Podwyżka cen energii elektrycznej będzie oczywistym efektem unijnej polityki klimatycznej i sprzedaży uprawnień do emisji CO₂. Dotknie głównie zwykłych mieszkańców i przemysł. Analizy wykonane na zlecenie Ministerstwa Gospodarki pokazują, że od 2013 roku 1 MWh w hurcie kosztować będzie nawet 270 zł. Tymczasem, według "Rzeczpospolitej", która postanowiła zweryfikować te szacunki, jest to bardzo optymistyczna prognoza, realna tylko przy założeniu, że Polska otrzyma derogacje. Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Gospodarki kończą właśnie przygotowywanie wniosku o ich przyznanie. Jeżeli okres przejściowy okaże się niemożliwy do osiągnięcia, cena za 1 MWh sięgnąć może nawet 320 zł, a w kolejnych latach pójdzie jeszcze bardziej w górę.

Po analizie raportu Ministerstwa Gospodarki można wysnuć także dodatkowy, martwiący wniosek – na początku 2016 roku może się okazać, że produkcja energii będzie mniejsza niż popyt na nią. Mimo deklaracji firm, chętnych podobno do budowy kolejnych elektrowni, nie widać bowiem konkretnych działań na tym polu. W 2009 i 2010 roku dokonywano głównie modernizacji. Znowych inwestycji do użytku oddano tylko bloki: 150 MW na biomasę w Elektrowni Konin oraz o mocy 460 MW w Elektrowni Łagisza. W najbliższym czasie zacznie działać jeszcze blok 858 MW w Elektrowni Bełchatów. Pojawienia się kolejnych dużych elektrowni możemy oczekiwać najwcześniej za cztery lata.