Polecane publikacje
Naprawa klimatu – pomysły a rzeczywistość (15572)
2013-04-05Międzynarodowe organizacje proponują globalne projekty uzdrowienia ziemskiego klimatu. Oczywiste jest, że podstawowy warunek skuteczności wszelkich działań to zmniejszenie wykorzystania paliw kopalnych. Te ambitne rozwiązania, choć mogą niezwykle przysłużyć się w walce z globalnym ociepleniem, niosą ze sobą poważne problemy społeczne i polityczne do rozwiązania.
Ubóstwo energetyczne i ochrona klimatu
Organizacja Narodów Zjednoczonych chce wypełnić w tym wieku dwa poważne cele energetyczne: ograniczyć zużycie paliw kopalnych i utrzymać wzrost globalnej temperatury poniżej 2°C oraz doprowadzić energię elektryczną do 1,3 mld ludzi, którzy nadal są jej pozbawieni. Może w tym pomóc inicjatywa ONZ "Zrównoważona energia dla wszystkich", która ma za zadanie do końca 2030 roku zmniejszyć ubóstwo energetyczne na świecie, podwoić ilość energii odnawialnej oraz podwoić tempo poprawy efektywności energetycznej.
Według analizy Międzynarodowego Instytutu Stosowanej Analizy Systemowej oraz ETH Zurich realizacja wszystkich trzech zadań daje ok. 66 proc. szans na powstrzymanie wzrostu globalnej temperatury. Koszty inwestycji energetycznych wyniosłyby między 0,1 a 0,7 proc. globalnego PKB. Wynik jednak zależy od wielu czynników, takich jak przyszły wzrost gospodarczy i zapotrzebowanie na energię. Plan sam w sobie jest także niewystarczający. Cele OZE muszą być wspierane przez globalne porozumienie dotyczące limitów emisji gazów cieplarnianych oraz działania na poziomie lokalnym i regionalnym.
Przestawienie się na tory zielonej gospodarki może przynieść duże oszczędności obywatelom.Według analizy brytyjskiego Departamentu Energii i Zmian Klimatu (DECC), opublikowanej 27 br. marca, polityka zmian klimatycznych mogłaby pomóc zaoszczędzić gospodarstwom domowym w Wielkiej Brytanii 166 funtów rocznie do końca 2020 roku. Większość rachunku jest poza kontrolą rządu, gdyż zależy on od międzynarodowych cen gazu i energii elektrycznej, przesyłu i kosztów pomiaru. Po odjęciu zysków firm energetycznych i podatku VAT, polityka rządu może wpłynąć na wartość ok. 11 proc. rachunku. Oszczędności na poziomie kraju można więc osiągnąć dzięki energooszczędnej polityce, lepszym kotłom gazowym, zaostrzeniu przepisów budowlanych, koalicji systemu zielonych kredytów i inteligentnym licznikom. Do 2020 r. przeciętny rachunek gospodarstwa domowego może wynieść 1496 funtów lub 1331, jeśli wdrożona zostanie polityka oszczędności energii.
Nie ma dotacji, nie ma emisji
Śmiałe rozwiązanie problemu paliw kopalnych proponuje w najnowszym raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Według niego na całym świecie niektóre paliwa kopalne dostają wsparcie w wysokości 1,9 bln dolarów rocznie. Gdyby więc zmniejszyć dotacje i w zamian wprowadzić podatki węglowe, globalne emisje gazów cieplarnianych mogłyby spaść o 13 proc. Polepszyłaby się również sytuacja społeczno-ekonomiczna biedniejszych państw.
Subsydia mogą przyjmować dwie formy:
- bezpośrednie dopłaty dla konsumpcji. W 2011 roku, rządy na całym świecie przeznaczyły ok. 480 mld dolarów, aby obniżyć cenę brudnej energii dla obywateli. Miało to miejsce głównie w krajach rozwijających się, zwłaszcza w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Takie dotacje pochłaniają olbrzymią część budżetu, przyznawane są kosztem innych wydatków publicznych i zmniejszają prywatne inwestycje w sektorze energetycznym. Egipt wydaje do 8 proc. PKB – więcej niż na edukację i zdrowie publiczne razem i tyle samo, ile wynosi deficyt budżetowy kraju. Powstrzymanie tych dopłat zmniejszyłoby globalne emisje nawet o 2 proc. – szacuje MFW. Największym problemem jest ochrona biednych konsumentów.
- niewłaściwa wycena kosztów paliw, pochłania ok. 1,4 bln dolarów rocznie. Dotacje wskutek niedoszacowania kosztów najpowszechniejsze są w Stanach Zjednoczonych (502 mld dolarów rocznie), Chinach (279 mld) i Rosji (116 mld). Opodatkowanie paliw kopalnych powinno uwzględniać zanieczyszczenia powietrza oraz ich skutki (koszty zewnętrzne). Bogatsze kraje – najwięksi emitenci – wzięłyby większą odpowiedzialność za swoje zanieczyszczenia. Globalne emisje spadłyby o około 13 proc.
Fundusz radzi, by dopłaty wycofywać stopniowo, chroniąc konsumentów wrażliwych. Subsydia nie wspierają biednych, gdyż większość korzyści trafia do 1/5, zamożniejszej części społeczeństwa. Lecz Stany i Rosja nie zamierzają w najbliższym czasie wprowadzać podatku węglowego. Komunistyczny chiński rząd, pod wpływem nacisku społeczeństwa i opinii publicznej, zaczyna mówić o pewnych reformach, bardzo minimalistycznych.
Problemy na drodze
Obecnie wzrastają rachunki za prąd, lecz nie oznacza to jeszcze, że OZE stanie się z dnia na dzień bardziej opłacalną opcją. Zanim to nastąpi, przez dłuższy czas będziemy musieli ponosić wyższe koszty energii związane z ograniczaniem zużycia paliw kopalnych. Analiza rachunków za energię, sporządzona przez Komitet ds. Zmian Klimatu podkreśla, że w ciągu najbliższej dekady subsydia dla OZE i podatki węglowe bardziej wpłyną na rachunki niż rosnące ceny gazu. Szacunki te mogą się zmienić, np. w zależności od odkryć kolejnych złóż gazu łupkowego.
Kluczowe będzie zatem zyskanie poparcia społeczeństw, by były gotowe zapłacić więcej za energię w krótkim i średnim okresie. Niestety, ludzie nie bardzo chcą wyższych rachunków, zwłaszcza w czasach kryzysu. Nie chcą także ponosić kosztów działań adaptacyjnych. Badanie opinii publicznej wśród Amerykanów, wykonane przez Uniwersytet Stanforda wykazało, że obywatele wierzą w zmiany klimatu i rozumieją potrzebę adaptacji, ale nie chcą płacić za projekty przystosowawcze. Gotowość do płacenia za rozwiązania jest bardzo niska, ok. 30 proc. Około 80 proc. uważa wręcz, że kosztami za ochronę wybrzeży powinni być obciążeni jedynie ich mieszkańcy.
Pojawiają się również głosy sceptyczne wobec onztowskiego planu równoczesnej walki ze zmianami klimatu i ubóstwem energetycznym. Roger Pielke jr, profesor środowiska studia na University of Colorado, podkreśla, że międzynarodowa definicja "nowoczesnego dostępu do energii" oznacza zapewnienie ludziom zaledwie 2,2 proc. energii, której używa przeciętny Amerykanin.
Czerwony słupek na dole pokazuje, ile energii zużywa się dziś na świecie około – 500 kwadrylionów BTU. Następny słupek to prognozy Informacyjnej Agencji Energii, ile energii świat będzie potrzebował w 2035 roku: około 800 kwadrylionów
Aby ograniczyć emisje dwutlenku węgla w atmosferze na poziomie poniżej 2°C, musimy zamienić około 80 proc. obecnie wykorzystywanych paliw kopalnych na zieloną energię. Aby dostarczyć każdemu państwu na świecie tyle mocy, ile ma np. Bułgaria, musimy wytwarzać dwa razy więcej energii niż obecnie. I to bez emisji – wylicza Pielke.
Raport "Policy impacts on prices and bills": https://www.gov.uk/policy-impacts-on-prices-and-bills
Raport MFW: www.imf.org/external/np/pp/eng/2013/012813.pdf
OB, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.guardian.co.uk, washingtonpost.com, www.climatecentral.org, fot. www.sxc.hu
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl