Aktualności
Niemcy: wiatraki nie muszą zagrażać ptakom (9522)
2011-04-13
Jednym z argumentów przeciwników energetyki wiatrowej jest zagrożenie, jakie stwarza ona dla ptaków. Nie ulega jednak wątpliwości, że odpowiednie planowanie farm wiatrowych poprzedzone szczegółowymi badaniami naukowymi może zminimalizować ryzyko wypadków. Niemieckie Ministerstwo Środowiska przeprowadziło analizę wpływu energetyki wiatrowej na najważniejsze gatunki ptaków drapieżnych. Wynika z niej, że nawet niewymagające dużego wysiłku działania mogą uratować życie wielu osobnikom.
Według najnowszego raportu Europejskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej podsumowującego rok 2010 Niemcy pozostają liderami energetyki wiatrowej w Unii Europejskiej. Nie wyklucza to jednak dbałości o przetrwanie zagrożonych gatunków, przede wszystkim ptaków. Aby rozładować konflikty pomiędzy ochroną przyrody i klimatu, zachowaniem siedlisk ptasich i rozwojem OZE, rząd niemiecki prowadzi obecnie badania nad wpływem energetyki wiatrowej na bezpieczeństwo ptaków drapieżnych najbardziej narażonych na zderzenia z turbinami. Znalazły się wśród nich kania ruda, orzeł bielik i błotniak łąkowy.
Ptaki mają swoje zwyczaje i postępują według określonych schematów. Aby je poznać potrzeba wieloletnich, szczegółowych badań. Co więcej, ze względu na indywidualne zachowania poszczególnych osobników trudno wypracować jednolite, ogólne wnioski na temat niepożądanych skutków, jakie może mieć energetyka wiatrowa. Na przykład błotniak łąkowy, który żyje na wybrzeżach Morza Północnego, aby przedostać się od miejsca gniazdowania na teren łowów musi przelecieć przez linię wiatraków. Większość osobników utrzymuje lot na wysokości poniżej 20 metrów, przez co wypadek nie wchodzi w grę, jeśli tylko wiatraki są odpowiednio wysokie. Z drugiej strony, na otwartym morzu można zaobserwować inne zachowanie tych samych ptaków. Zwłaszcza w upalne dni, potrafią one dryfować w powietrzu o wiele wyżej, narażając się na śmiertelne zderzenie z instalacją typu offshore. Kanie rude są jeszcze bardziej nieprzewidywalne.
Wbrew opiniom, które można spotkać w mediach, wiatraki nie są największym niebezpieczeństwem dla ptaków. Najwięcej osobników ginie w zderzeniach z budynkami, wiele pada ofiarą kotów lub wpada pod samochody. Jednak trzy wyżej wymienione gatunki są szczególnie narażone na wypadki z udziałem turbin wiatrowych. Zdaniem naukowców może znacznie spaść przyrost populacji tych zwierząt, w związku z czym moment równowagi liczebności gatunku opóźniłby się o 8-10 lat. Sytuacje pogarsza fakt, że ptaki drapieżne nie unikają farm wiatrowych. Wręcz przeciwnie, często wybierają je jako miejsce łowów, a także szukają między wiatrakami martwych ptaków – ofiar kolizji. Najbardziej zagorzali obrońcy ptaków domagają się całkowitej rezygnacji z energetyki wiatrowej, jednak na łamach „New Energy” (luty 2011) prowadzący projekt Hermann Hötker z Niemieckiego Instytutu ds. Ochrony Przyrody i Różnorodności Biologicznej tłumaczy, że możliwe są inne rozwiązania.
Badania pokazują, że poszczególne ptaki poruszają się po terytoriach różnej wielkości i wcale nie koncentrują się jedynie na obszarze wokół gniazda. Należy mieć to na uwadze planując budowę farmy wiatrowej i wykluczyć tereny najczęściej odwiedzane przez duże grupy osobników. Nie wymaga to wiele czasu ani dodatkowych zabiegów, gdyż tego typu badania zawierają się w standardowej ocenie oddziaływania na środowisko tego typu inwestycji.
Zdaniem naukowców najważniejsze działania zapobiegawczo-ochronne powinny dotyczyć zwiększenia odległości między wiatrakami, a w okresie letnim skierowania ptaków na inne atrakcyjne tereny łowieckie w okolicy, znajdujące się poza terenami farm wiatrowych. Nie jest to wcale takie skomplikowane, jak mogłoby się wydawać. Kiedy po okresie letnim, podczas którego łowy utrudnia wysokość zbóż, nadchodzą żniwa, duże grupy drapieżników zaczynają krążyć nad świeżo skoszonymi polami. Warto zadbać o to, żeby nie kosić w pierwszej kolejności terenów pod wiatrakami i tak zaplanować żniwa, aby atrakcyjne tereny łowieckie pojawiały się w różnych lokalizacjach, oddalonych od farm wiatrowych. Może się okazać, że los zagrożonych gatunków ptaków w dużej mierze zależy od decyzji podejmowanych przez rolników.
Tłumaczenie i opracowanie: Agata Golec, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: New Energy (luty 2011), fot. www.sxc.hu
Więcej informacji na temat badania wpływu energetyki wiatrowej na ptaki drapieżne (w języku niemieckim) można znaleźć pod adresem: bergenhusen.nabu.de/forschung/greifvoegel
Ptaki mają swoje zwyczaje i postępują według określonych schematów. Aby je poznać potrzeba wieloletnich, szczegółowych badań. Co więcej, ze względu na indywidualne zachowania poszczególnych osobników trudno wypracować jednolite, ogólne wnioski na temat niepożądanych skutków, jakie może mieć energetyka wiatrowa. Na przykład błotniak łąkowy, który żyje na wybrzeżach Morza Północnego, aby przedostać się od miejsca gniazdowania na teren łowów musi przelecieć przez linię wiatraków. Większość osobników utrzymuje lot na wysokości poniżej 20 metrów, przez co wypadek nie wchodzi w grę, jeśli tylko wiatraki są odpowiednio wysokie. Z drugiej strony, na otwartym morzu można zaobserwować inne zachowanie tych samych ptaków. Zwłaszcza w upalne dni, potrafią one dryfować w powietrzu o wiele wyżej, narażając się na śmiertelne zderzenie z instalacją typu offshore. Kanie rude są jeszcze bardziej nieprzewidywalne.
Wbrew opiniom, które można spotkać w mediach, wiatraki nie są największym niebezpieczeństwem dla ptaków. Najwięcej osobników ginie w zderzeniach z budynkami, wiele pada ofiarą kotów lub wpada pod samochody. Jednak trzy wyżej wymienione gatunki są szczególnie narażone na wypadki z udziałem turbin wiatrowych. Zdaniem naukowców może znacznie spaść przyrost populacji tych zwierząt, w związku z czym moment równowagi liczebności gatunku opóźniłby się o 8-10 lat. Sytuacje pogarsza fakt, że ptaki drapieżne nie unikają farm wiatrowych. Wręcz przeciwnie, często wybierają je jako miejsce łowów, a także szukają między wiatrakami martwych ptaków – ofiar kolizji. Najbardziej zagorzali obrońcy ptaków domagają się całkowitej rezygnacji z energetyki wiatrowej, jednak na łamach „New Energy” (luty 2011) prowadzący projekt Hermann Hötker z Niemieckiego Instytutu ds. Ochrony Przyrody i Różnorodności Biologicznej tłumaczy, że możliwe są inne rozwiązania.
Badania pokazują, że poszczególne ptaki poruszają się po terytoriach różnej wielkości i wcale nie koncentrują się jedynie na obszarze wokół gniazda. Należy mieć to na uwadze planując budowę farmy wiatrowej i wykluczyć tereny najczęściej odwiedzane przez duże grupy osobników. Nie wymaga to wiele czasu ani dodatkowych zabiegów, gdyż tego typu badania zawierają się w standardowej ocenie oddziaływania na środowisko tego typu inwestycji.
Zdaniem naukowców najważniejsze działania zapobiegawczo-ochronne powinny dotyczyć zwiększenia odległości między wiatrakami, a w okresie letnim skierowania ptaków na inne atrakcyjne tereny łowieckie w okolicy, znajdujące się poza terenami farm wiatrowych. Nie jest to wcale takie skomplikowane, jak mogłoby się wydawać. Kiedy po okresie letnim, podczas którego łowy utrudnia wysokość zbóż, nadchodzą żniwa, duże grupy drapieżników zaczynają krążyć nad świeżo skoszonymi polami. Warto zadbać o to, żeby nie kosić w pierwszej kolejności terenów pod wiatrakami i tak zaplanować żniwa, aby atrakcyjne tereny łowieckie pojawiały się w różnych lokalizacjach, oddalonych od farm wiatrowych. Może się okazać, że los zagrożonych gatunków ptaków w dużej mierze zależy od decyzji podejmowanych przez rolników.
Tłumaczenie i opracowanie: Agata Golec, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: New Energy (luty 2011), fot. www.sxc.hu
Więcej informacji na temat badania wpływu energetyki wiatrowej na ptaki drapieżne (w języku niemieckim) można znaleźć pod adresem: bergenhusen.nabu.de/forschung/greifvoegel
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl