Aktualności
Lotnictwo - coraz większy emiter CO2 (10070)
2010-07-04
Coraz większa dostępność podróżowania samolotami odrzutowymi to kolejne czynniki zwiększające emisję gazów cieplarnianych. Transport lotniczy to obecnie najszybciej rosnące źródło emisji dwutlenku węgla.
Śniegi Kilimandżaro, Tanzania. Lodowce na szczycie stopnieją w ciągu najbliższych lat.
Niedźwiedzie polarne, Kanada. Do życia potrzebują kry lodowej. Topnienie lodów Arktyki spowoduje zanik ich naturalnego habitatu i wymarcie dziko żyjących niedźwiedzi.
Rafy koralowe na Karaibach. Podniesienie się temperatury oceanów o 2°C spowoduje masowe wymieranie koralowców.
Malediwy, Ocean Indyjski. W związku z podnoszeniem się poziomu oceanów i wzrostem gwałtowności sztormów, zostaną zalane przez wodę i opuszczone.
Przemysł samochodowy życzliwie zauważa, że jeden Boeing 747 w ciągu 24h emituje tyle ile 250 aut przez rok. Hmmm.... Przelot z Europy do Australii i z powrotem to dla każdego z pasażerów emisja dwutlenku węgla o masie wielkiego słonia afrykańskiego, a jeśli doliczyć do tego budowę i utrzymanie samolotu i infrastruktury oraz wpływ będącego gazem cieplarnianym i wyzwalanego na dużej wysokości tlenku azotu, to wychodzi, że sumarycznie pasażer odpowiada za emisję 5-8 ton dwutlenku węgla. Z samego jednego przelotu w tę i z powrotem...
Rys. 1. W Wielkiej Brytanii transport lotniczy odpowiada za 7% emisji dwutlenku węgla.
Większość przelotów jest związana z ruchem turystycznym – takie wakacje na Malediwach lub weekend w Paryżu. Nie ma to nic wspólnego z życiową koniecznością. I znowu osobista przyjemność wygrywa z rozsądkiem i odpowiedzialnością. Transport osób to nie wszystko. Wiele bogatszych państw importuje produkty, które produkowane lub hodowane są taniej w odległych regionach świata. Transport, szczególnie lotniczy, takich produktów z odległego kraju do sklepu również oznacza emisję znacznych ilości dwutlenku węgla. Ciekawe, ilu ludzi, zajadając się sushi sprowadzonym samolotem z Japonii, jest świadomych jak koszmarne ilości dwutlenku węgla trafiły do atmosfery, aby zaspokoić ich wyrafinowane gusta kulinarne?
Co jeszcze ciekawsze, w Europie 45% lotów odbywa się na odległość poniżej 500km, którą bez problemu można przejechać pociągiem. Na skalę regionalną, w szczególności europejską, doskonałą alternatywą dla transportu lotniczego jest właśnie rozbudowa szybkich kolei łączących miasta kontynentu. Pociągi TGV jeżdżą z prędkością 300-320 km/h. Uwzględniając fakt, że pociąg dowozi pasażerów do centrum miasta, nie ma odpraw i innych "narzutów" związanych z przelotami, jest to doskonała alternatywa dla podróży w skali Europy.
Już teraz wzrost zrozumienia problemu przez ludzi skutkuje w niektórych krajach decyzjami o wstrzymaniu rozbudowy lotnisk i protestami społecznymi. I nie chodzi tu, jak wciąż jeszcze w Polsce, o skargi na hałas i niebezpieczeństwo katastrofy samolotu. W 2007 roku protesty przeciwko rozbudowie londyńskiego lotniska Heathrow byłby prowadzone nie tylko przez okolicznych mieszkańców, ale i tysiące ludzi sprzeciwiających się rozbudowie ze względu na chęć zwrócenia uwagi na wpływ masowych i de facto bezsensownych podróży lotniczych na klimat naszej planety.
Są też jednak przypadki popisywania się krańcową beztroską. "The Guardian" opublikował artykuł o zmianach klimatycznych, prezentując miejsca, z którymi w związku z globalny ocieplaniem się klimatu będziemy musieli wkrótce się pożegnać.
Już teraz wzrost zrozumienia problemu przez ludzi skutkuje w niektórych krajach decyzjami o wstrzymaniu rozbudowy lotnisk i protestami społecznymi. I nie chodzi tu, jak wciąż jeszcze w Polsce, o skargi na hałas i niebezpieczeństwo katastrofy samolotu. W 2007 roku protesty przeciwko rozbudowie londyńskiego lotniska Heathrow byłby prowadzone nie tylko przez okolicznych mieszkańców, ale i tysiące ludzi sprzeciwiających się rozbudowie ze względu na chęć zwrócenia uwagi na wpływ masowych i de facto bezsensownych podróży lotniczych na klimat naszej planety.
Są też jednak przypadki popisywania się krańcową beztroską. "The Guardian" opublikował artykuł o zmianach klimatycznych, prezentując miejsca, z którymi w związku z globalny ocieplaniem się klimatu będziemy musieli wkrótce się pożegnać.
Śniegi Kilimandżaro, Tanzania. Lodowce na szczycie stopnieją w ciągu najbliższych lat.
Niedźwiedzie polarne, Kanada. Do życia potrzebują kry lodowej. Topnienie lodów Arktyki spowoduje zanik ich naturalnego habitatu i wymarcie dziko żyjących niedźwiedzi.
Rafy koralowe na Karaibach. Podniesienie się temperatury oceanów o 2°C spowoduje masowe wymieranie koralowców.
Malediwy, Ocean Indyjski. W związku z podnoszeniem się poziomu oceanów i wzrostem gwałtowności sztormów, zostaną zalane przez wodę i opuszczone.
Wszystko pięknie, tylko że obok artykułu opisującego te zagrożone miejsca znajdowało się zaproszenie do ich odwiedzenia, wraz z informacjami o możliwości wykupienia wycieczek oraz sugestia, żeby nie troszczyć się nadmiernie o związaną z przelotami emisję gazów cieplarnianych, bo transport lotniczy to raptem 3% światowej emisji. Groza.
Trochę kojarzy się to z dowcipem o Legii Cudzoziemskiej: "Zaciągnij się do nas! Udasz się w dalekie kraje i poznasz wyjątkowych ludzi. I będziesz mógł ich zabić!"
Trochę kojarzy się to z dowcipem o Legii Cudzoziemskiej: "Zaciągnij się do nas! Udasz się w dalekie kraje i poznasz wyjątkowych ludzi. I będziesz mógł ich zabić!"
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl