Energetyka

Maciej Nowicki: Horyzontem strategii pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł jest próg 15% do 2020 r. (14241)

2012-04-25


euractiv"Jeżeli zapanują sprzyjające warunki prawne to te wszystkie źródła mogłyby doprowadzić do realizacji naszych europejskich zobowiązań, bez specjalnego uszczerbku dla cen energii. Ważne jest, by uregulowania prawne sprzyjały rozwojowi, a nie go hamowały" – mówi prof. Maciej Nowicki, były minister środowiska w rozmowie z EurActiv.

Jak wygląda sytuacja na rynku OZE w Polsce?

W tej chwili horyzontem wiążącej strategii pozyskiwania energii końcowej z odnawialnych źródeł dla Polski jest osiągnięcie progu 15 proc. do roku 2020. Energetyczna Mapa Drogowa Unii Europejskiej do 2050 nie zawiera jeszcze żadnych obowiązujących celów i wiele może się w niej jeszcze zmienić.

Dziś w Polsce prężnie rozwija się energetyka wiatrowa, pozyskujemy z niej 2000 MW elektrycznych, ale jeszcze kilka tysięcy MW do roku 2020 r. powinno być zainstalowanych, w tym pierwszy tysiąc-dwa tysiące MW na morzu. W moim przekonaniu energetyka wiatrowa w najbardziej wietrznych regionach kraju już daje sobie radę bez dotacji.

Współspalanie biomasy z węglem - temu źródłu energii jestem absolutnie przeciwny i chwała Bogu, że powoli odwracają się od niego również decydenci w Ministerstwie Gospodarki. W nowym projekcie ustawy o OZE system ten już nie będzie promowany.

Ale co w zamian?

Przede wszystkim biomasa. W tym zakresie mamy jeszcze w Polsce bardzo duże rezerwy, dlatego że w ogóle nie zajmujemy się np. odpadami komunalnymi jako źródłem biomasy i źródłem energii. Bardzo trudno idzie budowa spalarni odpadów komunalnych w największych polskich miastach. Ale myślę, że powoli dotychczasowy stereotyp względem spalania odpadów będzie przełamywany. Wciąż słabo rozwijają się też plantacje roślin energetycznych, chociaż mamy dużo nieużytków – co najmniej 2 mln hektarów – a dopiero na 20 tyś. hektarów zastosowane są rośliny energetyczne. Ten kierunek może dać bardzo dużo dodatkowej biomasy dla lokalnych źródeł energii.

O czym pan marzy?

O małych elektrociepłowniach i ciepłowniach na biomasę wykorzystujących odpady z rolnictwa, w tym słomę. Mamy nadmiar słomy, który można użyć w energetyce, rzędu 8-10 mln ton, z odpadów z drewna można by pozyskać 4-5 mln ton - a zatem potencjał mamy, jednak wykorzystywany jest jak dotąd w bardzo niewielkim stopniu. Dodatkowo bardzo Polsce przydałoby się wybudowanie do 2020 r. elektrowni szczytowo-pompowej, która ma dać ok. 1000 MW. Do tego też dochodzi energia słoneczna. Jeśli chodzi o fotowoltaikę, sektor ten będzie się bardziej rozwijać już po roku 2020, a do tego czasu możemy w ten sposób pozyskać kilkaset megawatów. Jeśli zaś chodzi o kolektory słoneczne, ten sektor rozwija się bardzo prężnie.

Jeżeli zapanują sprzyjające warunki prawne to te wszystkie źródła mogłyby doprowadzić do realizacji naszych europejskich zobowiązań, bez specjalnego uszczerbku dla cen energii. Ważne jest, by uregulowania prawne sprzyjały rozwojowi, a nie go hamowały.

Taka będzie ustawa o OZE?

Widać, że projektowana ustawa o OZE będzie stanowić krok do przodu dla małych systemów – mikrogeneracji energii – dzięki uproszczeniu procedur i dopuszczeniu do tego, by nie traktować wszystkich jako producentów energii, bo producenci energii muszą płacić podatki. Jeśli ktoś chce założyć panele fotowoltaiczne o powierzchni kilku metrów kwadratowych, to jest to bez sensu, by musiał za to płacić np. ZUS. Nowy projekt ustawy w tym korzystnym kierunku zmierza. Są w nim też jednak rozwiązania niekorzystne, szczególnie dla energetyki wiatrowej. Mam jednak nadzieję, że w toku debaty nad tą ustawą wszystkie błędy zostaną poprawione i będzie ona mogła stanowić impuls dla rozwoju energetyki odnawialnej.

Najważniejszy parametr mierzenia potencjału energetycznego słońca to ilość energii słonecznej, jaką w ciągu roku można uzyskać z metra kwadratowego. W Polsce poziom ten wynosi 50 proc. poziomu energii, którą można uzyskać w najgorętszych regionach świata, np. na Saharze czy pustyni Gobi. Aż 50 proc.! Czyli nie jest tak źle, dlatego że, aby uzyskać tyle energii z m2 co na Saharze wystarczy założyć tylko 2x większą powierzchnię kolektorów lub paneli fotowoltaicznych niż tam. Rozwój sektora pozostaje więc dzisiaj tylko kwestią ceny. Jeśli cena spadnie, zaś ceny paliw kopalnych będą rosły – a będą, bo skończyła się już u nas era tanich paliw kopalnych – z czasem uzyskamy w pełni konkurencyjny rynek technologii słonecznych – bez żadnych dopłat, dotacji, ani kosztów ponoszonych przez podatników.

Rozmawiała Karolina Zbytniewska.

 

źródło: EurActiv.pl


ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl