Polecane publikacje

Publikacja w "Nature": Osiągnęliśmy peak oil. Nadchodzą stałe wahania cen (13934)

2012-02-15


Od 2005 roku światowa produkcja ropy naftowej oscyluje na nie zmienionym poziomie osiągając szczyt w 2008 i spadając od tego czasu mimo wzrostu zapotrzebowania. Rezultatem były burzliwe fluktuacje cenowe gdyż nawet niewielkie zmiany popytu wywołują silne wstrząsy w systemie gospodarczym.

Niedawno w czasopiśmie "Nature" ukazała się publikacja w której dwóch autorów: Jamesa Murray'a i z Uniwersytetu Waszyngton i Davida Kinga z Oxfordu, która pokazuje, że huśtawka cenowa to wszystko, czego możemy oczekiwać w przyszłości oraz że w ten sam sposób będą zachowywać się ceny innych paliw kopalnych.

Ograniczona podaż

Pojęcie peak oil jest całkiem proste: ropa naftowa należy do zasobów nieodnawialnych i w pewnym momencie po prostu nie będziemy w stanie wydobywać tyle, ile wydobywaliśmy przedtem.

W przypadku wszystkich zasobów nieodnawialnych w żaden sposób nie da się obejść tego limitu. Jednak to co czyni problem szczytu wydobycia ropy naftowej tak spornym, to kwestia daty jego nadejścia. Mimo że spory nadal są w toku, Murray i King uważają, że moment ten mamy już za sobą i nie są pierwszymi, którzy doszli do tego wniosku. Fakty są nieubłagane: pomimo tego, że ceny ropy od 2005 roku rosły średnio o 15% rocznie, całkowite światowe wydobycie pozostało na niemal niezmienionym poziomie.

Jak na razie najmocniejszym argumentem przeciwko szczytowi wydobycia są raporty o rosnących rezerwach napływające z wielu krajów. Jednak nawet jeśli te oszacowania są wiarygodne (co wcale nie jest pewne), rezerwy o których mowa zwyczajnie nie umożliwiły wzrostu wydobycia. Na przykład w USA procentowy stosunek wydobycia do rezerw spadł z 9 do 6% w ciągu ostatnich 30 lat.

Wszystko to nie znaczy, że dosłownie "kończy" nam się ropa, lecz, że jest coraz mniej ropy którą można wydobywać łatwo i tanio. Taki stan rzeczy opóźnia rozpoczęcie wydobycia z nowych rezerw i ogranicza ilość ropy która może być ekonomicznie pozyskiwana.

Niekonwencjonalne źródła ropy, takie jak piaski lub łupki roponośne, mogą wnieść wkład w światowe wydobycie, ale jak na razie ich udział w strukturze wydobycia pozostaje niewielki. Co więcej, obecne prognozy wskazują, że nie nastąpi to w bliskiej przyszłości.

W tle spadającej produkcji i rosnącego popytu toczy się prawdziwa walka o uruchomienie nowych dostaw. Większość monitorowanych złóż ropy doświadcza spadków wydobycia na poziomie 5% rocznie. Biorąc to pod uwagę, niezwykle trudno wyobrazić sobie, że uda się sprostać zapotrzebowaniu przewidywanemu na 2030 rok. Żeby to zrobić, musielibyśmy oddać do użytku nowe moce wydobywcze odpowiadające całemu obecnemu wydobyciu na świecie. To wydaje się wręcz nieprawdopodobne.

Skutki ekonomiczne

Jakie są skutki utknięcia w pobliżu szczytu wydobycia ropy? Gdy dostawy surowca są wystarczające, ceny pozostają stabilne. Jeśli jednak popyt konsekwentnie przekracza podaż, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Murray i King określają to mianem "przejścia fazowego". Ten stan rzeczy ma bardzo poważne konsekwencje.

Spośród 11 recesji w Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej, 10 było poprzedzonych gwałtownymi zmianami cen ropy naftowej. USA nie są w tej kwestii osamotnione. Całkowity deficyt handlowy Włoch, który przyczynił się do problemów finansowych tego kraju można przypisać wzrostowi cen importowanej ropy naftowej. Wydaje się, że światowe gospodarki pozwoliły sobie na całkowite uzależnienie się od paliw kopalnych. Jeśli dostawy ropy nie mogą rosnąć – to gospodarka także. To perspektywa tak przerażająca, że wielu ludzi zwyczajnie unika jej rozważania. Problem stanowi nie tylko ropa. Wydobycie węgla w Stanach Zjednoczonych osiągnęło szczyt w 2002 roku, a nadejście globalnego szczytu przewiduje się na rok 2025. Ocena rezerw węgla w roku 2005 była o ponad połowę mniejsza, niż szacunki z poprzednich oszacowań. Szczelinowanie hydrauliczne znacząco zwiększyło podaż gazu ziemnego w USA, lecz i tu są powody do zmartwień.

Ostatnie raporty sugerują, że zasoby tego surowca zostały znacznie przeszacowane, a wiele pól gazowych, odnotowuje duże spadki wydobycia.

Badacze stwierdzają na koniec, że po prostu nie możemy polegać na żadnym spośród paliw kopalnych dłużej niż przez kilka dekad. A biorąc pod uwagę ekonomiczne wstrząsy, które są skutkiem gwałtownych zmian cen energii, jest to poważny problem.

Ekonomiści i politycy nieustannie debatują nad sposobami przywrócenia trwałego wzrostu PKB. Ponieważ jednak nie zidentyfikowali centralnego problemu – wysokich cen energii, nie dostrzegają też koniecznego rozwiązania, jakim jest odejście od paliw kopalnych. Proces ten będzie wymagać wzrostu efektywności, energii nuklearnej i odnawialnej. Na to wszystko potrzeba czasu – dlatego działać musimy już teraz.

Ponieważ jednak większość rządów nie chce przyznać racji perspektywie bezkresnej stagnacji gospodarczej spowodowanej uzależnieniem od paliw kopalnych, brakuje więc też woli politycznej nawet na to by zapoczątkować jakiekolwiek działania. Autorzy – Murray i King mają nadzieję że ich praca przyczyni się do zmiany tej sytuacji.

 

Link do oryginalnego artykułu: ziemianarozdrozu.pl/artykul/2005/publikacja-w-nature-osiagnelismy-peak-oil-nadchodza-stale-wahania-cen

źródło: Ziemia na Rozdrożu


ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl