Oszczędność na instalacji indywidualnych napędów wyniosła między 25% a 70%. Inwestycja w wymianę pierwszych napędów zwróciła się po niecałych dwóch latach. Grundfos wymienił również spawarki laserowe pierwszej generacji, które potrzebowały 90 kW, aby wygenerować moc około 3 kW. Nowe spawarki potrzebują tylko 14 kW, aby uzyskać ten sam efekt, co oznacza oszczędność rzędu 84%. Do tego należy jeszcze dodać oszczędność na chłodzeniu nowych spawarek laserowych. Ponadto, sprawdzono szczelność systemu sprężonego powietrza, co również przyniosło znaczne oszczędności energii i pieniędzy, a koszty zwróciły się po niespełna roku. W efekcie wysokość emisji CO2 związanych ze zużyciem energii w 8 fabrykach Grundfos w Bjerringbro spadła do tej pory z 61 tys. ton do 55 tys. ton, innymi słowy o 10%. Na istniejących liniach produkcyjnych Grundfos zrealizował to, co było na wyciągnięcie ręki. Jednak w przypadku nowych linii produkcyjnych, wszystko zostanie przemyślane od początku. Bardzo często stworzenie konstrukcji efektywnej energetycznie nie jest drogie, wymaga tylko odpowiedniego sposobu myślenia od samego początku. W nowych obiektach Grundfos instaluje między innymi wyłącznik główny ("master switch"), który przełącza urządzenia w stan uśpienia, kiedy pracownicy linii produkcyjnej wychodzą na przerwę. |
***
Søren Dyck-Madsen zajmuje się efektywnością energetyczną, wprowadzaniem odnawialnych źródeł energii, ekonomicznie efektywnymi instrumentami rynkowymi, takimi jak systemy handlu i podatki oraz ogólnie sprawami związanymi z ochroną klimatu na poziomie krajowym, unijnym i globalnym. Uczestniczył w opracowywaniu zapisów unijnej dyrektywy o charakterystyce energetycznej budynków. Obecnie jest zaangażowany w tworzenie dyrektywy o efektywności energetycznej oraz dyrektywy w sprawie podatku energetycznego. Jest członkiem duńskiej krajowej rady oszczędzania energii, należał do zarządu krajowego funduszu na rzecz badań energetycznych, jest członkiem krajowego partnerstwa ds. kodeksów budowlanych i wprowadzenia energooszczędnego prawa budowlanego 2020. Należał do krajowych grup roboczych zajmujących się wprowadzaniem inteligentnych liczników, samochodami elektrycznymi, usprawnieniem instrumentów rynkowych dla inteligentnych sieci i certyfikacją energii elektrycznej, która miałaby rzeczywisty wpływ na ochronę klimatu.
Danish Ecological Council (DEC) jest organizacją non-profit zajmującą się ochroną środowiska. Pracując w oparciu o szeroką, częściowo akademicką wiedzę, DEC stara się wywierać wpływ i aktywnie uczestniczyć w duńskiej i międzynarodowej debacie na temat ochrony środowiska. DEC kładzie nacisk na współpracę z szeregiem partnerów począwszy od polityków, przedstawicieli ministerstw, przemysłu i organizacji pozarządowych.
Wywiad przeprowadzony drogą e-mailową przez Agnieszkę Tomaszewską z Instytutu na rzecz Ekorozwoju. Tłumaczenie: Agata Golec, Instytut na rzecz Ekorozwoju.
ChronmyKlimat.pl
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl