Opinie

Rozwój zrównoważony: 10 mitów (16789)

2014-02-05

Drukuj

Nawet zwolennicy bardziej odpowiedzialnych, przyjaznych środowisku sposobów życia, mają problemy z określeniem pojęcia "zrównoważony rozwój". Kiedy określenie staje się tak popularne, że słychać je wszędzie, może to oznaczać dwie rzeczy. Aby lepiej zrozumieć, czym jest rozwój zrównoważony, przyjrzyjmy się 10 najczęściej spotykanym mitom na jego temat.Albo słowo stało się nic nie znaczącym frazesem, albo ma naprawdę ważne znaczenie. 

Na przykład termin "zielony" jest tak nadużywany i nieokreślony, że zdecydowanie należy do pierwszej kategorii. Jednak termin "zrównoważony rozwój", który na pierwszy rzut oka również wywołuje podobnie luźne skojarzenia cnót ekologicznych, należy do drugiej kategorii. Owszem, słychać ten termin w kontekście mnóstwa tematów, od transportu samochodowego, przez rolnictwo aż po gospodarkę. Jest tak jednak dlatego, że sedno koncepcji zrównoważonego rozwoju jest tak proste, że można ją z powodzeniem stosować we wszystkich tych kontekstach. Jednak pomimo tej prostoty, pojęcie zrównoważonego rozwoju dla wielu ludzi jest trudne do zrozumienia. 

Mit 1: Nikt tak naprawdę nie wie, co "zrównoważony rozwój" oznacza

To stwierdzenie nie ma nic wspólnego z prawdą. Termin ten został zdefiniowany w 1987 ONZ-owską Światową Komisję ds. Środowiska i Rozwoju (United Nations World Commission on Environment and Development) w publikacji "Nasza Wspólna Przyszłość" (Our Common Future). Zrównoważony rozwój jest zdefiniowany jako rozwój, który zaspokaja obecne potrzeby, nie degradując jednocześnie możliwości przyszłych pokoleń dla zaspokojenia ich własnych potrzeb. Lub, używając słów niezliczonych nauczycieli przedszkolnych "nie bierz więcej, niż na Ciebie przypada". Zwróćcie uwagę, że definicja nie mówi ani słowa o ochronie środowiska, choć słowa "zrównoważony rozwój" najczęściej padają z ust ekologów. Prowadzi to nas do drugiego mitu.

Mit 2: Zrównoważony rozwój w całości dotyczy środowiska

Sam ruch zrównoważonego rozwoju – nie tylko termin  datuje się od czasu publikacji "Nasza Wspólna Przyszłość". Początkowo koncentrował się on na znalezieniu dróg pozwalających biednym krajom podążyć drogą krajów bogatych, aby mogły osiągnąć ich poziom życia. Tak zdefiniowany cel oznaczał zapewnienie zacofanym krajom lepszego dostępu do zasobów naturalnych, w tym wody, energii i żywności - które wszystkie, w ten czy inny sposób, pochodzą ze środowiska. – Nasza gospodarka jest elementem biosfery w pełni od niej zależnym. Biosfera dostarcza wszystkiego, co czyni życie możliwym, asymiluje nasze odpady lub przetwarza w coś, co możemy użyć  stwierdza Anthony Cortese, założyciel i prezydent promującej rozwój zrównoważony organizacji edukacyjnej Second Nature.

Jeśli zbyt wielu z nas zużywa zasoby nieefektywnie lub generuje odpady w tempie zbyt szybkim, aby środowisko było w stanie je zaabsorbować i przetworzyć, przyszłe pokolenia nie będą w stanie zaspokoić swoich potrzeb.

Paul Hawken, współzałożyciel ruchu zrównoważonego rozwoju, dodaje: "Zbudowaliśmy system gospodarczy, który kradnie przyszłość, sprzedaje ją dziś i określa to mianem wzrostu PKB". Jeśli na przykład ludzie dalej będą pompować dwutlenek węgla do atmosfery, to nie oznacza to, że wyczerpiemy zasoby (pod ziemią jest jeszcze wiele węgla), lecz zmienimy klimat w sposób, który na nasze dzieci nałoży olbrzymie obciążenia. To samo, oczywiście, dotyczy także innych trujących produktów ubocznych naszej działalności, od produkcji przemysłowej, przez wydobycie surowców i wytwarzanie energii po rolnictwo. Tworzone przez nas w trakcie tych procesów substancje są uwalniane do środowiska i zanieczyszczają gleby, rzeki i oceany, niejednokrotnie biologicznie czynnymi, kumulującymi się w naszych organizmach związkami, nie rozkładającymi się przez stulecia. Warto zauważyć, że są też "miękkie" przesłanki do rozwoju zrównoważonego, takie jak piękno natury i wartość dzikich terenów. Ponieważ wyewoluowaliśmy w świecie nietechnologicznym, do pełni szczęścia potrzebujemy kontaktu z naturą. Życie w wybetonowanym otoczeniu negatywnie wpływa na nasze samopoczucie.

Mit 3: "Zrównoważony rozwój" to synonim określenia "zielony"

Chociaż terminy te w pewnej części pokrywają się, to jednak "zielony" zwykle sugeruje preferowanie naturalnego nad sztucznym. Przy światowej populacji przekraczającej 7 miliardów i kolejnych miliardach w drodze, nie ma żadnej szansy na zapewnienie tym wszystkim miliardom wygodnego poziomu życia bez daleko idącego oparcia się na technologii.

Samochody elektryczne, turbiny wiatrowe czy panele słoneczne to antyteza naturalności  jednak pozwalają ludziom na przemieszczanie się, ogrzewanie domów i żywności za pomocą energii odnawialnej, przy jednoczesnym ograniczeniu emisji szkodliwych związków chemicznych.

Mit 4: W "Zrównoważonym rozwoju" chodzi o recykling

"Wciąż to słyszę", mówi Shana Weber, menedżer zrównoważonego rozwoju na Uniwersytecie Princeton. "Z jakiegoś powodu, recykling stał się trwałym komunikatem ruchu środowiskowego lat 70.".

Recykling jest ważny: ponowne wykorzystywanie metali, papieru, drewna i plastiku zamiast ich wyrzucania i wytwarzania z nowych surowców ogranicza potrzebę wydobycia surowców nieodnawialnych oraz odnawiających się powoli, jak lasy. Efektywniejsze wykorzystywanie surowców, zasobów i energii jest krokiem w stronę zrównoważonego rozwoju. Jednak to tylko element tych puzzli. Zdecydowanie najważniejszymi obszarami są energia i transport. Jeśli myślisz, że żyjesz w sposób zrównoważony, bo prowadzisz recykling śmieci, zastanów się ponownie  to tylko mały wierzchołek góry lodowej.

Mit 5: Zrównoważony rozwój jest zbyt drogi

Jeśli w pokoju "zrównoważonego rozwoju" jest wielotonowy słoń, to dotyczy to właśnie tego mitu. Jest tak dlatego, że jest w tym trochę prawdy. Jednak jest to tylko prawda tylko wtedy, kiedy myślimy krótkoterminowo. Zrównoważona eksploatacja hektara lasu przynosi większe korzyści, niż wycięcie go i sprzedania drzewa. Jednak, wycinając las w jeden dzień i sprzedając drzewo, tego dnia zarobimy nieporównywalnie większe pieniądze, a następnego dnia można będzie wyciąć kolejny hektar. Faktem jest też, że jeśli zbudowaliśmy już niezrównoważony system, na przykład fabrykę, system transportowy, piec w domu, żarówkę żarową lub Hummera na drodze  trzeba wydać sporo pieniędzy, aby zmienić wykorzystywaną technologię na bardziej zrównoważoną.

Ogólnie rzecz biorąc, rządom i dużym organizacjom łatwiej jest dokonać zmian. W ciągu ostatnich 7 lat Du Pont, inwestując w oszczędzanie energii, zaoszczędził 2 miliardy dolarów i zredukował emisję gazów cieplarnianych o 72 procent względem poziomu z roku 1990. Pentagon jest zdeterminowany, aby zmniejszyć zużycie energii o 1/3  pozwoli to oszczędzić pieniądze, zmniejszyć uzależnienie od zagranicznych dostaw ropy oraz ograniczyć konieczność dostarczania paliwa samolotami i konwojami, co jest kosztowne, także w kategoriach życia żołnierzy.

Mit 6: "Rozwój zrównoważony" to obniżenie standardów życia

To nie tak. Owszem, oznacza to, że musimy zrobić więcej z mniejszej ilości zasobów, ale, jak stwierdza Hawken, "kiedy już zaczniemy organizować się i wprowadzać innowacje w ramach tego sposobu myślenia, można osiągnąć niesamowity postęp. Pozwoli nam to osiągnąć znacznie wyższą produktywność, co z kolei zapewni nam dobrobyt, jedzenie, ubranie, bezpieczeństwo." Co więcej, innowacje leżące u podstaw zrównoważonego rozwoju będą siłą napędową gospodarki. "Zmierzenie się ze zmianami klimatu", dodaje, "to największy program tworzenia miejsc pracy."

Mit 7: Wybory konsumentów i praca u podstaw, a nie interwencje rządowe, oferują najszybszą i najefektywniejszą ścieżkę transformacji do zrównoważonego rozwoju

Praca u podstaw pomaga i bez wątpienia jest konieczna. Jednak postęp w niektórych reformach, takich, jak redukcja emisji CO2, może nastąpić szybko, jeśli zaangażują się w to władze centralne. Dlatego właśnie ulgi podatkowe, normy spalania samochodów i tym podobne są niezbędnym elementem transformacji. Ten wniosek powoduje wściekłość piewców wolnego rynku, jednak zakładają oni, że marnotrawienie zasobów i zniszczenie środowiska nie mają ceny rynkowej, więc są bez znaczenia. To fałszywe założenie.

Przytaczając jeden z przykładów, straty ekonomiczne są bardzo prawdopodobne nawet w najłagodniejszych scenariuszach zmian klimatu. Rolnictwo doświadczy problemów z opadami, temperaturami i przesuwaniem się stref klimatycznych, gęsto zamieszkałe regiony nadbrzeżne w miarę wzrostu poziomu oceanów staną się niezdatne do życia etc. Jednak cena za emisję gazów cieplarnianych wynosi ZERO. Nałożenie podatku na każdą tonę emisji węglowych byłoby niepopularne, jednak oddawałoby prawdziwy koszt niezrównoważonego zużywania energii z paliw kopalnych.

Puryści wolnego rynku twierdzą też, że w miarę, jak wyczerpywać się będą paliwa kopalne, ich rosnące ceny automatycznie popchną ludzi do bardziej efektywnych zachowań. Prawda  jednak okres przejściowy może być bolesny i wywołać olbrzymie zaburzenia społeczne. Główną przyczyną obecnych głębokich problemów amerykańskich firm samochodowych jest fakt opierania przez nie swoich finansów na zyskownej produkcji paliwożernych samochodów terenowych. Kiedy w zeszłym roku cena ropy wystrzeliła w górę, rynek na te samochody załamał się (ceny ropy następnie spadły w wyniku załamania gospodarczego i ograniczenia popytu, co jednak bynajmniej nie pomogło przemysłowi samochodowemu). Tak więc nabywcy samochodów zmienili swoje zachowania, jednak za cenę katastrofy kilku największych amerykańskich firm i ich pracowników.

Mimo wszystko jednak, rosnące ceny energii dały efekt wzmocnienia badań nad energią wiatrową, słoneczną i innymi alternatywami  a jeśli odłożyć kryzys ekonomiczny na bok, możemy przynajmniej liczyć na to, że koncerny samochodowe zaczną produkować efektywniejsze samochody, a firmy energetyczne wytwarzać energię z bardziej zrównoważonych źródeł.

Mit 8: Odpowiedzią zawsze są Nowe Technologie

Niekoniecznie. Podczas swej kampanii prezydenckiej Barack Obama popełnił błąd taktyczny wskazując, że utrzymywanie właściwego ciśnienia w oponach może oszczędzić Amerykanom milionów galonów benzyny przez obniżenie spalania paliwa. Republikanie wyśmiali go, podobnie, jak w swoim czasie prezydenta Jimiego Cartera, który pojawił się w telewizji w swetrze podczas kryzysu energetycznego w pod koniec lat 70.

Jednak zarówno Carter, jak i Obama, mieli rację (republikański gubernator Kalifornii, Arnold Schwarzenegger, również wzywał do utrzymywania właściwego ciśnienia w oponach). Innymi słowy, czasami istniejąca technologia może robić sporą różnicę. Czasem potrzebny jest kreatywny model biznesowy. Izraelski przedsiębiorca Shai Agassi, planuje na przykład zelektryfikować światową flotę samochodową - plan szeroko uznawany za duży krok w kierunku redukcji zużycia paliw kopalnych i emisji dwutlenku węgla - nie przez opracowanie baterii pozwalającej na przejechanie 300 kilometrów na jednym ładowaniu, lecz przez wprowadzenie nowego systemu pozwalającemu kierowcom jechać tak daleko, jak tylko sobie tego życzą. Jego propozycje, przyjęte do pilotażu przez Izrael i Danię, obejmują stacje wymiany baterii wzdłuż dróg. Co robisz, kiedy jesteś na drodze, a bateria się wyczerpuje? Zajeżdżasz na stację, wymieniasz baterię na naładowaną - co trwa chwilę - i jedziesz dalej. Agassi dostarcza duży zasięg jazdy, a nie lepsze baterie. Podobnie firmy, które sprzedają konsumentom gorącą wodę, a nie energię do ogrzewania wody. To inny sposób mierzenia, daje on też firmom zachętę do poprawiania efektywności, co idzie w parze z poprawianiem zyskowności.

Mit 9: Rozwój zrównoważony to problem wzrostu populacji

To nie jest mit, ale reprezentuje fałszywe rozwiązanie. Każdy problem środowiskowy koniec końców jest związany z rozmiarem populacji. Jeśli na Ziemi żyło by 100 milionów ludzi, a nie ponad 7 miliardów, to mielibyśmy trudności z wyprodukowaniem wystarczająco dużej ilości odpadów, aby przytłoczyć naturalne możliwości oczyszczania planety. Moglibyśmy po prostu wyrzucić nasze śmieci na wysypisko na jakimś odległym, bezludnym obszarze i nikt by nawet ich nie zauważał. Eksperci ds. populacji zgadzają się, że najskuteczniejszym sposobem na ograniczenie populacji jest edukacja kobiet i wzrost standardu życia w krajach rozwijających się. Jednak to strategia bardzo długoterminowa, która nic nie zmieni w rozważanej skali czasowej. ONZ przewiduje, że do roku 2050 na Ziemi przybędzie dodatkowe ponad 2 miliardy ludzi (to ponad pięćdziesięciokrotna obecna populacja Polski). Jednak nawet przy obecnej liczbie ludzi na poziomie 7,2 miliarda, zużywamy zasoby w sposób absolutnie niezrównoważony. Jedynym znanym skutecznym sposobem na redukcję populacji jest wprowadzenie polityk sprzecznych z zachodnimi standardami praw człowieka, jak chińska polityka-jednego-dziecka, zachęcanie do masowych samobójstw lub coś jeszcze gorszego. Żadne z działań tego typu nie wygląda na takie, które preferowalibyśmy względem lepszego wykorzystywania zasobów.

Mit 10: Jak raz zrozumiesz o co chodzi, wszystko staje się proste

Aż nazbyt często wybór, który wydaje się odpowiadać pojęciu "zrównoważonego rozwoju", po bliższym przyjrzeniu się okazuje się problematyczny. Prawdopodobnie najlepszym obecnym przykładem jest pęd na produkcję etanolu z kukurydzy. Kukurydza to zasób odnawialny, można ją zbierać i sadzić nową, w zasadzie w nieskończoność. Tak więc zastąpienie benzyny etanolem z kukurydzy wydaje się świetnym pomysłem. W każdym razie do momentu, kiedy nie przeprowadzimy dokładnej analizy i nie policzymy, ile energii potrzeba na uprawę, zbiór i przetworzenie kukurydzy w biopaliwo.

W sprzyjających warunkach można otrzymać trochę więcej energii z etanolu, niż włożymy w jego wyprodukowanie (choć w niektórych stanach USA na wyprodukowanie jednostki energii z etanolu potrzeba więcej energii z paliw kopalnych!), co czyni go bardziej zrównoważonym źródłem energii, jednak to nie koniec problemu. Przekierowanie plonów kukurydzy na produkcję etanolu pozostawia jej mniej do karmienia zwierząt i ludzi, co podnosi ceny żywności. Rezultatem jest poszerzanie terenów rolniczych, co powoduje wycinanie lasów deszczowych (jak np. w Brazylii i Indonezji), co wyzwala do atmosfery olbrzymie ilości CO2 (korzyści związane ze zmniejszeniem emisji związanym z zastąpieniem paliw kopalnych etanolem mogą mieć miejsce nawet dopiero po 100 latach), o utracie ekosystemów nie wspominając.

Nie można ogłosić żadnej praktyki czy technologii jako "zrównoważonej", dopóki nie przeprowadzi się dokładnej analizy cyklu życia pod kątem wpływu na środowisko. A nawet wtedy, zmiany technologii i polityki publicznej mogą wywołać nieprzewidziane i niezamierzone konsekwencje. Szlachetny cel życia w sposób zrównoważony wymaga wiele pomyślunku i świadomego bieżącego przeglądu sytuacji.

 

Artykuł pochodzi ze strony: ziemianarozdrozu.pl/artykul/2600/rozwoj-zrownowazony-10-mitow.

źródło: Ziemia na Rozdrożu

 

 

Niniejszy materiał został opublikowany dzięki dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.


Udostępnij wpis swoim znajomym!




Podziel się swoją opinią



Za treść materiału odpowiada wyłącznie Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju



Portal dofinansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za jego treść odpowiada Fundacja – Instytut na Rzecz Ekorozwoju, poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej