Energetyka
Minister Kraszewski w Brukseli o nowoczesnej ochronie środowiska (12500)
2011-06-05Efektywne gospodarowanie bogactwami naturalnymi będzie jednym z priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Nowoczesna ochrona środowiska to m.in. edukacja społeczeństwa, wyzwania dla nauki i polityki. Musimy zdać sobie sprawę, że zużywamy zbyt wiele zasobów, bo zbyt duża jest nasza konsumpcja finansowana z pustych pieniędzy – mówił podczas Zielonego Tygodnia (Green Week) w Brukseli minister środowiska Andrzej Kraszewski.
Na konferencji ekologicznej organizowanej przez Komisję Europejską reprezentował on zarówno polską administrację, jak i naukę, podkreślając, że równolegle wypełnia obowiązki ministra środowiska i profesora Politechniki Warszawskiej na Wydziale Inżynierii Środowiska.
Wśród priorytetów środowiskowych polskiej prezydencji, obok racjonalnego korzystania z zasobów naturalnych oraz zapobiegania zmianom klimatu, znalazły się takie cele, jak adaptacja Europy do tych zmian i wypracowanie nowego porozumienia zastępującego protokół z Kioto w Durbanie. Polska będzie podejmować działania na rzecz ochrony bioróżnorodności, w tym wdrażania ogólnoświatowych porozumień z Nagoi. Będzie wspierać politykę równoważonego rozwoju w ramach procesu Rio +20.
Na sesji otwierającej konferencję Green Week zaznaczono, że w poszczególnych krajach UE kwestie ochrony środowiska postrzegane mogą być na różne sposoby. Jo Leinen, przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego przywołał przykład Polski, którą odwiedził z delegacją. Jego zdaniem, w naszym kraju ochrona klimatu odbierana jest bardziej jako zagrożenie niż szansa. Czy taki pogląd społeczeństwa i niektórych przedsiębiorców wzięto pod uwagę podczas tworzenia priorytetów polskiej prezydencji?
"W dużej mierze to, co powiedział Jo Leinen odnosi się do tego, że my bardzo obawiamy się szybkich zmian, które proponuje KE. Mogą one doprowadzić do równie szybkiej destrukcji części naszego przemysłu, jak np. przemysł elektroenergetyczny. Firmy po prostu uciekną z Polski, jeśli stworzy im się warunki uniemożliwiające działanie zgodne z regułami biznesowymi. Tego rząd zamierza bronić" – tłumaczył PAP min. Kraszewski.
Polacy sceptycznie oceniają perspektywę zwiększenia celu redukcji emisji dwutlenku węgla do 30 proc. w 2020 r., zwłaszcza związanych z tym obciążeń finansowych. Minister środowiska, zadeklarował, że celem resortu jest, by Polska stała się częścią nowoczesnej Europy, która zużywa mniej zasobów i buduje efektywną gospodarkę, ale nie w ten sposób, żeby polska elektroenergetyka została zniszczona.
Podczas oficjalnej wypowiedzi w panelu konferencyjnym polski minister, jako jedyny z panelistów, otrzymał dwukrotne brawa. Słuchacze poparli apel ministra o to, by dla ochrony środowiska zmniejszyć konsumpcję, w szczególności za "puste" pieniądze pochodzące z kredytów i pożyczek. Oklaskami nagrodzono też informację, że w rodzinie prof. Kraszewskiego używa się 37-letniej pralki, która funkcjonuje mimo upływu lat i zadaje kłam współczesnym strategiom marketingowym, zakładającym, że cykl życia produktu powinien wynosić najwyżej 5 lat. Czym jednak mieliby zajmować się naukowcy, jeśli nie unowocześnianiem kolejnych modeli urządzeń, które ułatwiają nam życie i prace, takich jak komputery, telefony, sprzęt AGD i RTV?
"Jeśli weźmiemy pod uwagę, że moja pralka zużywa trzy razy tyle wody, ile współczesna pralka, i cztery razy tyle energii elektrycznej dla tego samego kilograma bielizny do wyprania w temperaturze 90 stopni, to można powiedzieć, że Kraszewski używający 37-letniej pralki jest szkodnikiem. Musimy korzystać z urządzeń, które wprowadzają postęp technologiczny, co do tego nie ma wątpliwości. Przemysł musi jednak zrozumieć, że zaklinając śmierć technologiczną jedynie na podstawie kalkulacji biznesowych jak zysk na koniec roku, używa w sposób niedozwolony zasobów środowiska. Cykl życia produktu powinien się wydłużyć – oczywiście nie do 37 lat, ale na pewno nie powinien on wynosić 3 lata w przypadku pralki. Szukajmy optimum, szukajmy kompromisu" – komentował dla PAP prof. Kraszewski.
Jego zdaniem, nowoczesne myślenie związane z wydajnym gospodarowaniem zasobami i nowoczesną ochroną środowiska będzie się w Polsce upowszechniać. "Mamy świadomość, że pojawi się opór przemysłu, dlatego to nie powinno być robione metodą nakazową, poprzez narzucanie zbyt sztywnych ram i kar, ale – zgadzając się co do zasady – powinniśmy być razem: przemysł, politycy, organizacje ekologiczne. Powinniśmy wspólnie szukać optymalnych rozwiązań, liczyć, rozumieć konsekwencje naszych decyzji, jak również tego, że decyzji nie podejmiemy. Bo jeśli nie podejmiemy kroków dla ochrony zasobów naturalnych, to, jak mawiał Grek Zorba, może się to skończyć bardzo piękną katastrofą" – ocenił minister.
Profesor Politechniki Warszawskiej podkreślał, że Polska ma wiele do zrobienia w związku z zatrutym powietrzem, wodą i ziemią. Przyznał, że naturalne zasoby naszej planety wyczerpują się i nawet jeśli odkryjemy jeszcze drugie tyle niezbędnych surowców, to – zgodnie z regułami matematyki – ich zintensyfikowane pozyskiwanie sprawi, że to, co ludzkość wykorzystała w poprzednich 100 latach, zostanie spożytkowane w 1/6 tego okresu. Wspomniał też, że problemy środowiska wynikają nie tylko ze zbyt intensywnego wykorzystywania zasobów, ale i z niewłaściwych sposobów gospodarowania nimi. Jak przykład wymienił proces zatruwania Bałtyku i innych mórz fosforem. Jego zdaniem, mówiąc o problemach w dostępie do oleju i gazu, należy brać pod uwagę konsekwencje ich użycia, w postaci emisji CO2. Tu wrócił do konkluzji o koniecznym zredukowaniu konsumpcji.
"Nie mamy czasu do stracenia, musimy szybko rozwiązać ten problem. UE zmierza w kierunku, który oceniam jako bardzo ważny. Z radością usłyszałem, że opłaty za urządzenia mobilne będą zunifikowane. (...) To nie koniec. Zużywamy zbyt wiele zasobów, bo zbyt duża jest nasza konsumpcja. Dlaczego zbyt wiele konsumujemy? Ponieważ używany pustych pieniędzy. Żeby mówić o efektywności w wykorzystaniu zasobów, musimy zacząć od edukacji" – mówił prof. Kraszewski podczas konferencji.
Wśród priorytetów środowiskowych polskiej prezydencji, obok racjonalnego korzystania z zasobów naturalnych oraz zapobiegania zmianom klimatu, znalazły się takie cele, jak adaptacja Europy do tych zmian i wypracowanie nowego porozumienia zastępującego protokół z Kioto w Durbanie. Polska będzie podejmować działania na rzecz ochrony bioróżnorodności, w tym wdrażania ogólnoświatowych porozumień z Nagoi. Będzie wspierać politykę równoważonego rozwoju w ramach procesu Rio +20.
Na sesji otwierającej konferencję Green Week zaznaczono, że w poszczególnych krajach UE kwestie ochrony środowiska postrzegane mogą być na różne sposoby. Jo Leinen, przewodniczący Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego przywołał przykład Polski, którą odwiedził z delegacją. Jego zdaniem, w naszym kraju ochrona klimatu odbierana jest bardziej jako zagrożenie niż szansa. Czy taki pogląd społeczeństwa i niektórych przedsiębiorców wzięto pod uwagę podczas tworzenia priorytetów polskiej prezydencji?
"W dużej mierze to, co powiedział Jo Leinen odnosi się do tego, że my bardzo obawiamy się szybkich zmian, które proponuje KE. Mogą one doprowadzić do równie szybkiej destrukcji części naszego przemysłu, jak np. przemysł elektroenergetyczny. Firmy po prostu uciekną z Polski, jeśli stworzy im się warunki uniemożliwiające działanie zgodne z regułami biznesowymi. Tego rząd zamierza bronić" – tłumaczył PAP min. Kraszewski.
Polacy sceptycznie oceniają perspektywę zwiększenia celu redukcji emisji dwutlenku węgla do 30 proc. w 2020 r., zwłaszcza związanych z tym obciążeń finansowych. Minister środowiska, zadeklarował, że celem resortu jest, by Polska stała się częścią nowoczesnej Europy, która zużywa mniej zasobów i buduje efektywną gospodarkę, ale nie w ten sposób, żeby polska elektroenergetyka została zniszczona.
Podczas oficjalnej wypowiedzi w panelu konferencyjnym polski minister, jako jedyny z panelistów, otrzymał dwukrotne brawa. Słuchacze poparli apel ministra o to, by dla ochrony środowiska zmniejszyć konsumpcję, w szczególności za "puste" pieniądze pochodzące z kredytów i pożyczek. Oklaskami nagrodzono też informację, że w rodzinie prof. Kraszewskiego używa się 37-letniej pralki, która funkcjonuje mimo upływu lat i zadaje kłam współczesnym strategiom marketingowym, zakładającym, że cykl życia produktu powinien wynosić najwyżej 5 lat. Czym jednak mieliby zajmować się naukowcy, jeśli nie unowocześnianiem kolejnych modeli urządzeń, które ułatwiają nam życie i prace, takich jak komputery, telefony, sprzęt AGD i RTV?
"Jeśli weźmiemy pod uwagę, że moja pralka zużywa trzy razy tyle wody, ile współczesna pralka, i cztery razy tyle energii elektrycznej dla tego samego kilograma bielizny do wyprania w temperaturze 90 stopni, to można powiedzieć, że Kraszewski używający 37-letniej pralki jest szkodnikiem. Musimy korzystać z urządzeń, które wprowadzają postęp technologiczny, co do tego nie ma wątpliwości. Przemysł musi jednak zrozumieć, że zaklinając śmierć technologiczną jedynie na podstawie kalkulacji biznesowych jak zysk na koniec roku, używa w sposób niedozwolony zasobów środowiska. Cykl życia produktu powinien się wydłużyć – oczywiście nie do 37 lat, ale na pewno nie powinien on wynosić 3 lata w przypadku pralki. Szukajmy optimum, szukajmy kompromisu" – komentował dla PAP prof. Kraszewski.
Jego zdaniem, nowoczesne myślenie związane z wydajnym gospodarowaniem zasobami i nowoczesną ochroną środowiska będzie się w Polsce upowszechniać. "Mamy świadomość, że pojawi się opór przemysłu, dlatego to nie powinno być robione metodą nakazową, poprzez narzucanie zbyt sztywnych ram i kar, ale – zgadzając się co do zasady – powinniśmy być razem: przemysł, politycy, organizacje ekologiczne. Powinniśmy wspólnie szukać optymalnych rozwiązań, liczyć, rozumieć konsekwencje naszych decyzji, jak również tego, że decyzji nie podejmiemy. Bo jeśli nie podejmiemy kroków dla ochrony zasobów naturalnych, to, jak mawiał Grek Zorba, może się to skończyć bardzo piękną katastrofą" – ocenił minister.
Profesor Politechniki Warszawskiej podkreślał, że Polska ma wiele do zrobienia w związku z zatrutym powietrzem, wodą i ziemią. Przyznał, że naturalne zasoby naszej planety wyczerpują się i nawet jeśli odkryjemy jeszcze drugie tyle niezbędnych surowców, to – zgodnie z regułami matematyki – ich zintensyfikowane pozyskiwanie sprawi, że to, co ludzkość wykorzystała w poprzednich 100 latach, zostanie spożytkowane w 1/6 tego okresu. Wspomniał też, że problemy środowiska wynikają nie tylko ze zbyt intensywnego wykorzystywania zasobów, ale i z niewłaściwych sposobów gospodarowania nimi. Jak przykład wymienił proces zatruwania Bałtyku i innych mórz fosforem. Jego zdaniem, mówiąc o problemach w dostępie do oleju i gazu, należy brać pod uwagę konsekwencje ich użycia, w postaci emisji CO2. Tu wrócił do konkluzji o koniecznym zredukowaniu konsumpcji.
"Nie mamy czasu do stracenia, musimy szybko rozwiązać ten problem. UE zmierza w kierunku, który oceniam jako bardzo ważny. Z radością usłyszałem, że opłaty za urządzenia mobilne będą zunifikowane. (...) To nie koniec. Zużywamy zbyt wiele zasobów, bo zbyt duża jest nasza konsumpcja. Dlaczego zbyt wiele konsumujemy? Ponieważ używany pustych pieniędzy. Żeby mówić o efektywności w wykorzystaniu zasobów, musimy zacząć od edukacji" – mówił prof. Kraszewski podczas konferencji.
Konferencję Green Week zorganizowano w dniach 24-27 maja w Brukseli.
źródło: PAP – Nauka w Polsce
naukawpolsce.pap.pl
źródło: PAP – Nauka w Polsce
naukawpolsce.pap.pl
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl