Aktualności
Migracje spowodowane zmianami klimatycznymi - niedostrzegany problem (8913)
2010-09-15
Gdy mówimy o zmianach klimatycznych i ich skutkach, wówczas wśród wymienianych problemów pojawia się zagadnienie migracji. Nadaje się mu różną rangę, ale nie bagatelizuje. Przymusowa zmiana miejsca zamieszkania to negatywny skutek zachodzących w klimacie zmian, choć nikt nie stwierdza tego wprost.
Migracje spowodowane zmianami klimatycznymi najczęściej zalicza się do tak zwanych migracji środowiskowych. Ich przyczyny wiążą się z nagłymi zmianami środowiskowymi, mającymi zdecydowany wpływ na warunki bytowe ludności na danym obszarze.
Problemem zajmują się wyspecjalizowane instytucje międzynarodowe, choć trudno nie odnieść wrażenia, że zakres zainteresowania jest ograniczony do wybranych regionów świata. Ma to swoje uzasadnienie, którego trzeba szukać w warunkach naturalnych i ekonomicznych tych regionów, w których skutki zmian klimatycznych mogą wymusić znaczący ruch migracyjny.
W Europie najwięcej uwagi poświęca się krajom północnej Afryki. Wynika to z racji bliskości położenia, historii i powiązań gospodarczych pomiędzy tą częścią Afryki a Europą. Ruchy migracyjne w tym regionie obserwuje się z wielu względów, choć trudno nie wymienić na pierwszym miejscu obawy przed ewentualnym nasileniem się migracji z krajów Maghrebu do południowych krajów europejskich. Już część z tych, którzy zdołali osiedlić się w tych krajach stwarzają ogromne problemy i pomimo różnych prób rozwiązania ich np. przez Francję brak zadawalających efektów.
Zmiany klimatyczne i spowodowane nimi brak wody oraz długotrwałe susze mogą być przyczyną dramatów mieszkańców zurbanizowanych obszarów nadmorskich, czy ludności zajmującej się rolnictwem. Opuszczenie dotychczas zamieszkałych terenów może wydać się jedynym rozwiązaniem – jeżeli nie dla wszystkich dotkniętych klęską mieszkańców, to na pewno dla znaczącej ich części. Sytuacje pogodowe skrajnie różne od wyżej opisanych – a mianowicie katastrofalne ulewy – też mogą stanowić czynnik wymuszający migrację z terenu, na którym bezpieczne mieszkanie i prowadzenie gospodarki staje się niemożliwe. Nie rzecz w tym by wymieniać przyczyny przenoszenia się na krócej lub dłużej mniejszych lub większych grup ludzi. Istotne jest, że zmiany klimatyczne mogą wywołać falę migracji, z którą część krajów, do których ta fala będzie płynąć, będzie musiała w jakiś rozsądny sposób dać sobie radę.
Nie wiemy, jak wielka może być skala takich ruchów, choć wymienia się wiele dużych liczb, wśród których kilka milionów jest szacunkiem najmniejszym. Siłą rzeczy znaczna cześć tych, którzy zmuszeni zostali do opuszczenia terenów, na których żyli do tej pory, skieruje się w kierunku obszarów, na których będą mogli przetrwać stan zagrożenia.
Europa może być takim regionem i, choć zmiany klimatyczne także naszego kontynentu nie ominą, to imigracja na te tereny może się nasilać się w miarę potęgowania się skutków zmian klimatycznych.
Mimo że najczęściej z problemem migracji klimatycznych wiążemy ruch ludności spoza naszego kontynentu, mogą one mieć miejsce również między regionami wewnątrz samej Europy.
Migracja spowodowana zmianami klimatu nie jest dobrowolnym ruchem ludności. To sytuacja wymuszona. Warto o tym pamiętać, gdy mówimy o skutkach, jakie może spowodować. Jeżeli dziś nie potrafimy rozwiązać problemów, które stworzyła w Europie dobrowolna migracja ekonomiczna lub też ta będąca efektem zamierzonej polityki poszczególnych krajów, to nasilenie się migracji wymuszonej poprzez utratę przestrzeni życiowej może być jeszcze trudniejszym zadaniem dla rządów i miejscowych społeczności.
Nie tak rzadki jest pogląd, że migracja spowodowana zmianami klimatycznymi będzie miała charakter regionalny, a zatem niekoniecznie będzie sięgała poza granice kontynentalne. Czyli np. kraje północnej Afryki, w przypadku konieczności migracji ludności z jakiegoś obszaru w wyniku przedłużających się stanów katastrofalnych, załatwią ten problem między sobą. Takie przewidywania powstają na podstawie analizy tendencji dotychczasowych. Zmiany klimatyczne dotkną także inne regiony sąsiadujące z Europą, nie tylko Afrykę północną. Czy potwierdzi się powyższe założenie?
Problem możliwych migracji klimatycznych okazuje się bardzo skomplikowany, nawet gdy zawęzimy rozważania o migracji tylko do krajów Unii Europejskiej.
System barier, jaki stworzyliśmy w UE, by chronić się przed niekontrolowanym napływem ludności spoza Wspólnoty może okazać się niewystarczający, aby uchronić nas przed problemami gospodarczymi i społecznymi, które migracja klimatyczna może spowodować.
Trzeba zadać pytanie, czy budowanie barier i korzystanie z nich w sytuacji nasilonej migracji spowodowanej zmianami klimatycznymi jest w ogóle zasadne?
Próbuje robić się wszystko, aby do takiej sytuacji nie dopuścić i ograniczyć skalę zmian klimatycznych. To oczywiście słuszny kierunek działań. Dążenie Unii do przyjęcia własnej, niskoemisyjnej polityki gospodarczej i nacisk na inne państwa w tym względzie wydają się nieodzowne.
Unia jest też promotorem działań wspierających gospodarki krajów, z których potencjalnie ludzie mogą migrować. Wspieramy rozwój technologii i edukacji. A jeśli to nie zadziała?
Migracja spowodowana skutkami zmian klimatycznych może być pojmowana jako strategia adaptacyjna. Bez wątpienia powinna być brana pod uwagę przy kształtowaniu polityki, jej dramatyczność nie pozwala na bagatelizowanie zagadnienia.
Na problem migracji spowodowanych zmianami klimatycznymi można spojrzeć z różnych stron. Jedną z postaw jest ignorowanie problemu, podobnie jak to dzieje się ze zmianami klimatycznymi: lekceważeniem ich i traktowaniem jako wymysł „określonych kół”. Innym podejściem jest traktowanie zagadnienia jako potencjalnego problemu gospodarczego, społecznego, który wymagać może działań o charakterze międzynarodowym i współpracy. Czy jesteśmy do niej przygotowani jako Wspólnota Europejska?
Pytanie to stawiam w chwili, gdy Polska zastanawia się nad wyborem tematów swej prezydencji. Może kraj stojący w powszechnym odczuciu z boku tych spraw mógłby zapoczątkować szerszą dyskusję na ten temat, która mogłaby być kontynuowana w następnych latach, już pod przewodnictwem innych krajów członkowskich.
Przez ostatnie tygodnie światową informacją numer jeden była skala powodzi w Pakistanie. Ląd zamienił się w morze. Żyjący w trudnych warunkach, twardzi ludzie byli bezradni wobec bezmiaru zagrożenia. Świat również. To nie małe Haiti.
Również w ostatnich dniach Europa przyglądała się Francji, która nie radzi sobie z trudnym problemem Romów. Problem migracji spowodowanej zmianami klimatycznymi znajduje się gdzieś pomiędzy tymi wydarzeniami. Nie jedynymi, z jakimi się spotkamy w najbliższych latach.
Krzysztof Kamieniecki, Instytut na rzecz Ekorozwoju dla ChrońmyKlimat.pl
www.ine-isd.org.pl
fot. www.sxc.hu
Problemem zajmują się wyspecjalizowane instytucje międzynarodowe, choć trudno nie odnieść wrażenia, że zakres zainteresowania jest ograniczony do wybranych regionów świata. Ma to swoje uzasadnienie, którego trzeba szukać w warunkach naturalnych i ekonomicznych tych regionów, w których skutki zmian klimatycznych mogą wymusić znaczący ruch migracyjny.
W Europie najwięcej uwagi poświęca się krajom północnej Afryki. Wynika to z racji bliskości położenia, historii i powiązań gospodarczych pomiędzy tą częścią Afryki a Europą. Ruchy migracyjne w tym regionie obserwuje się z wielu względów, choć trudno nie wymienić na pierwszym miejscu obawy przed ewentualnym nasileniem się migracji z krajów Maghrebu do południowych krajów europejskich. Już część z tych, którzy zdołali osiedlić się w tych krajach stwarzają ogromne problemy i pomimo różnych prób rozwiązania ich np. przez Francję brak zadawalających efektów.
Zmiany klimatyczne i spowodowane nimi brak wody oraz długotrwałe susze mogą być przyczyną dramatów mieszkańców zurbanizowanych obszarów nadmorskich, czy ludności zajmującej się rolnictwem. Opuszczenie dotychczas zamieszkałych terenów może wydać się jedynym rozwiązaniem – jeżeli nie dla wszystkich dotkniętych klęską mieszkańców, to na pewno dla znaczącej ich części. Sytuacje pogodowe skrajnie różne od wyżej opisanych – a mianowicie katastrofalne ulewy – też mogą stanowić czynnik wymuszający migrację z terenu, na którym bezpieczne mieszkanie i prowadzenie gospodarki staje się niemożliwe. Nie rzecz w tym by wymieniać przyczyny przenoszenia się na krócej lub dłużej mniejszych lub większych grup ludzi. Istotne jest, że zmiany klimatyczne mogą wywołać falę migracji, z którą część krajów, do których ta fala będzie płynąć, będzie musiała w jakiś rozsądny sposób dać sobie radę.
Nie wiemy, jak wielka może być skala takich ruchów, choć wymienia się wiele dużych liczb, wśród których kilka milionów jest szacunkiem najmniejszym. Siłą rzeczy znaczna cześć tych, którzy zmuszeni zostali do opuszczenia terenów, na których żyli do tej pory, skieruje się w kierunku obszarów, na których będą mogli przetrwać stan zagrożenia.
Europa może być takim regionem i, choć zmiany klimatyczne także naszego kontynentu nie ominą, to imigracja na te tereny może się nasilać się w miarę potęgowania się skutków zmian klimatycznych.
Mimo że najczęściej z problemem migracji klimatycznych wiążemy ruch ludności spoza naszego kontynentu, mogą one mieć miejsce również między regionami wewnątrz samej Europy.
Migracja spowodowana zmianami klimatu nie jest dobrowolnym ruchem ludności. To sytuacja wymuszona. Warto o tym pamiętać, gdy mówimy o skutkach, jakie może spowodować. Jeżeli dziś nie potrafimy rozwiązać problemów, które stworzyła w Europie dobrowolna migracja ekonomiczna lub też ta będąca efektem zamierzonej polityki poszczególnych krajów, to nasilenie się migracji wymuszonej poprzez utratę przestrzeni życiowej może być jeszcze trudniejszym zadaniem dla rządów i miejscowych społeczności.
Nie tak rzadki jest pogląd, że migracja spowodowana zmianami klimatycznymi będzie miała charakter regionalny, a zatem niekoniecznie będzie sięgała poza granice kontynentalne. Czyli np. kraje północnej Afryki, w przypadku konieczności migracji ludności z jakiegoś obszaru w wyniku przedłużających się stanów katastrofalnych, załatwią ten problem między sobą. Takie przewidywania powstają na podstawie analizy tendencji dotychczasowych. Zmiany klimatyczne dotkną także inne regiony sąsiadujące z Europą, nie tylko Afrykę północną. Czy potwierdzi się powyższe założenie?
Problem możliwych migracji klimatycznych okazuje się bardzo skomplikowany, nawet gdy zawęzimy rozważania o migracji tylko do krajów Unii Europejskiej.
System barier, jaki stworzyliśmy w UE, by chronić się przed niekontrolowanym napływem ludności spoza Wspólnoty może okazać się niewystarczający, aby uchronić nas przed problemami gospodarczymi i społecznymi, które migracja klimatyczna może spowodować.
Trzeba zadać pytanie, czy budowanie barier i korzystanie z nich w sytuacji nasilonej migracji spowodowanej zmianami klimatycznymi jest w ogóle zasadne?
Próbuje robić się wszystko, aby do takiej sytuacji nie dopuścić i ograniczyć skalę zmian klimatycznych. To oczywiście słuszny kierunek działań. Dążenie Unii do przyjęcia własnej, niskoemisyjnej polityki gospodarczej i nacisk na inne państwa w tym względzie wydają się nieodzowne.
Unia jest też promotorem działań wspierających gospodarki krajów, z których potencjalnie ludzie mogą migrować. Wspieramy rozwój technologii i edukacji. A jeśli to nie zadziała?
Migracja spowodowana skutkami zmian klimatycznych może być pojmowana jako strategia adaptacyjna. Bez wątpienia powinna być brana pod uwagę przy kształtowaniu polityki, jej dramatyczność nie pozwala na bagatelizowanie zagadnienia.
Na problem migracji spowodowanych zmianami klimatycznymi można spojrzeć z różnych stron. Jedną z postaw jest ignorowanie problemu, podobnie jak to dzieje się ze zmianami klimatycznymi: lekceważeniem ich i traktowaniem jako wymysł „określonych kół”. Innym podejściem jest traktowanie zagadnienia jako potencjalnego problemu gospodarczego, społecznego, który wymagać może działań o charakterze międzynarodowym i współpracy. Czy jesteśmy do niej przygotowani jako Wspólnota Europejska?
Pytanie to stawiam w chwili, gdy Polska zastanawia się nad wyborem tematów swej prezydencji. Może kraj stojący w powszechnym odczuciu z boku tych spraw mógłby zapoczątkować szerszą dyskusję na ten temat, która mogłaby być kontynuowana w następnych latach, już pod przewodnictwem innych krajów członkowskich.
Przez ostatnie tygodnie światową informacją numer jeden była skala powodzi w Pakistanie. Ląd zamienił się w morze. Żyjący w trudnych warunkach, twardzi ludzie byli bezradni wobec bezmiaru zagrożenia. Świat również. To nie małe Haiti.
Również w ostatnich dniach Europa przyglądała się Francji, która nie radzi sobie z trudnym problemem Romów. Problem migracji spowodowanej zmianami klimatycznymi znajduje się gdzieś pomiędzy tymi wydarzeniami. Nie jedynymi, z jakimi się spotkamy w najbliższych latach.
Krzysztof Kamieniecki, Instytut na rzecz Ekorozwoju dla ChrońmyKlimat.pl
www.ine-isd.org.pl
fot. www.sxc.hu
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl