Aktualności

Eksperci: CCS znacząco podnosi koszt energii elektrycznej i zagraża polskiej energetyce (14360)

2012-05-25


euractivDla polskiej energetyki – która w ponad 90 proc. oparta jest na węglu (kamiennym i brunatnym) i planuje wykorzystywanie gazu – droga i niesprawdzona technologia wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS) stanowi poważne wyzwanie, ostrzegają eksperci.

Tymczasem Komisja Europejska traktuje instalacje CCS, jako warunek dalszego funkcjonowania elektrowni węglowych w państwach członkowskich Unii Europejskiej.

Jednak mimo że Komisja Europejska dofinansowuje sześć pilotażowych projektów CCS, to – jak przyznał w czasie zeszłotygodniowej wizyty w Polsce komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger – realizacja pozostawia wiele do życzenia.

Problemy są też pierwszym w Polsce pilotażowym projektem w elektrowni Bełchatów. Z Brukseli ma bowiem pochodzić tylko 180 mln euro, podczas gdy całkowity koszt inwestycji szacuje się na ok. 600 mln euro.

Paweł Skowroński - wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), która odpowiada za projekt w Bełchatowie – uważa, że "to przedsięwzięcie nie ma dziś ekonomicznego uzasadnienia, a jego realizacja zależy od funduszy pomocowych". Jego zdaniem, PGE nie stać na taki wydatek.

"Obecnie dostępna jest technologia, w której koszt wychwytu i składowania jednej tony CO2 wynosi ponad 60 euro" – zwrócił uwagę Skowroński. Przypomniał przy tym, że pozwolenie na emisję jednej tony dwutlenku węgla kosztuje ok. 8 euro.

"Choć prognozy wskazują, iż w najbliższych latach cena wzrośnie, jednak na pewno nie do poziomu 60 euro. Dlatego jeśli nie będzie dodatkowego dofinansowania nie tylko na budowę, ale także na eksploatację tej instalacji, to trudno oczekiwać od nas, że zrealizujemy nierentowny projekt" – powiedział wiceprezes PGE, którego cytują media elektroniczne.

Należąca do PGE spółka, która bezpośrednio realizuje CCS w Bełchatowie, wystąpiła o dodatkowe fundusze do Brukseli, ale na razie ich nie otrzymała. Według ekspertów dofinansowanie z UE powinno być wysokie tym bardziej, że powinno dotyczyć nie tylko budowy, ale i eksploatacji elektrowni.

Koszty produkcji energii w elektrowni z instalacją CCS będą dużo wyższe – uprzedzają eksperci. "Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją, że z jednej strony wymaga się podniesienia sprawności bloków w elektrowniach, a z drugiej każe instalować CCS, który obniża ją o kilka procent" – powiedział profesor Politechniki Warszawskiej Krzysztof Żmijewski.

Jego zdaniem, gdyby uwzględnić koszty budowy i funkcjonowania instalacji wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, to energia produkowana w takiej elektrowni powinna być dwa razy droższa niż dziś.

"Gdyby się okazało, że mamy realizować inwestycje tylko z CCS, to oznacza drogą energię, a wtedy powstaje pytanie, jak polska gospodarka będzie wyglądać i czy przemysł przetrwa" – powiedział Żmijewski.

Tymczasem z raportu "Sektor gazowy a energetyka" przygotowanego przez PwC i ING Bank Śląski - polskie firmy zamierzają zainwestować w gazowe projekty energetyczne o łącznej mocy prawie 6700 MW. Gdyby te plany zostały zrealizowane, to inwestycje miałyby wartość nawet około 27 mld zł, a produkcja energii elektrycznej wytwarzanej z gazu ziemnego wzrosłaby do roku 2020 prawie trzykrotnie.

Z raportu wynika również, że udział źródeł gazowych w tegorocznych planach inwestycyjnych koncernów energetycznych w Polsce stanowi już 37 proc., podczas gdy w 2008 roku było to zaledwie 16 proc. Realizacja wszystkich planowanych projektów do roku 2020 może spowodować wzrost zapotrzebowania na paliwo gazowe o około 7,7 mld m3 rocznie (w 2010 roku zużycie gazu w elektroenergetyce wyniosło 1 mld m3).

Jednym z istotnych elementów przyczyniających się do wzrostu zainteresowania energetyką gazową w Polsce jest unijna polityka klimatyczno-energetyczna. Komisarz Oettinger przypomniał niedawno w Warszawie, że "elektrownie spalające węgiel kamienny i brunatny mieszczą się w unijnym planie redukcji emisji, o ile na dużą skalę będą wykorzystywać instalacje CCS".

Unia Europejska zdecydowana jest zredukować emisje CO2 i do 2050 roku ma być ona zmniejszona o 80 proc. W tym celu KE wprowadziła już wiele instrumentów wymuszających zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych, m. in. handel emisjami.

Jednak po to, by koszty wytwarzania energii elektrycznej z gazu zrównały się z kosztami jej produkcji z węgla, cena uprawnień do emisji dwutlenku węgla powinna wynosić w przybliżeniu 115 PLN (28 euro) za tonę, podczas gdy obecnie kształtuje się ona na poziomie około 30 zł (7 euro) – uważają eksperci.

Do wzrostu popularności energetyki gazowej przyczynia się prawdopodobnie również perspektywa wydobywania w Polsce gazu niekonwencjonalnego. Jednak możliwości wykorzystania gazu z łupków nie zostały jeszcze zbadane.

Według analityków ING Banku Śląskiego, opłacalność inwestycji w energetykę gazową, a tym samym decyzja o ich rozpoczęciu, będzie zależeć od ceny uprawnień do emisji CO2 i relacji ceny gazu do cen energii elektrycznej.

 

źródło: EurActiv.pl


ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl