Energetyka
Europosłowie przed piątkowym szczytem UE (9195)
2011-02-03
Piątkowy szczyt energetyczny UE to okazja do rozmowy o nowych źródłach energii, egzekwowaniu istniejących porozumień energetycznych i tworzeniu nowych miejsc pracy - mówili podczas środowej debaty europosłowie. Apelowali też o poruszenie podczas szczytu z udziałem przywódców Unii kwestii ostatnich wydarzeń w Egipcie i Tunezji.
Zintegrowanie rynku energii, więcej badań naukowych i innowacyjności - to najważniejsze tematy na piątkowy szczyt UE według Węgier, które teraz przewodniczą pracom w Radzie UE. Enikő Győri, reprezentująca prezydencję węgierską podkreślała też znaczenie odnawialnych źródeł energii i poszerzenie Europejskiej Przestrzeni Badawczej.
Przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso przekonywał, że w dziedzinie bezpieczeństwa energii najważniejsze jest egzekwowanie i wprowadzenie w życie istniejących już porozumień. Dodał, że KE ustali ostateczny termin wspólnego rynku energii (na 2014 r.) i wprowadzenia elektrycznych samochodów (na 2011 r.).
Barroso komentował też sytuację w Tunezji, Egipcie i na Białorusi. Mówił, że te kraje muszą przestrzegać praw człowieka, rządów prawa i zasad demokracji. Według szefa KE to warunek ich dalszego rozwoju.
Francuski deputowany Joseph Daul (Europejska Partia Ludowa) podkreślał, że opinia publiczna nie chce oglądać kolejnego "spektaklu niezgody" podczas tego szczytu.
Lider EPP mówił, że w tej chwili potrzebujemy więcej Europy, a mniej rozbieżności. Mówił o tym, że trzeba wprowadzać przepisy o wewnętrznym rynku energii, tworzeniu nowych miejsc pracy i wydajności energetycznej. Daul komentował też sytuację w strefie euro. Przekonywał m.in. o konieczności wprowadzenia większej dyscypliny finansowej i bardziej skonsolidowanego mechanizmu stabilizacyjnego.
Niemiecki deputowany Martin Schulz (Sojusz Socjalistów i Demokratów) nazwał piątkowe spotkanie "szczytem kryzysowym". To według niego ostatni moment, żeby zmusić kraje UE do realizowania celu 3x20 (żeby do 2020 r. zmniejszyć o 20 proc. emisję CO2 do atmosfery, i żeby 20 proc. energii pochodziło ze źródeł odnawialnych) i by zmierzyć się z "energetyczną biedą". "Widzimy ludzi, którzy wolą założyć sweter niż podkręcić ogrzewanie w domu, bo to jest zbyt drogie. Musimy się tym zająć" - apelował Schulz.
Lider Socjalistów mówił też o sytuacji w Tunezji i Egipcie i o tym, że jest zszokowany nieobecnością przedstawicieli UE w tym regionie. "Nie ma tam nikogo, kto by rozmawiał z ludźmi, którzy walczą o demokrację. Nie ma tam nikogo, kto by oferował pomoc i wsparcie. Nie możemy stracić tej okazji. Stanowiska na papierze nie wystarczą, potrzebujemy działań" - dodał Schulz.
"W czasach kryzysu potrzebujemy dwóch strategii: zatrzymać bezpośrednie bezpieczeństwo, ale także skorzystać z okazji do dalszego rozwoju" - przekonywała szwedzka deputowana Lena Ek (Zieloni). Mówiła, że np. USA dużo inwestuje w energie odnawialne i że Barack Obama wspominał o tej kwestii w swoim dorocznym przemówieniu. "A gdzie u nas taki nacisk na możliwości wynikające z nowych technologii?" - pytała.
Niemiecka deputowana Rebecca Harms (Zieloni) apelowała do rządów UE o szybką reakcję na niepokoje w Egipcie. "To będzie wstyd, jeśli będziemy z założonymi rękami obserwować wydarzenia w Egipcie" - przekonywała. Przekonywała też, że pozyskując nowe źródła energii nie warto utrzymywać relacji z reżimami. "Dywersyfikacja nie może oznaczać, że angażujemy się w relacje z krajami rządzonymi przez despotów" - argumentowała Harms.
Czeski deputowany Jan Zahradil (Konserwatyści i Reformatorzy) mówił o tym, że jego frakcja popiera stworzenie wspólnego, unijnego rynku energii. "Bezpieczeństwo energetyczne to dziedzina, w którą UE powinna być bardziej zaangażowana i zjednoczona".
Porównał sytuację w północnej Afryce do wydarzeń na wschodzie Europy w latach 1989-90. "Cieszymy się z demokratyzacji w tym regionie" - podkreślał. Według niego Europa musi zrobić wszystko co może żeby nie dopuścić do chaosu i powstania autorytarno-religijnych reżimów w tym regionie.
Portugalska deputowana Marisa Matias (Zjednoczona Lewica Europejska / Nordycka Zielona Lewica) przekonywała, że sektor energetyczny jest kluczowy jeśli chodzi o tworzenie nowych miejsc pracy. Jednak do tego niezbędne są inwestycje. "Krajom UE z dużym poziomem bezrobocia oferuje się tylko stare rozwiązania. Potrzebujemy rewolucji energetycznej, musimy wykorzystywać nowe źródła energii" - dodała.
Grecka deputowana Niki Tzavela (Europa Wolności i Demokracji) ostrzegała przed zagrożeniem utraty dostępu do Kanału Sueskiego i rosnących cen ropy. Apelowała do Barroso o przebadanie możliwości wykorzystania innych złóż.
Więcej informacji:
Komunikat Rady Europejskiej na temat szczytu:
www.european-council.europa.eu/home-page/highlights/european-summit-on-energy-and-innovation.aspx?lang=pl
źródło: © Unia Europejska, 2011 - Parlament Europejski
www.europarl.europa.eu
Przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso przekonywał, że w dziedzinie bezpieczeństwa energii najważniejsze jest egzekwowanie i wprowadzenie w życie istniejących już porozumień. Dodał, że KE ustali ostateczny termin wspólnego rynku energii (na 2014 r.) i wprowadzenia elektrycznych samochodów (na 2011 r.).
Barroso komentował też sytuację w Tunezji, Egipcie i na Białorusi. Mówił, że te kraje muszą przestrzegać praw człowieka, rządów prawa i zasad demokracji. Według szefa KE to warunek ich dalszego rozwoju.
Francuski deputowany Joseph Daul (Europejska Partia Ludowa) podkreślał, że opinia publiczna nie chce oglądać kolejnego "spektaklu niezgody" podczas tego szczytu.
Lider EPP mówił, że w tej chwili potrzebujemy więcej Europy, a mniej rozbieżności. Mówił o tym, że trzeba wprowadzać przepisy o wewnętrznym rynku energii, tworzeniu nowych miejsc pracy i wydajności energetycznej. Daul komentował też sytuację w strefie euro. Przekonywał m.in. o konieczności wprowadzenia większej dyscypliny finansowej i bardziej skonsolidowanego mechanizmu stabilizacyjnego.
Niemiecki deputowany Martin Schulz (Sojusz Socjalistów i Demokratów) nazwał piątkowe spotkanie "szczytem kryzysowym". To według niego ostatni moment, żeby zmusić kraje UE do realizowania celu 3x20 (żeby do 2020 r. zmniejszyć o 20 proc. emisję CO2 do atmosfery, i żeby 20 proc. energii pochodziło ze źródeł odnawialnych) i by zmierzyć się z "energetyczną biedą". "Widzimy ludzi, którzy wolą założyć sweter niż podkręcić ogrzewanie w domu, bo to jest zbyt drogie. Musimy się tym zająć" - apelował Schulz.
Lider Socjalistów mówił też o sytuacji w Tunezji i Egipcie i o tym, że jest zszokowany nieobecnością przedstawicieli UE w tym regionie. "Nie ma tam nikogo, kto by rozmawiał z ludźmi, którzy walczą o demokrację. Nie ma tam nikogo, kto by oferował pomoc i wsparcie. Nie możemy stracić tej okazji. Stanowiska na papierze nie wystarczą, potrzebujemy działań" - dodał Schulz.
"W czasach kryzysu potrzebujemy dwóch strategii: zatrzymać bezpośrednie bezpieczeństwo, ale także skorzystać z okazji do dalszego rozwoju" - przekonywała szwedzka deputowana Lena Ek (Zieloni). Mówiła, że np. USA dużo inwestuje w energie odnawialne i że Barack Obama wspominał o tej kwestii w swoim dorocznym przemówieniu. "A gdzie u nas taki nacisk na możliwości wynikające z nowych technologii?" - pytała.
Niemiecka deputowana Rebecca Harms (Zieloni) apelowała do rządów UE o szybką reakcję na niepokoje w Egipcie. "To będzie wstyd, jeśli będziemy z założonymi rękami obserwować wydarzenia w Egipcie" - przekonywała. Przekonywała też, że pozyskując nowe źródła energii nie warto utrzymywać relacji z reżimami. "Dywersyfikacja nie może oznaczać, że angażujemy się w relacje z krajami rządzonymi przez despotów" - argumentowała Harms.
Czeski deputowany Jan Zahradil (Konserwatyści i Reformatorzy) mówił o tym, że jego frakcja popiera stworzenie wspólnego, unijnego rynku energii. "Bezpieczeństwo energetyczne to dziedzina, w którą UE powinna być bardziej zaangażowana i zjednoczona".
Porównał sytuację w północnej Afryce do wydarzeń na wschodzie Europy w latach 1989-90. "Cieszymy się z demokratyzacji w tym regionie" - podkreślał. Według niego Europa musi zrobić wszystko co może żeby nie dopuścić do chaosu i powstania autorytarno-religijnych reżimów w tym regionie.
Portugalska deputowana Marisa Matias (Zjednoczona Lewica Europejska / Nordycka Zielona Lewica) przekonywała, że sektor energetyczny jest kluczowy jeśli chodzi o tworzenie nowych miejsc pracy. Jednak do tego niezbędne są inwestycje. "Krajom UE z dużym poziomem bezrobocia oferuje się tylko stare rozwiązania. Potrzebujemy rewolucji energetycznej, musimy wykorzystywać nowe źródła energii" - dodała.
Grecka deputowana Niki Tzavela (Europa Wolności i Demokracji) ostrzegała przed zagrożeniem utraty dostępu do Kanału Sueskiego i rosnących cen ropy. Apelowała do Barroso o przebadanie możliwości wykorzystania innych złóż.
Więcej informacji:
Komunikat Rady Europejskiej na temat szczytu:
www.european-council.europa.eu/home-page/highlights/european-summit-on-energy-and-innovation.aspx?lang=pl
źródło: © Unia Europejska, 2011 - Parlament Europejski
www.europarl.europa.eu
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl