Energetyka
Mniej węgla, więcej zdrowia. Nie chcemy trucizn w powietrzu (15438)
2013-03-07W Polsce lekceważymy zanieczyszczenie powietrza, powodowane emisjami wszelkiego rodzaju spalin, tak jak kiedyś lekceważyliśmy dym z papierosów. Oddychamy smrodem samochodów, których mamy zbyt dużo. Zimą w powietrzu czujemy dymy pochodzące z niskiej jakości węgla kamiennego czy brunatnego, używanych do ogrzewania. Nierzadko w piecach domowych spalane są śmieci, a wśród nich tworzywa sztuczne. Stąd też mamy dodatkowe, niekiedy bardzo groźne trucizny w powietrzu.
Obok tego wszystkiego działa kilkadziesiąt wielkich elektrowni i elektrociepłowni, postawionych w ubiegłym wieku, które spalają węgiel kamienny i brunatny. Uzyskujemy w ten sposób ok. 90 % elektryczności dla całego kraju. Przy okazji pyły i gazy z naszych molochów produkujących prąd i ciepło rozprzestrzeniają się nie tylko po Polsce, ale i poza nią. Czy owe „mamuty energetyczne" muszą trwać wiecznie? Byłoby lepiej, gdyby w ciągu najbliższych 20-30 lat okazy te odeszły do historii techniki i stały się obiektami muzealnymi.
Koszty zanieczyszczeń. Kto za to płaci ?
W skład zanieczyszczeń powietrza pochodzących z wielkich elektrowni wchodzą liczne związki chemiczne: gazy: SO2, NOx, O3, NH3, CO2, CH4, N2O; metale ciężkie: Cd, Ni, Pb, Hg, Cr; inne: dioksyny, NMVOC- niemetanowe związki organiczne.
Gazy i pyły pochodzące ze spalania węgla wywołują szereg niekorzystnych zjawisk, jak:
- utratę zdrowia ( min. choroby układu oddechowego i krążenia)
- szkody materialne ( korozja metali, niszczenie elewacji budynków itp.),
- szkody w zbiorach (obniżenie płodów rolnych, straty w lasach),
- utratę bioróżnorodności
- globalne ocieplenie ( zagrożenie życia, powodzie , straty w rolnictwie, turystyce itp.).
Wydawać by się mogło, że bilans produkcji energii jest prosty: koncerny energetyczne kupują i spalają węgiel, a dają nam prąd i ciepło. Osiągają przy tym pewien zysk, ponieważ za energię musimy płacić.
Szerszy wynik działania elektrowni i ciepłowni węglowych jest bardziej złożony. Jeżeli uwzględnimy wszystkie koszty następstw związanych z wytwarzaniem energii, okaże się, że za prąd i ciepło płacimy dużo więcej.
Te koszty w ekonomii nazywa się zewnętrznymi lub czasem osieroconymi. Gdyby zostały uwzględnione u źródeł, krajowy sektor energetyczny byłby nam winien każdego roku ok. 30 mld zł. Koszty te jednak nie obciążają producentów energii. Opłacane są poza rachunkami za prąd i ciepło. Ukryte są w wielu zwiększonych nakładach budżetowych. Uciekają także z prywatnych kieszeni, najczęściej jako wydatki związane z utratą zdrowia.
Skutki zdrowotne powodowane przez emisję zanieczyszczeń
Zanieczyszczenia powietrza pochodzące z elektrowni i elektrociepłowni węglowych mają złożony skład chemiczny i osiągają stężenia zagrażające zdrowiu ludzi. Związki te powodują wzrost częstotliwości wielu chorób oraz zwiększoną śmiertelność. Stany chorobowe mogą pojawić się nagle albo nasilają się stopniowo. Często zostają utrwalone w postaci chronicznych dolegliwości.
Rząd Polski chce jeszcze więcej węgla. Nowe odkrywki w Polsce ?
Koncerny energetyczne, przy poparciu polskiego rządu, forsują budowę dwóch wielkich odkrywek węgla brunatnego i elektrowni po 4 600 MW. Zlokalizowane byłyby jedna koło Lubina w województwie dolnośląskim, druga w Gubinie-Brodach, na terenie województwa lubuskiego.
Kopalnie odkrywkowe i elektrownie oparte na spalaniu węgla brunatnego mają niekorzystny wpływ na zdrowie mieszkańców nie tylko najbliższych, ale i bardziej oddalonych terenów. Można oszacować następstwa budowy nowych kopalń i elektrowni w Gubinie-Brodach albo w Lubinie. Szczegółowe koszty strat zdrowotnych prof. Kudełko obliczał według modelu stosowanego w Unii Europejskiej.
Na tej podstawie stwierdził, między innymi, że należy spodziewać się:
– występowania chronicznego kaszlu u ponad 4000 obywateli RP i u ponad 15 500 obywateli poza Polską = odpowiednio koszt zdrowotny wyniosłyby tu 6,7 mln Euro w Polsce i 18 mln Euro poza nią
– chronicznego kaszlu u ok. 2 600 dzieci polskich oraz ok. 10 500 dzieci poza Polską = koszty zdrowotne wyniosłyby odpowiednio 3 mln oraz 11,4 mln Euro
– utraty roku życia u ok. 80 osób w Polsce i ok. 300 osób poza nią = koszty tu policzono na 90 mln Euro w kraju oraz 351 mln Euro poza Polską
W sumie, roczne zewnętrzne koszty zdrowotne dwóch potencjalnych elektrowni w Lubinie i Gubinie-Brodach wyniosłyby ponad 4,5 mld zł. Stanowiłoby to ponad 50 % całkowitych kosztów zewnętrznych wynoszących 9,9 mld zł rocznie. Kto może jeszcze twierdzić, ze prąd z węgla brunatnego jest najtańszy? Należy pamiętać, że wartości zdrowia i życia ludzkiego nie można mierzyć tylko pieniędzmi.
Mniej węgla w gospodarce – polityka ochrony klimatu i zdrowia UE
Zdecydowana większość państw Unii Europejskiej w swojej polityce uwzględnia wpływ spalania węgla i innych paliw kopalnych na zdrowie ludzi, równowagę ekosystemów i ocieplenie klimatu. Bierze się też pod uwagę gospodarcze uzależnienie UE od importu surowców kopalnych, które zawsze jest groźne dla bezpieczeństwa. Wysoko rozwinięte państwa europejskie stały się w świecie liderami aktywnej polityki ochrony klimatu. Jednym z najważniejszych jej elementów jest dekarbonizacja, czyli stopniowe odchodzenie od wykorzystywania węgla w gospodarce, szczególnie w energetyce. Przygotowano ambitny harmonogram redukcji zużycia węgla w UE do 2050 r. pod nazwą Mapy Drogowej.
Weto Polski wobec polityki klimatycznej Unii Europejskiej
Co z naszym zdrowiem ?
Polska zawetowała zobowiązania krajów UE w zakresie polityki klimatycznej. Nie zgodziliśmy się w szczególności na zwiększenie poziomu redukcji CO2 z 20 do 30 % w 2020 r. Argumentacja na rzecz weta oparta była na porównaniach z resztą świata. Pokazywano, że inne kraje nie redukują CO2. Przedstawiciele Polski przekonywali, że najpierw musi dojść do ogólnoświatowego porozumienia, aby UE mogła podnosić zobowiązania. Podkreślano też, że w znacznie większym stopniu niż inne kraje jesteśmy uzależnieni od węgla i nie możemy sobie pozwolić na wysokie redukcje.
Argumentacja ta nie bierze pod uwagę zysków, które wynikają ze zmniejszenia zużycia węgla w energetyce. Raport HEAL i HCWH przygotowany w 2010 r. [2], a więc przed wetem Polski, opisuje korzyści zdrowotne płynące z podniesienia poziomu redukcji CO2 do 30%. Wymierne oszczędności, które za tym idą szacuje się dla mieszkańców UE w zakresie od 10,5 mld Euro do 30,5 mld Euro w 2020 r. (dla Polski 1,4- 4 mld Euro).
Żeby zredukować emisje CO2 o 30 % do 2020 roku, trzeba ponieść dodatkowe koszty, które obliczono na ok. 46 mld Euro (0,3 % PKB UE). Wystarczy zatem przy ostrożnych i pesymistycznych szacunkach ponad 4 lata, aby nastąpił zwrot poniesionych nakładów. Przy wariancie najbardziej korzystnym okres ten trwałby tylko 1,5 roku.
Spośród 27 krajów Unii Europejskiej jedynie Polska wetuje Mapę Drogową, czyli harmonogram działań wpisanych w europejską politykę klimatyczną do 2050 roku. Czy rządowym decydentom nie zależy na poprawie zdrowia obywateli i ochronie klimatu? „Liberum veto" źle się skończyło dla Polski szlacheckiej. Nie wyciągnęliśmy wniosków z lekcji z historii. W tym wypadku zwycięża interes czterech monopoli energetycznych. Poza obroną archaicznej, węglowej energetyki nie widać żadnych korzyści.
Rząd broniąc starego modelu produkcji energii, zmniejsza szanse uczestniczenia naszego kraju w postępie technologii energetycznych. Weto Polski nie służy ani postępowi w gospodarce, ani naszemu zdrowiu!
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA
Partia Zieloni
Przypisy:
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl