Dofinansowania i dotacje

Tomasz Terlecki: ekologia czy ekoterror w ramach prawa? (15734)

2013-05-29


"Kilka tysięcy naukowców z 95-proc. pewnością twierdzi, że globalne ocieplenie wywołał człowiek, a tylko niewielka grupa badaczy podaje to w wątpliwość. Jestem z wykształcenia fizykiem i wierzę w statystykę" – mówi w rozmowie z Forsal.pl Tomasz Terlecki, szef Europejskiej Fundacji Klimatycznej, która pomogła zablokować rozbudowę elektrowni Opole.

Wspierany finansowo przez was, przez Europejską Fundację Klimatyczną (European Climate Foundation, ECF), polski oddział Client Earth zablokował rozbudowę elektrowni Opole. Czuje się pan ekoterrorystą działającym wbrew interesowi społecznemu?

To zależy, jak definiujemy interes społeczny i kto to robi. Bo jeśli minister skarbu Mikołaj Budzanowski, który takich określeń już używał, to może tak... Ale odpowiem w ten sposób: resort środowiska opracował scenariusze przyszłych zmian klimatu dla naszego kraju i oszacował, że przystosowanie naszej gospodarki do zmian będzie w latach 2011–2020 kosztowało ok. 81 mld zł. Można oczywiście tego nie robić, ale wtedy rachunek za niepodjęcie działań wyniesie ok. 86 mld zł, a w latach 2021–2030 nawet 120 mld zł. To, w czyim interesie jest przeciwdziałanie pogłębianiu się zmian klimatu?

To pierwszy wywiad, jakiego udziela pan polskiej prasie. Zazwyczaj ECF pozostaje w cieniu. O co walczycie?

Nie prowadzimy walki, jesteśmy organizacją pozarządową i zajmujemy się zagadnieniami związanymi ze zmianami klimatu. Chcemy, żeby polski przemysł miał jak najmniejszy wpływ na środowisko, więc szukamy sposobu, jak to zrobić w sposób najbardziej efektywny i przyczyniający się do rozwoju kraju. Jestem jedynym pracownikiem fundacji na wszystkie kraje regionu, trudno więc powiedzieć, że stoję na czele dużej organizacji.

Gdy przeanalizuje się wydatki ECF, okazuje się, że opłacacie największe polskie ośrodki analityczne i ekspertów.

Nie opłacamy, a wspieramy. Naszą misją jest ograniczanie emisji gazów cieplarnianych, a nie da się tego zrobić bez produkowania wiedzy. Tę możemy pozyskać tylko poprzez zlecanie badań, studiów czy prac analitycznych.

Pańskim zdaniem człowiek jest głównym sprawcą globalnego ocieplenia. Ale naukowcy są podzieleni w tej kwestii.

Na jednego naukowca kwestionującego wpływ człowieka na zmiany klimatu przypada kilkudziesięciu prowadzących badania potwierdzające tę tezę. Globalne zmiany klimatyczne wywoływane działalnością człowieka leżące u podstaw naszej działalności są faktem. Padający nas w kwietniu śnieg jest dobrym na to dowodem. To nie wzięło się znikąd.

Tak samo jak przysłowie zaczynające się od słów „kwiecień plecień...".

Kilka tysięcy naukowców z 95-proc. pewnością twierdzi, że globalne ocieplenie wywołał człowiek, a tylko niewielka grupa badaczy podaje to w wątpliwość. Jestem z wykształcenia fizykiem i wierzę w statystykę.

Przyczyną niepewności na rynku energii, oprócz kryzysu, jest rosnący udział sowicie dotowanej energii z farm wiatrowych i paneli słonecznych.

Dzisiejsza dyskusja krąży wokół przebudowy systemu energetycznego rodem z XIX wieku. A energetyka przyszłości nie będzie się opierać na wielkich elektrowniach, ale na milionach rozproszonych źródeł energii produkowanej w wielu technologiach. My proponujemy, aby w miejsce wyłączanych starych węglowych elektrowni powstawały zakłady oparte na innych nośnikach energii, w tym także źródłach odnawialnych. Gdyby postępowała tak cała Europa, to w 2050 r. miałaby szansę nawet na 80-proc. udział czystej energii. Oczywiście, że gospodarka potrzebuje stabilnych źródeł energii, ale nikt nie mówi, że wiatraki mają zastąpić dzisiejsze elektrownie z dnia na dzień.

Wierzy pan w bezemisyjną energetykę w 2050 r., tak jak chce tego Komisja Europejska?

Bardzo tego chcę. I wierzę, że duża część Polaków chce tego także, bo spalanie w elektrowniach węgla to ogromne szkody środowiskowe i zdrowotne. Kraków, w którym mieszkam, choć nie ma przemysłu, jest miastem zatrutym powietrzem skażonym wielokrotnie powyżej norm. Mamy alarmy smogowe, w trakcie których dzieci nie powinny wychodzić z domu. Wszystko to ze względu na opalanie węglem i odpadami pieców służących do ogrzewania. Niskoemisyjna energetyka to nie fanaberie, lecz potrzeba. Jeśli będziemy kontynuować spalanie paliw kopalnych, nasze dzieci będą znały zupełnie inny świat...

Pełna treść wywiadu dostępna jest na stronie: 

 

źródło: forsal.pl


ChronmyKlimat.pl – portal na temat zmian klimatu dla społeczeństwa i biznesu. © Copyright Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju
Redakcja: ul. Nabielaka 15 lok. 1, 00-743 Warszawa, tel. +48 +22 8510402, -03, -04, fax +48 +22 8510400, portal@chronmyklimat.pl