Ekonomicznie - bezpiecznie - alternatywnie. Argumenty przeciw atomowi (9888)
2011-03-23
Obserwując katastrofę w Japonii i reakcje polskiego rządu na wybuchy elektrowni atomowej Fukushima, Koalicja Klimatyczna podtrzymuje negatywne stanowisko dotyczące rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. Nie stać nas na budowę elektrowni atomowej, zarówno pod względem ekonomicznym, jak i ze względu na ryzyko, które to ze sobą niesie. Sprzeciwiamy się atomowym planom rządu. W Polsce istnieje alternatywa dla atomu: rozwój energetyki opartej na lokalnych, odnawialnych zasobach i efektywność energetyczna.
Ekonomia
Zdaniem dr. hab. Zbigniewa Karaczuna, eksperta Koalicji Klimatycznej, atom się nie opłaca i niewarto w niego inwestować. Nie dość, że koszty budowy elektrowni atomowej podawane przez rząd są nieadekwatne do rzeczywistych wydatków, mogą one w przyszłości okazać się o wiele wyższe, tak jak było to w przypadku budowy elektrowni francuskich oraz fińskich. Koszt reaktora OL3 w Olkiluoto w Finlandii, który początkowo szacowano na 2,5 mln euro za MW, obecnie oblicza się na co najmniej 5,5 mln euro! „Mówienie o taniej energii atomowej jest kłamstwem” – dodaje Karaczun.
Istnieją również rozbieżności co do kosztu wytworzenia energii jądrowej. Według rządowego Programu Polskiej Energetyki Jądrowego (PPEJ) koszt wytworzenia 1000 MW to 3-3,3 mld euro, tymczasem według agencji ratingowych to 4,5-5,4 mld euro. Koszty w projekcie rządowym są niedoszacowane nawet o 60%! Ponadto nie wiadomo, skąd pochodziłoby dofinansowanie elektrowni. PGE, koncern państwowy mający realizować budowę, nie ma pozwalających na to zdolności kredytowych, nawet przy gwarancjach rządowych. Oznaczać to może, że po fundusze rząd sięgnie do kieszeni podatników.
„Wszyscy odczujemy to, płacąc wyższe podatki” – mówi Karaczun. „Stawką są także miejsca pracy. Rozwój energetyki jądrowej będzie oznaczał, że ich znaczna część powstanie nie w Polsce, ale w krajach, z których będziemy importować technologie oraz uran. Rozwój energetyki odnawialnej, opartej na polskich rozwiązaniach i surowcach przyczyni się do powstania pięciokrotnie większej liczby miejsc pracy. Bezpieczeństwo społeczne to także stawka, o którą toczy się w tej chwili gra”.
Bezpieczeństwo
Choć polski rząd i proatomowi eksperci przekonują, że z rozwojem energetyki jądrowej nie wiążą się żadne zagrożenia, to wybuchy w elektrowni atomowej Fukushima w Japonii czy wyciek wody z kanadyjskiej elektrowni Pickering pokazały, że wypadki się zdarzają. Chociaż Polska nie jest zagrożona trzęsieniem ziemi, to występują na jej terenie inne klęski żywiołowe. Zaangażowanie w wojnę w Iraku i Afganistanie powoduje, że jest również krajem narażonym na ataki terrorystyczne. Zagrożenia te są bagatelizowane. Trudno więc zakładać, że będą one właściwie monitorowane. Skoro eksperci nie dostrzegają niebezpieczeństwa, a rzeczywistość potwierdza, że ono istnieje, to powinniśmy wycofać się z budowy elektrowni atomowych, inwestując w technologie bezpieczne dla ludzi i środowiska. Zapewnią nam one prawdziwe bezpieczeństwo energetyczne, bo surowce będą lokalne i nie będziemy ich musieli – jak w przypadku uranu – importować.
Alternatywa
„Polska może spokojnie obejść się bez energetyki jądrowej. Alternatywą dla atomu są odnawialne źródła energii, których potencjał w Polsce jest dalece niewykorzystany. Według scenariusza "Rewolucja energetyczna", przygotowanego na zlecenie Greenpeace przez Instytut Energetyki Odnawialnej, do 2020 roku ponad 25% prądu możemy produkować z wiatru, biomasy i słońca” – mówi Iwo Łoś z Greenpeace Polska, organizacji należącej do Koalicji Klimatycznej. Odnawialne źródła energii wspierane przez energetykę gazową i działania na rzecz zwiększenia efektywności energetycznej pozwolą rozwiązać nie tylko problemy środowiskowe, ale również wpłyną pozytywnie na bezpieczeństwo energetyczne kraju oraz kryzys gospodarczy.
źródło: Koalicja Klimatyczna
www.koalicjaklimatyczna.org
Zdaniem dr. hab. Zbigniewa Karaczuna, eksperta Koalicji Klimatycznej, atom się nie opłaca i niewarto w niego inwestować. Nie dość, że koszty budowy elektrowni atomowej podawane przez rząd są nieadekwatne do rzeczywistych wydatków, mogą one w przyszłości okazać się o wiele wyższe, tak jak było to w przypadku budowy elektrowni francuskich oraz fińskich. Koszt reaktora OL3 w Olkiluoto w Finlandii, który początkowo szacowano na 2,5 mln euro za MW, obecnie oblicza się na co najmniej 5,5 mln euro! „Mówienie o taniej energii atomowej jest kłamstwem” – dodaje Karaczun.
Istnieją również rozbieżności co do kosztu wytworzenia energii jądrowej. Według rządowego Programu Polskiej Energetyki Jądrowego (PPEJ) koszt wytworzenia 1000 MW to 3-3,3 mld euro, tymczasem według agencji ratingowych to 4,5-5,4 mld euro. Koszty w projekcie rządowym są niedoszacowane nawet o 60%! Ponadto nie wiadomo, skąd pochodziłoby dofinansowanie elektrowni. PGE, koncern państwowy mający realizować budowę, nie ma pozwalających na to zdolności kredytowych, nawet przy gwarancjach rządowych. Oznaczać to może, że po fundusze rząd sięgnie do kieszeni podatników.
„Wszyscy odczujemy to, płacąc wyższe podatki” – mówi Karaczun. „Stawką są także miejsca pracy. Rozwój energetyki jądrowej będzie oznaczał, że ich znaczna część powstanie nie w Polsce, ale w krajach, z których będziemy importować technologie oraz uran. Rozwój energetyki odnawialnej, opartej na polskich rozwiązaniach i surowcach przyczyni się do powstania pięciokrotnie większej liczby miejsc pracy. Bezpieczeństwo społeczne to także stawka, o którą toczy się w tej chwili gra”.
Bezpieczeństwo
Choć polski rząd i proatomowi eksperci przekonują, że z rozwojem energetyki jądrowej nie wiążą się żadne zagrożenia, to wybuchy w elektrowni atomowej Fukushima w Japonii czy wyciek wody z kanadyjskiej elektrowni Pickering pokazały, że wypadki się zdarzają. Chociaż Polska nie jest zagrożona trzęsieniem ziemi, to występują na jej terenie inne klęski żywiołowe. Zaangażowanie w wojnę w Iraku i Afganistanie powoduje, że jest również krajem narażonym na ataki terrorystyczne. Zagrożenia te są bagatelizowane. Trudno więc zakładać, że będą one właściwie monitorowane. Skoro eksperci nie dostrzegają niebezpieczeństwa, a rzeczywistość potwierdza, że ono istnieje, to powinniśmy wycofać się z budowy elektrowni atomowych, inwestując w technologie bezpieczne dla ludzi i środowiska. Zapewnią nam one prawdziwe bezpieczeństwo energetyczne, bo surowce będą lokalne i nie będziemy ich musieli – jak w przypadku uranu – importować.
Alternatywa
„Polska może spokojnie obejść się bez energetyki jądrowej. Alternatywą dla atomu są odnawialne źródła energii, których potencjał w Polsce jest dalece niewykorzystany. Według scenariusza "Rewolucja energetyczna", przygotowanego na zlecenie Greenpeace przez Instytut Energetyki Odnawialnej, do 2020 roku ponad 25% prądu możemy produkować z wiatru, biomasy i słońca” – mówi Iwo Łoś z Greenpeace Polska, organizacji należącej do Koalicji Klimatycznej. Odnawialne źródła energii wspierane przez energetykę gazową i działania na rzecz zwiększenia efektywności energetycznej pozwolą rozwiązać nie tylko problemy środowiskowe, ale również wpłyną pozytywnie na bezpieczeństwo energetyczne kraju oraz kryzys gospodarczy.
źródło: Koalicja Klimatyczna
www.koalicjaklimatyczna.org
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl