Opinie
Niepewna przyszłość niedźwiedzi polarnych (8927)
2010-08-06
W Arktyce lodowce topnieją w zastraszającym tempie. Wraz z nimi kurczą się siedliska niedźwiedzi polarnych, gatunku zagrożonego wyginięciem. Sytuacja jest szczególnie dramatyczna w Kanadzie w Zatoce Hudsona, skąd te wielkie ssaki wraz z cofającymi się lodami mogą zniknąć w ciągu najbliższych 25 lat .
Na skutek przesuwania się granicy lodu na północ białe niedźwiedzie z roku na rok na polowania wypływają coraz dalej od lądu. W wielu przypadkach rezygnują z wyprawy i spędzają nawet pięć miesięcy nic prawie nie jedząc. Przez krótszy sezon łowiecki znacząco spada waga i zdolność do reprodukcji u niedźwiedzi. Mniej osobników jest zdolnych do kojarzenia się w pary i wychowania młodych, więc wielkość populacji maleje.
Według badań przeprowadzonych w 2004 roku przez National Geographic na Alasce żaden miot nie liczył więcej niż dwa młode, przy czym jeszcze w latach 70’ narodziny trojaczków były zjawiskiem powszechnym. Z kolei United States Geological Survey podaje, że jedynie 42% młodych dożyje wieku 12 miesięcy – 15 lat temu przeżywało o 13% więcej.
W Zatoce Hudsona żyje największa z 19. populacja niedźwiedzi polarnych, lecz zmieniający się klimat poważnie zagraża jej przyszłości. W ciągu dwudziestu lat liczba jej osobników zmalała z 1200 do 950 w 2007 roku. Naukowcy z University of Alberta wykazali, że masa niedźwiedzi z tego regionu zmniejszyła się o ok. 9kg przez dekadę, a długość ciała samic zmalała o ok. 10%. Wielkość i stan zdrowia ssaków stale się pogarsza. Te niedźwiedzie, które przeżyły, rzadko łączą się w pary. Osłabione samice zostawiają zbyt mały zapach hormonalny, dzięki którym samce mogłyby je odnaleźć. Młodych rodzi się coraz mniej. Jeżeli tendencja ta się utrzyma, to według naukowców z Kanady niedżwiedzie z Zatoki znikną już za dekadę. Bardziej optymistyczny scenariusz (naprzemian chłodne i ciepłe zimy) przewiduje, że nastąpi to za 25-30 lat. Ale nie później.
W listopadzie 2006 roku USGS opublikowało raport, w którym za powód spadku liczebności niedźwiedzi polarnych podaje zanikanie pokrywy lodowej, m.in. na Morzu Beauforta. Zjawisko te uznano na tyle poważne, że miesiąc później Departament Zasobów Wewnętrznych USA zaproponował przyznanie niedźwiedziom statusu gatunku zagrożonego wyginięciem. Jest to pierwszy gatunek, w przypadku którego spadek populacji został uznany za bezpośredni skutek globalnego ocieplenia.
Samica z młodym, Liefdefjord, Svalbard, fot. Michael Haferkamp, maj 2002
Obrońcy niedźwiedzi mieli nadzieję, że dzięki temu posunięciu zmniejszy się zużycie surowców kopalnych, które przyczyniają się do ocieplenia ziemskiego klimatu i topnienia lodowców. Rząd USA zaczął działać w tej sprawie i podjął decyzję o utworzeniu na Alasce krytycznej strefy środowiska naturalnego białych niedźwiedzi obejmującej 485 tys. km2, z czego 95% jej powierzchni to kra lodowa na Morzu Czukockim i Morzu Beauforta. Gubernator stanu, Sean Parnell nie zgadza się z tą decyzją twierdząc, że jej skutkiem będzie załamanie gospodarki Alaski, która w dużej mierze opiera się na przemyśle naftowym – z terenów objętych ochroną pochodzi prawie połowa wydobywanej ropy.
Potężne lobby naftowe nie zamierza się poddać, mając po swojej stronie wielu sceptyków klimatycznych. Jednak wyniki badań prowadzonych przez kanadyjskich naukowców mogą się niedługo potwierdzić – niedźwiedzie polarne, aby przeżyć, potrzebują tłuszczu fok. Oddalające się tereny łowieckie oznaczać będą zagładę dla tych wielkich ssaków – dieta złożona z ptaków i ich jaj nie zaspokoi potrzeb całej populacji. Za 70 lat może wyginąć 30% niedźwiedzi z Arktyki, znacznie wcześniej zniknie cała populacja z Cieśniny Davisa i Morza Czukockiego.
OB, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.naukawpolsce.pl, pl.wikipedia.org, fot. Samica z młodymi, Churchill, Mila Zinkova
Podstawę diety niedźwiedzi polarnych stanowią foki i młode morsy – w ciągu roku zabijają od 50 do 75 sztuk. W tym czasie w poszukiwaniu pożywienia niedźwiedzie potrafią pokonać 15 tys. km. Ich występowanie zależy od obecności lodu, z którego polują na ssaki morskie. Niekiedy na krach lodowych potrafią spędzić kilka miesięcy. Niedźwiedzie znakomicie pływają, ich organizm od wody izoluje gruba warstwa tłuszczu.
Na skutek przesuwania się granicy lodu na północ białe niedźwiedzie z roku na rok na polowania wypływają coraz dalej od lądu. W wielu przypadkach rezygnują z wyprawy i spędzają nawet pięć miesięcy nic prawie nie jedząc. Przez krótszy sezon łowiecki znacząco spada waga i zdolność do reprodukcji u niedźwiedzi. Mniej osobników jest zdolnych do kojarzenia się w pary i wychowania młodych, więc wielkość populacji maleje.
Według badań przeprowadzonych w 2004 roku przez National Geographic na Alasce żaden miot nie liczył więcej niż dwa młode, przy czym jeszcze w latach 70’ narodziny trojaczków były zjawiskiem powszechnym. Z kolei United States Geological Survey podaje, że jedynie 42% młodych dożyje wieku 12 miesięcy – 15 lat temu przeżywało o 13% więcej.
W Zatoce Hudsona żyje największa z 19. populacja niedźwiedzi polarnych, lecz zmieniający się klimat poważnie zagraża jej przyszłości. W ciągu dwudziestu lat liczba jej osobników zmalała z 1200 do 950 w 2007 roku. Naukowcy z University of Alberta wykazali, że masa niedźwiedzi z tego regionu zmniejszyła się o ok. 9kg przez dekadę, a długość ciała samic zmalała o ok. 10%. Wielkość i stan zdrowia ssaków stale się pogarsza. Te niedźwiedzie, które przeżyły, rzadko łączą się w pary. Osłabione samice zostawiają zbyt mały zapach hormonalny, dzięki którym samce mogłyby je odnaleźć. Młodych rodzi się coraz mniej. Jeżeli tendencja ta się utrzyma, to według naukowców z Kanady niedżwiedzie z Zatoki znikną już za dekadę. Bardziej optymistyczny scenariusz (naprzemian chłodne i ciepłe zimy) przewiduje, że nastąpi to za 25-30 lat. Ale nie później.
W listopadzie 2006 roku USGS opublikowało raport, w którym za powód spadku liczebności niedźwiedzi polarnych podaje zanikanie pokrywy lodowej, m.in. na Morzu Beauforta. Zjawisko te uznano na tyle poważne, że miesiąc później Departament Zasobów Wewnętrznych USA zaproponował przyznanie niedźwiedziom statusu gatunku zagrożonego wyginięciem. Jest to pierwszy gatunek, w przypadku którego spadek populacji został uznany za bezpośredni skutek globalnego ocieplenia.
Samica z młodym, Liefdefjord, Svalbard, fot. Michael Haferkamp, maj 2002
Obrońcy niedźwiedzi mieli nadzieję, że dzięki temu posunięciu zmniejszy się zużycie surowców kopalnych, które przyczyniają się do ocieplenia ziemskiego klimatu i topnienia lodowców. Rząd USA zaczął działać w tej sprawie i podjął decyzję o utworzeniu na Alasce krytycznej strefy środowiska naturalnego białych niedźwiedzi obejmującej 485 tys. km2, z czego 95% jej powierzchni to kra lodowa na Morzu Czukockim i Morzu Beauforta. Gubernator stanu, Sean Parnell nie zgadza się z tą decyzją twierdząc, że jej skutkiem będzie załamanie gospodarki Alaski, która w dużej mierze opiera się na przemyśle naftowym – z terenów objętych ochroną pochodzi prawie połowa wydobywanej ropy.
Potężne lobby naftowe nie zamierza się poddać, mając po swojej stronie wielu sceptyków klimatycznych. Jednak wyniki badań prowadzonych przez kanadyjskich naukowców mogą się niedługo potwierdzić – niedźwiedzie polarne, aby przeżyć, potrzebują tłuszczu fok. Oddalające się tereny łowieckie oznaczać będą zagładę dla tych wielkich ssaków – dieta złożona z ptaków i ich jaj nie zaspokoi potrzeb całej populacji. Za 70 lat może wyginąć 30% niedźwiedzi z Arktyki, znacznie wcześniej zniknie cała populacja z Cieśniny Davisa i Morza Czukockiego.
OB, ChronmyKlimat.pl
na podstawie: www.naukawpolsce.pl, pl.wikipedia.org, fot. Samica z młodymi, Churchill, Mila Zinkova
ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl