Energetyka
Wspólna europejska energia? (14981)
2012-11-12Europa stoi w obliczu ogromnych wyzwań, takich jak rosnące uzależnienie od importu energii, konieczność zapewnienia dostępu do taniej i bezpiecznej energii wszystkim konsumentom oraz zmiany klimatyczne. Unia Europejska stara się wprowadzać wspólną politykę energetyczną, by – jak podkreśla – poprawić nie tylko bezpieczeństwo dostaw, ale też realizować swoje ambitne cele w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Kalendarium:
Lipiec 2009 – przyjęcie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającego program pomocy w ożywieniu gospodarki poprzez zapewnienie pomocy finansowej dla projektów Wspólnoty w dziedzinie energii.
Listopad 2010 – Energia 2020: Komisja przyjmuje strategię na rzecz zrównoważonej konkurencyjnej, trwałej i bezpiecznej energii.
Listopad 2010 – Komisja przyjmuje „Priorytety w dziedzinie infrastruktury energetycznej na 2020 r. i w dalszej perspektywie".
Marzec 2011 – Komisja przedstawia plan działania na rzecz racjonalizacji zużycia energii.
Listopad 2011 – Komisja przedstawia plan działania w dziedzinie energii na 2050 r.
Wrzesień 2012 – Parlament Europejski przyjął dyrektywę dotyczącą efektywności energetycznej (Energy Efficiency Directive, EED)
Październik 2012 – publikacja opinii raportu PE dot. energetycznej mapy drogowej 2050
Listopad 2012 – Forum Energetyczne w Sopocie
Zależność od dostaw energii
Celem Unii Europejskiej jest rozwój gospodarki niskoemisyjnej przy równoczesnym zapewnieniu, by energia była bardziej zrównoważona, bezpieczna i tania. Podstawę prawną dla unijnej polityki energetycznej stanowi obecnie Traktat Lizboński (art. 194). Z tych nowych ram prawnych wynika, że UE powinna zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii do 27 państw członkowskich, wspierać wzajemne połączenia sieci energetycznych oraz poprawić wydajność energetyczną i oszczędność energii.
Unia, realizując swoją politykę energetyczną, korzysta z różnych instrumentów rynkowych, takich jak podatki, dotacje oraz mechanizm handlu emisją dwutlenku węgla.
Unia z roku na rok staje się coraz bardziej zależna od importu surowców energetycznych: obecnie w 86 proc. uzależniona jest od dostaw ropy naftowej, w 64 proc. – od gazu ziemnego i w 48 proc. – od węgla. Według szacunków, do 2030 roku UE ma się uzależnić od tego ostatniego paliwa aż w 60 proc.
Nic dziwnego, że wśród celów strategii Unii Europejskiej na lata 2014-2020 unijny komisarz Guenther Oettinger ds. energii wymienia bezpieczeństwo dostaw surowców energetycznych. Popyt na nie rośnie pomimo rozbudowy sektora energii odnawialnej i poprawy efektywności energetycznej. „Zaopatrywanie się w surowce na zewnątrz wymaga jedności UE, zwłaszcza wobec tych, krajów, od których jest uzależniona – uważa komisarz. "Jeżeli do drzwi Gazpromu puka 27 państw rządów i 60 spółek gazowych, w tym momencie Władimir Putin wygrywa na zasadzie 'dziel i rządź'. Jeżeli wystąpimy wspólnie i nie pozwolimy się podzielić, będziemy mieli przewagę" – mówił wiosną tego roku w Warszawie Oettinger.
Energetyczna Mapa Drogowa 2050
„Jest oczywiste, że Europa potrzebuje wspólnej energii, patrząc na otaczające nas kwestie bezpieczeństwa energetycznego oraz kwestie geopolityczne" – podkreślał polski europoseł Jacek Saryusz-Wolski (PO, EPL) przed ubiegłorocznym szczytem energetycznym. Pod koniec października tego roku przestrzega jednak przed zbytnim łączeniem kwestii bezpieczeństwa energetycznego oraz ochrony klimatu.
W swojej opinii do raportu Parlamentu Europejskiego na temat Energetycznej Mapy Drogowej 2050 podkreśla, iż może to „prowadzić zarówno do zwiększonej efektywności obu tych polityk, jak i wypaczeń, gdzie polityka energetyczna Unii zostaje de facto podporządkowana celom klimatycznym".
Dotychczas Polska nie zgadzała się na proponowane przez Komisję Europejską podejście, zakładające m.in. drastyczne ograniczenia związane z wykorzystaniem węgla, naszego głównego surowca energetycznego.
Po pierwsze: efektywność energetyczna
Na początku września tego roku Parlament Europejski przyjął dyrektywę dotyczącą efektywności energetycznej (Energy Efficiency Directive EED). Według wyliczeń, ma ona ułatwić zmniejszenie zużycia energii o 20 proc. , co pomogłoby zaoszczędzić 50 miliardów euro rocznie. Dla porównania – wartość importu energii do Unii Europejskiej wynosi rocznie 400 mld euro. Przyjęta dyrektywa może jednak – ostrzega europejska organizacja konsumentów BEUC – oznaczać zwiększone koszty dla konsumentów. I apeluje o to, by oszczędności były dokonywane w sposób transparentny i dotyczyły przede wszystkim kosztów.
Politykę energetyczną UE zasilają ogromne kwoty pieniędzy, zarówno publicznych, jak i prywatnych. Zgodnie z zeszłorocznym szacunkiem Komisji Europejskiej, na poprawę jakości europejskich sieci elektroenergetycznych i gazowych w następnym dziesięcioleciu potrzebnych będzie 200 mld euro.
Realizacja strategii Komisji w dziedzinie energii na najbliższe dziesięciolecie będzie – jak podaje EurActiv.com – wymagała inwestycji w wysokości jednego biliona euro, aby zaspokoić potrzeby energetyczne Unii Europejskiej w sposób zrównoważony.
Większość tych inwestycji ma charakter prywatny. Budżet UE przeznacza na infrastrukturę energetyczną około 250 mln euro w ramach programu transeuropejskich sieci energetycznych. Według komisarza Oettingera, by osiągnąć unijne cele klimatyczne, inwestycje w tzw. zieloną energię powinny wzrosnąć aż dwukrotnie – z 35 do 70 mld euro.
"Czas państw"
Kto ma największy wpływ na europejską politykę energetyczną? Jak tłumaczył w rozmowie z EurActiv.pl eurodeputowany Paweł Kowal (PJN, EKiR) europarlament to zaledwie jeden z dwóch-trzech istotnych głosów w formowaniu unijnej polityki energetycznej. Poza PE są też rządy państw członkowskich (czyli Rada) oraz Komisja. „Wkład parlamentu może mieć tylko charakter polityczny, perswazyjny, podkreślający, że dążymy do jakiegoś rozwiązania. Ale tak naprawdę parlament nie będzie tu decydował" – podkreślał. Wygląda na to, że wpływ mają głównie państwa członkowskie: „jest czas państw" – podsumowuje Kowal. "Każdy z krajów ma swoją agendę energetyczną." My mamy węgiel, Francuzi mają atom, Niemcy mają wiatr, i "każdy trochę broni swego".
"Ograniczony dostęp do surowców energetycznych na świecie stwarza uprzywilejowany dostęp dla niektórych państw, spychając jednocześnie inne na margines życia gospodarczego. Nie chcemy, by Polska została zepchnięta na ten margines. Nie chcemy także, by z Unii Europejskiej uciekły – ze względu na pakiet klimatyczny – niektóre branże energetyczne" – mówiła Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes zarządu Kompanii Węglowej. Prezentując raport "Struktura paliwowa w energetyce polskiej i światowej" podkreślała, iż węgiel jest i pozostanie stabilizatorem polskiej gospodarki.
Prezes KW popiera politykę naszego rządu, którego przedstawiciele opowiadają się na forum unijnym za tym, by akcenty zostały położone na gospodarkę niskoemisyjną i efektywność energetyczną. "W ten sposób wpisujemy się w politykę klimatyczną UE. Ograniczajmy emisje, nie rezygnując z węgla" – apelowała.
Solidarność energetyczna
"Europa stoi przed rozwiązaniem strategicznych zadań sektora energetycznego – mówił w ubiegłym roku w Sopocie, podczas Forum Energetycznego, były premier Czech Mirek Topolanek. Zaliczał on do nich realizację strategii jednolitej polityki energetycznej UE, promocję zbilansowanej struktury produkcji energii, budowanie wspólnej sieci, międzynarodową kontrolę rynku europejskiego, bezpieczeństwo dostaw, wspieranie badań i rozwoju, ograniczenie emisji szkodliwych gazów. Były premier Czech podkreślił, że problemami, z którymi będą się musiały zmierzyć państwa Unii są m.in.: wsparcie rozwiązań naukowych, kwestia akceptacji społeczeństwa dla energetyki jądrowej, a także sposób stosowania regulacji dotyczących cen gazu. Zdaniem Topolanka, Europa musi być energetycznie samowystarczalna.
By to osiągnąć potrzebne są m.in.: nowe źródła energii, wspólne podejście całej Unii do krajów spoza Europy, a także stosowanie zasady solidarności energetycznej. „Widzimy też konieczność inwestycji w sektor, ale pamiętajmy, że są to działania na wielką skalę, których konsekwencje będą wybiegać na dziesięciolecia w przyszłość" – przekonywał Topolanek. Sceptycznie ocenił on jednak możliwość wypracowania przez państwa członkowskie UE wspólnego stanowiska wobec rynku energetycznego. W jego opinii, plany Komisji Europejskiej zostaną zastopowane przez zbiurokratyzowane podejście oraz partykularne interesy poszczególnych państw.
Samowystarczalna energetycznie chce być Unia Europejska, samowystarczalne chcą też być poszczególne państwa. Także Polska. O konieczności energetycznej samowystarczalności mówi m.in. Mieczysław Kasprzak, wiceminister gospodarki. "Energia to jest podstawa, mamy swoje doświadczenia z gazem i monopolistycznym dostawcą z Rosji. Niezależność energetyczna jest dla państwa i narodu podstawowa" – tłumaczył w rozmowie z EurActiv.pl.
Maria Graczyk
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl